Poprzednie częściKoniec i początek cz.1

Koniec i początek cz.6

Nastała cisza. Zatrzymała się i popatrzyła w stronę blokowiska. „Ben” pomyślała. Czekała chwilę z nadzieją, że zobaczy w oddali sylwetkę policjanta. Nie mogła ryzykować, stojąc tak bez końca. Biegła najszybciej jak potrafiła. Czy to szok, czy strach o własne życie dodawał jej sił? Nie patrzyła za siebie. Na drugim skrzyżowaniu z sygnalizacja świetlną pobiegła w lewo.

- Bloki – szepnęła. - Pierwszy, drugi – liczyła patrząc na kolejne budynki – trzeci. To tutaj.

Znalazłszy drugą klatkę wpisała kod, który podał jej Ben i zerkając przez ramię weszła do środka.

Dopiero teraz uświadomiła sobie. Co stało się kilka minut wcześniej. Wzięła głęboki oddech. Powoli weszła po schodach na ostatnie, piąte piętro. Były tam tylko jedne drzwi. Popatrzyła na klucze, które cały czas trzymała w zaciśniętej dłoni. Wybrała jeden. Włożyła do zamka. „Pasuje” ucieszyła się. Ostrożnie weszła do środka. Rozejrzała się.

Mieszkanie było bardzo duże, zajmowało bowiem całe piętro. Tuż przy drzwiach, po lewej stronie, we wnęce znajdywała się sypialnia, dalej kuchnia otwarta na resztę domu, za nią salon z dużą kanapą, dwoma fotelami, ławą i telewizorem powieszonym na ścianie pokrytą biała cegłą. Po drugiej stronie przy drzwiach mieściła się druga sypialnia, obok ściana z lustrem w bogato zdobionej ramie, a pod min szafka. W małym korytarzyku znajdowały się drzwi do łazienki. Całe mieszkanie utrzymane było w nowoczesnym stylu i czarno – białych kolorach. Ściana na przeciwko drzwi frontowych zrobiona została ze szkła, co sprawiło, że widok zachodzącego nad Kolonią słońca zaparł dech w piersiach dziewczyny.

Stała i patrzyła na znikający za budynkami ostatni blask dnia.

Z zadumy wyrwał ją dźwięk domofonu. Cicho podeszła do drzwi.

- Otwórz, to ja, Ben – usłyszała szept.

W kamerze domofonu umieszczonej tuż przy drzwiach zobaczyła twarz policjanta i otworzyła drzwi.

- Jesteś – ucieszył się. - Już się bałem, że nie trafiłaś. Wszystko dobrze? - zapytał widząc wystraszoną Anikę.

- Co z Klaudią? - niepokoiła się.

- Nie miała szans, niestety – powiedział ze spuszczoną głową.

- Kazała mi się schować, ale ja nie mogłam się ruszyć. Chcieli mnie zabić, a ona mnie uratowała – zaczęła się tłumaczyć.

- To nie twoja wina – stwierdził chcąc objąć nastolatkę. - Aaaa – jęknął łapiąc się za ramię.

- Jesteś ranny?

- To tylko draśnięcie. Nic mi nie będzie. Mogłabyś mi to opatrzyć?

- Tak. Gdzie masz jakieś bandaże?

- W środkowej szufladzie – wskazał.

Usiadł na stołku w kuchni i ściągnął kraciastą koszulę: był dobrze zbudowały, widać było, że siłownia nie jest mu obca, a na prawym bicepsie miał tatuaż.

Anika stanęła obok niego, oczyściła ranę i trzęsącymi się rękami zawiązała bandaż.

- Gotowe – stwierdziła.

- Dzięki. Dobrze się czujesz?

Jej twarz szybko bladła. Oddychała szybko i płytko, jakby ciężko łapała powietrze.

- Co z twoim kolanem? - ciągnął dalej, gdy zauważył otarcie na jej nodze. - Siadaj.

Kucnął przed nią i delikatnie opatrzył jej kolano. Bacznie obserwowała każdy jego ruch.

- Co tam się stało? - zapytała po chwili.

- Gdy uciekłaś, wystrzeliłem prawie wszystkie naboje. Ci faceci wyciągnęli mnie na środek ulicy

i zranili. Postrzeliłem jeszcze jednego z nich. Potem Semir i reszta kolegów włączyli się do „zabawy”. Udało nam się złapać dwóch z nich.

- Ktoś ucierpiał? Oprócz ciebie, oczywiście – dodała szybko.

- Jeden policjant został ranny, ale z tego co wiem, to nic poważnego.

- Mogę skorzystać z łazienki? - zapytała nagle.

- Jasne, jest tam w korytarzu.

Anika stanęła przed lustrem i patrząc w swoje dobicie wzięła głęboki oddech. Zza drzwi usłyszała głos Bena:

- Wychodzę na chwilę, zaraz przyjdę.

- Ok – odpowiedziała.

Minęło pół godziny, po których Ben wrócił do mieszkania.

- Już jestem! - zawołał.

Było cicho: żadnego dźwięku, ani szmeru.

- Anika? - zaniepokoił się.

Podszedł do drzwi łazienki. Zapukał.

- Anika, jesteś tam? Wszystko dobrze? - dopytywał dalej. - Mogę wejść?

Powoli nacisnął klamkę i zajrzał do środka.

Nastolatka leżała półprzytomna w wannie pełnej gorącej i lekko zabarwionej na czerwono wody.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Yukina 19.03.2018
    Super, podoba mi się, czekam na kolejne ⌒.⌒
  • Nysia 19.03.2018
    Dzięki i zapraszam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania