Poprzednie częściNiechciana miłość - Prolog

Niechciana miłość - Rozdział 5

- Nie możesz zrezygnować! - W całej rezydencji było słychać tylko krzyk ojca. - Wiedziałaś z czym to się wiąże i zgodziłaś się wziąć na siebie odpowiedzialność. Co niby mam powiedzieć królowi?! Że się rozmyśliłaś?! Przyjechaliśmy tu po sojusz, a ty chcesz wszystko zepsuć. W tym momencie wycofanie się z małżeństwa pokaże, że nie jesteśmy godni zaufania i rzucamy słowa na wiatr! Powtarzam po raz ostatni. Wyjdziesz za księcia Sebastiana czy ci się to podoba, czy nie. Wiem, że nie chcesz go i ja także nie chcę twojego cierpienia, ale w tej sytuacji już ni nie zmienisz. Sojusz jest już prawie gotowy do podpisania. Musisz wziąć się w garść inie zachowywać się jak małe dziecko. Masz im pokazać, że pochodzisz z silnego narodu, w którym szanuje się tradycje i najważniejszy jest honor oraz sojusznicy. A teraz idź do swojego pokoju i doprowadź się do porządku. Wieczorem idę do króla i nie chcę słyszeć już nic więcej na ten temat. Odejdź. - Powiedział zły.

Wróciłam do pokoju i gdy w końcu zamknęłam drzwi, rozpłakałam się. Nawet nie wiem jak długo siedziałam na podłodze płacząc. Nie mogłam uwierzyć, że tak powiedział. W ogóle mnie nie wysłuchał, nie wie jaki Sebastian jest dla mnie nieuprzejmy. Nie chcę tu zostać.

***

Gdy się się ściemniło i ojciec wyszedł, ukradkiem wyszłam z pokoju, a następnie do ogrodu. Na szczęście strażnicy byli zajęci rozmową i nie zauważyli jak przechodzę przez płot.

Udałam się do miejsca gdzie po raz pierwszy spotkałam Sean'a. Potrzebowałam chwili spokoju na przemyślenia.

Na miejscu zobaczyłam czyjąś postać, dlatego schowałam się za drzewem i obserwowałam, lecz ten ktoś zauważył mnie już wcześniej i powiedział:

- Nie chowaj się. To ja. Sean. Nikogo tu nie ma, możesz wyjść.

Wyszłam zza drzewa i parząc pod nogi, aby nie zahaczyć o jakiś konar, podeszłam do niego.

- Nie spodziewałam się tu ciebie o tej porze. - Powiedziałam.

- Nie miałem ochoty siedzieć w zamku. I mówiąc szczerze spodziewałem się, że tu przyjdziesz. - Powiedział uśmiechając się do mnie.

- Czemu? - Zapytałam podejrzliwie.

- Ponieważ już cię trochę znam i zapewne po wczorajszym balu chcesz trochę odpocząć od tego wszystkiego, a skoro się nie umawialiśmy na spotkanie, to zakładałem, że przyjdziesz tutaj, zamiast na miejsce naszych spotkań. - Wytłumaczył.

- I jak widać miałeś rację. Masz bardzo dobre przeczucie. - Przyznałam.

- To teraz opowiedz mi co się dokładnie stało. - Powiedział siadając na najbliższym pniu i ciągnąc mnie, abym usiadła obok.

- Chciałam porozmawiać z ojcem na temat małżeństwa. Nie zrozum mnie źle. To nie tak, że nie chcę wziąć na siebie odpowiedzialności sojuszu, ale nie chcę być z Sebastianem. Widzę jak na mnie patrzy i jak mnie traktuję i wiem, że nigdy nie będę przy nim szczęśliwa, nigdy go nie pokocham. Ale ojciec mnie nawet nie chciał wysłuchać. Tylko nakrzyczał na mnie, że mam się wziąć w garść i nie marudzić. Ale ja nie chcę tak żyć. - Powiedział i rozpłakałam się.

Sean najpierw przytulił mnie i pogłaskał po twarzy, wycierając moje łzy. Przez chwilę siedzieliśmy tak w ciszy, wtuleni w siebie i poczułam jakieś dziwne ciepło w środku. Czułam się przy nim bezpieczna i zrozumiana, a może i coś więcej.

- Nie martw się. - Powiedział Sean. - Nie będziesz w tym sama. Będę na zamku i dotrzymam ci towarzystwa.Będę cię wspierał i pomagał ci. Zobaczysz, wszystko się jeszcze ułoży. Obiecuję ci. - Przytulił mnie mocniej i pocałował w czoło. - Nie pozwolę, aby ktoś cię skrzywdził.

***

Wracając do rezydencji, odtwarzałam w myślach raz po raz to, co dziś mi powiedział Sean i to jak mnie przytulał. Byłam szczęśliwa i naprawdę wierzyłam w to co powiedział. Czułam, że mogę być tu szczęśliwa, tylko muszę w to uwierzyć i zmierzyć się z przeciwnościami losu.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Shogun 06.02.2020
    Przeczytałem jak do tej pory całą serię. Jest trochę przewidywalna, ale ciekawa. Ogólnie dobrze się czyta. Zastanawiam się co będzie dalej.
    Pozdrawiam :).

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania