Poprzednie częściKolega brata Roz. 1

Kolega brata Roz. 6

Następnego dnia wstałam wcześnie, bo miałam na ósmą do szkoły. Podniosłam się z łóżka i podeszłam do szafy po szybkim wybraniu rzeczy skierowałam się do łazienki, a tam wzięłam szybki orzeźwiający prysznic, i wyszłam z kabiny, wytarłam się, i założyłam wcześniej wybrane ubrania. Gdy już miałam ubrania na sobie to spojrzałam w swoje odbicie w lustrze i zobaczyłam zagubioną dziewczynę która nie wie co ma robić. Szybko się otrząsnęłam i wykonałam makijaż, a swoje włosy pozostawiłam rozpuszczone. Wychodząc z łazienki zabrałam torbę, telefon i portfel, i wyszłam z pokoju kierując się do kuchni.

W kuchni nikogo nie było, a ja nie miałam ochoty nic jeść. Usiadłam przy stole i wlałam sobie soku. Piłam go i myślałam o Andim tak bardzo chciałam z nim porozmawiać i po prostu wytłumaczyć wszystkie nie porozumienia. Naprawdę. W tym momencie najbardziej mi na tym zależało. Wczoraj chciałam to zrobić, ale po prostu mnie olał wymówką, że musi iść do domu, a przecież mógł zostać przez kilka minut i byśmy sobie wszystko wyjaśnili, ale mam takie przeczucie, że on się na mnie pogniewał i wprawdzie chyba mu się nie dzwię. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie wchodzący do kuchni brat.

- Cześć. - powiedział zaspany

- Hej i na razie. - powiedziałam i kierowałam się w kierunku wyjścia z kuchni, ale mnie zatrzymał

- Poczekaj. Możesz mi powiedzieć co zaszło między tobą, a Andreasem?

- Jakby to powiedzieć. - udawałam, że nad tym myślę - Nie jest to twoja sprawa

Jakob nic nie odpowiedział, a ja założyłam buty i wyszłam z domu kierując się do szkoły. Po drodze rozmzmyślałam o wszystkim. Nie wiedziałam co mam zrobić ze swoim życiem. W jeden weekend uwierzyłam, że Andi jest we mnie zakochany, potem już sobie uświadomiłam, że nie, a teraz znowu wracam myślami do tego pierwszego.

- Cześć kochana. - powiedziała Steffi, a ja wróciłam na ziemię

- Hej. Przepraszam, ale zamyśliłam się. - powiedziałam i szłyśmy dalej do szkoły

- Ostatnio często się tak zamyślasz. - oznajmiła

- Och, przestań! - powiedziałam i poszłam dalej. Ostatnio często mam takie wybuchy złości i sama nawet nie wiem dlaczego. Być może to przez moje nerwy. Nagle zobaczyłam w oddali Olivera. Wogóle nie chciałam się z nim spotkać dlatego jak najprędzej poszłam w stronę szkoły.

W szkole zobaczyłam na końcu korytarza Andiego, ale on wogóle mnie nie zauważył i dalej rozmawiał ze znajomymi, a ja poszłam pod swoją klasę. Pierwszą miałam mieć swoją ukochaną historię z czego się nawet cieszyłam, bo miałam nadzieję, że mój ulubiony przedmiot poprawi mi humor. Pierwsza lekcja zaczęła się po gdzieś 5 minutach mojego czekania i tak samo szybko się skończyła.

- Musisz z nim porozmawiać. - powiedziała Steffi gdy wychodziłyśmy z klasy

- To nie jest twoja sprawa i zajmij się swoim życiem, a nie próbujesz układać moje.

- Ja Ci pomagam, a nie układam życie.

- A ja nie potrzebuję twojej pomocy. - powiedziałam i poszłam pod następną klasę

Przez resztę lekcji nie odzywałyśmy się do siebie ze Steffi. Wogóle się nie przejmowałam tym, że się z nią pokłóciłam. Była moją przyjaciółką, a ja wogóle olałam kłótnie z nią, ale nic czasu nie da się cofnąć.

Moją ostatnią lekcją był w-f. Niestety tą lekcję również miała klasa Andiego. No cóż takie jest życie.

Właśnie stałam przed szatnią i czekałam na resztę dziewczyn które jeszcze się przebierały, a ja nie miałam ochoty tam siedzieć, i słuchać ich opowieści o chlopakach, i tym podobne. Stałam i czekałam gdy poczułam parę silnych rąk na swojej talii. Nie mogłam zobaczyć kto mnie obejmuję, bo uniemożliwiał mi to czyjś uścisk.

- Cześć, mała. - powiedział Oliver którego poznałam po głosie

Ten chłopak stanowczo za dużo sobie pozwalał i miałam tego coraz bardziej dosyć. Nie byłam już jego dziewczyną, a on sobie wrócił i mnie przytula. To naprawdę było bezczelne.

- Możesz mnie póścić? - powiedziałam nie co ostro

- A co ty taka wredna? Wczoraj wróciłem, a jeszcze nie miałem okazji Cię przytulić.

I wtedy jeszcze bardziej uświadomiłam się we wniosku, że on myśli, że do siebie wrócimy.

- Masz mnie nie dotykać, rozumiesz? - uwolniłam się z jego uścisku i stanęłam z nim twarzą w twarz - Nie jestem już twoją dziewczyną, Oliver.

Oliver patrzył na mnie zdezorientowany, ale taka była prawda i był czas najwyższy abym mu w końcu to powiedziała.

- Ale, przecież możemy być znowu razem. Będzie tak jak dawniej. - Oliver przysunął się na niebezpieczną odległość na co ja zrobiłam krok w tył, a on się zaśmiał - Matko, Bianka! Ja Cię nadal kocham.

Moje oczy rozszerzyły się od razu. Oliver cały czas patrzył na mnie, a ja starałam się unikać jego wzroku, ale cały czas czułam jego wzrok na sobie. Zobaczyłam, że z szatni chłopków wyszedł Andreas, a ja nie chciałam, żeby sobie coś pomyślał, dlatego w tamtym momencie postanowiłam się odezwać.

- Kochasz, tak? To dlaczego nie zadzwoniłeś do mnie ani razu tylko jak dzwoniłeś to do Jakoba, a nie do mnie. Odkąd wyjechałeś chodziłam jak duch przez trzy miesiące i łudziłam się, że zadzwonisz, ale nic aż w końcu przestałam, i zrozumiałam, że już o mnie zapomniałeś.

- Ale ja myślałem, że tak będzie lepiej, że zapomnisz i poznasz kogoś, a twoje szczęście jest dla mnie najważniejsze.

Spojrzałam na niego, a jego oczy się zaszkliły.? Aż samej zachciało mi się płakać, ale powstrzymałam łzy.

- Oliver, ale ja Cię już nie kocham. - powiedziałam

- Rozumiem, ale chciałem abyś wiedziała, że moje uczucia do Ciebie się nie zmieniły. Codziennie myślałem czy ktoś Cię w tej chwili przytula, całuje i jest przy tobie gdy mnie nie ma, że czujesz się szczęśliw, i bezpieczna, dlatego nie dzwoniłem. Nie chciałem wywracać twojego życia do góry nogami...

- Masz po części rację. Zakochałam się, ale dopiero jakiś czas temu. Do tamtej pory o nikim nie myślałam tylko miałam ciągle nadzieję...

Popatrzyłam na niego, a on ze smutkiem w oczach skinął głową i odszedł w stronę szatni, a ja za nim wzorkiem, i wtedy zobaczyłam, że wszystko słyszał Andi, ale zaraz wrócił z powrotem do szatni.

Przez całą lekcję w-f zerkałam w stronę klasy Olivera. Był on przygnębiony i nic do niego nie docierało, a co tym skutkowało cały czas dostawał ochrzan od nauczyciela. Nawet gdy mój brat próbował z nim porozmawiać on się wydzierał na niego. Nie chciałam aby się smucił, bo kiedyś był on dla mnie bardzo ważny i nadal tak jest, ale już nie w tym samym sensie.

Po zakończonej lekcji w-f szłam do wyjścia ze szkoły gdy nagle ktoś złapał mnie za ramię.

- Co znowu? - spytałam, bo już byłam zirytowana całym dniem, ale gdy się odwróciłam złość mi przeszła

- Sory. To tylko ja. - powiedział Andreas

- To ja przepraszam. Mam zły dzień. - powiedziałam delikatnie się uśmiechając

- Nic nie szkodzi. Słyszałem co zaszło między tobą, a Oliverem.

- A, tak.

- I pomyślałem, że może chciała byś z kimś porozmawiać.

- Tak, ale nie mam z kim.

- Od tego ja jestem. Chodź do parku pogadamy.

Spojrzałam na uśmiechniętą twarz Andiego i po mimo zajścia z Oliverem humor mi się poprawił.

- Ale masz jeszcze lekcję.

Andreas machnął ręką i złapał moją kierując się szybkim krokiem do drzwi. Po wyjściu ze szkoły skierowaliśmy się do pobliskiego parku. Nie wiedziałam skąd ta nagła zmiana nastroju Andiego, przecież jeszcze wczoraj nie chciał ze mną rozmawiać, a dzisiaj zrywa się dla mnie z lekcji i to jeszcze po to aby ze mną porozmawiać.

Usiedliśmy w parku na ławce, a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć i czy wogóle on chcę mnie wysłuchiwać, ale w końcu gdyby nie chciał to by mnie tu nie zaciągnął, a może zrobiło się mu mnie żal?

- To mów. - powiedział, a ja popatrzyłam na niego nie pewnie na co on uśmiechnął się zniewalająco

Opowiedziałam mu o wszystkim, a raczej prawie, bo pominęłam jeden fakt.

-... I to było by na tyle. Uprzedzę Cię wiem, że mam pokręcone życie.

- Nieprawda. Jesteś wspaniałą dziewczyną której należy się wszystko co najlepsze w życiu i nie kłamie.

Nie mogłam w to uwierzyć. Andreas właśnie powiedział, że jestem wpaniałą dziewczyną. Choć z drugiej strony mógł to powiedzieć aby mnie pocieszyć. Dlaczego ja jestem taką pesymistką?

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Naha 12.09.2014
    Fajne :) Już myślałam że skończyłaś pisać tą serię co (przyznam) zasmuciło mnie trochę, ale na szczęście seria idzie dalej :)
  • Naha 12.09.2014
    A tak poza tym piąteczka leciii ;P
  • Julcia 12.09.2014
    Co wogóle sądzicie?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania