Poprzednie częściZanim nadejdzie śmierć

Zanim nadejdzie śmierć cz.8

Siedzieliśmy w samochodzie, wyczekując jeszcze jedynie jak zwykle spóźnionego Wojtka.

Kiedy zdjął kurtkę, widać było że miał na szyi sporego rozmiaru malinkę. Na ten widok zachciało mi się śmiać.

Zuza to zadziorna laska.

- Wojtek, chyba coś cię użarło w szyję - zauważył Maks. - Nie wiedziałem , że w mieście są wampiry.

Rafał i Czarek parsknęli śmiechem a ja sam nie mogąc wytrzymać, dołączyłem do nich.

- Och stary... są i to cholernie seksowne - odpowiedział z uśmiechem.

- Dobra, koniec wygłupów - odezwał się dotąd milczący Jasiek. - Mamy ważną sprawę do załatwienia.

- Mianowicie? - wtrąciłem.

- Dzisiaj podobno w mieście ma się pojawić ten cały szef gangu o którym nam tyle opowiadałeś. - powiedział.

- Skąd o tym wiesz? - spytałem zaintrygowany.

Jak jemu się udało tego dowiedzieć gdy ja nie mogłem nawet poznać tego gościa mimo, że byłem takim jakby szefem zastępowym.

- Mamy wtyki - odparł.

- Mikołaj i Dawid? - spytałem.

- No jasne - odpowiedział Wojtek.

- Nie sądzę, aby oni byli wiarygodnym źródłem.

- Przez tyle lat tylko raz się na nich zawiedliśmy - odpowiedział. - Wracając do tematu. Ich szef ma się zjawić na lotnisku niedaleko Warszawy i uprzedzam, że my też tam będziemy. Chcemy się dowiedzieć kim on jest, więc będziemy ich śledzić.

- Ale po co nas tak dużo? - spytał znudzony Rafał.

- Dlatego, że ma być strasznie dużo ludzi do ochrony i w wypadku gdyby nas zauważyli musimy się bronić. W siedzibie zostawiłem jedynie Filipa i Jakuba. Jeden siedzi w domu a drugi przy komputerze w bazie i monitoruje przemieszczanie się helikoptera.

- Jeszcze jakieś pytania? - dodał.

Pokręciliśmy przecząco głowami.

- To dobrze, bo tak długo nam to wszystko zeszło że jesteśmy - powiedział.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania