Poprzednie częściJaja skąpane w nadziei. Prolog.

Jaja skąpane w nadziei. - Roz.1 - Pegaz.

Kary ogier stał, przygwożdżony do ściany, ciężkimi łańcuchami. Jego niewzruszone oczy wpatrywały się w karabin, a serce nie przyspieszyło ani trochę. Ostatnie przygotowania, celowanie... strzał. Nawet teraz nie próbował ucieczki. Nie bał się. Pocisk przebił białą gwiazdę, pomiędzy jego oczami i przepadł. Ale on stał. Zupełnie tak jak przed chwilą. Nie wydobył z siebie żadnego dźwięku. Zupełnie jakby był figurą.

- Michael, czemu on nadal żyje? - spytał poddenerwowany rzeźnik.

Jego towarzysz podrapał się po głowie i w zdumieniu obserwował niewzruszonego rumaka.

- Nie mam pojęcia. - odrzekł po chwili.

- Ach, walić to! Strzelę jeszcze raz!

- Stój! Dostał. To jest strzał śmiertelny. Tego nie da się przeżyć. Nie marnuj kul. To z tym koniem jest coś nie tak. - tłumaczył speszony pomocnik.

Penkin cisnął bronią o podłogę i opuścił salę rzucając coraz to więcej przekleństw.

Dopiero wtedy zwierzę zarżało i uderzyło kopytem w ziemię, a rana na jego głowie zagoiła się w mgnieniu oka. Nagle stanął dęba i jednym szarpnięciem oswobodził się z kajdanek. W końcu mógł opuścić tą salę tortur. Zdezorientowany Michael nawet nie próbował go powstrzymywać. W milczeniu przecierał oczy, szepcząc coś do siebie.

Avril w pośpiechu przeszła przez pasy i skręciła w ciasną uliczkę między blokami. Minęła kilka domów i ujrzała swój mały, tajemny kącik. Podbiegła pod drzewo i wygodnie rozłożyła się na trawie. Wtem o jej uszy obiło się znajome pomrukiwanie. Czyżby kocięta się obudziły? Dziewczyna opiekowała się nimi potajemnie, gdyż jej rodzice nie tolerowali zwierząt. Codziennie przynosiła im mleko oraz jedzenie i zmieniała koce w kartonie. Kochała to robić. W końcu w jej domu nie było nic ciekawego poza książkami... Wyciągnęła rękę i podrapała jedno z kotów pod brodą.

- Och, Dorie! Rośniesz w oczach. - zaśmiała się.

Rozłożyła swój kocyk i wsłuchała się w śpiew ptaków. Wtem ziemia zadrżała, ptaki odleciały, a kotki wskoczyły do kartonu. Zaskoczona Avril zerwała się na równe nogi i w geście samoobrony wymachnęła ręką do tyłu. Zamarła. Kilka metrów od niej stał piękny, potężny rumak o błękitnych oczach. Jego długa grzywa lekko powiewała na wietrze, a kopyta rozdrapywały ziemię.

- Boże! - wrzasnęła wystraszona nastolatka cofając się do tyłu. - Nie może być... Koń... w środku miasta... - mamrotała.

Jednak zwierzę nie miało złych zamiarów. Podeszło do jej kosza i wygrzebało dwa jabłka, po czym zabrało się za posiłek. Wtedy ciekawskie kotki wygrzebały się z kosza i chwiejnie podeszły do olbrzyma. Ogier pochylił się ku nim, a maluchy wesoło głaskały jego chrapy łapkami. Dziewczyna ocknęła się z szoku i ostrożnie zbliżyła do wierzchowca, klepiąc go po boku.

- Nie wierzę... Skąd się tu wziąłeś koleżko? Taki koń to nie codzienność! - zarzuciła.

Na to koń pomachał łbem w górę i w dół, po czym uderzył kopytami o chodnik. Niespodziewanie z jego boków wysunęły się dwa czarne skrzydła i rozpostarły się w pełnej okazałości, na co dziewczyna ponownie oniemiała.

- Pegaz! - krzyczała w myślach, nie mogąc się ruszyć.

Otarła czoło i ponownie spojrzała na zwierzę. Ogier stał dumnie rżąc zachęcająco. Ale jak takie coś mogło znaleźć się w jej kryjówce?!

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Anonim 13.07.2015
    Pierwszy akapit genialny :D Cała historia zaś bardzo dobra. I proszę bardzo mamy tu pegazy, Olimp... czyżby fanki mitologii? :) 5
  • Lonely ;c 13.07.2015
    Przeczytałam "Pegaza" Kate O'Hearn i natchnęło mnie na tę książkę. Fanką mitologii byłam od zawsze, ale Pegazy pokochałam przez tą książkę. Lit namówiłam po przeczytaniu jej "Nowego Świata" :D
  • Slugalegionu 13.07.2015
    No nie powiem ciekawe. Nie wiem kto będzie głównym bohaterem, pegaz czy dziewczyna. Leci 4, bo zabrakło mi opisów, dla tego gatunku są one ważne: )
  • Lonely ;c 13.07.2015
    Wiem, przepraszam za to. Lit miała zrobić o tym dodatek, ale jeszcze czekam XD Lit, do roboty! Co do głównych bohaterów, będą nimi oboje. Ale o tym w dodatku :)
  • Lit 13.07.2015
    A! Zapomniałam ^^ Już się biorę...
  • Majeczuunia 13.07.2015
    Prolog mi się podobał, ten rozdział kupił mnie całkowicie. Z jakiegoś powodu jestem już niezmernie przywiązana do postaci choć niedużo o nich wiem. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział, łapajta 5. Genialnie.
  • Lonely ;c 13.07.2015
    Majka, dziękuję :)
  • zaciekawiony 31.07.2015
    Reakcja rzeźnika co najmniej dziwna - koń po śmiertelnym postrzale nadal żyje, więc... wychodzi.

    Świetny tytuł.
  • Lonely ;c 01.08.2015
    Rzeźnik wyszedł z nadzieją, że ma jakieś halucynacje. Był zdezorientowany całą tą akcją, więc się wycofał.
  • zaciekawiony 02.08.2015
    Ale z tekstu to nie wynika. Wychodzi raczej na to, że zezłościło go że pomocnik nie pozwolił mu drugi raz strzelić, więc sobie poszedł.
  • Lonely ;c 02.08.2015
    Tutaj przyznam ci rację.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania