Poprzednie częściNigdy więcej - Wstęp

Nigdy więcej - 9

Przywitała go, delikatnym pocałunkiem. Nawet nie sądziła, że już tak bardzo mogła się za nim stęsknić.

- Cześć skarbie – wymruczał, obejmując ją rękami w talii – tęskniłaś?

W odpowiedzi uśmiechnęła się i skinęła głową.

- Tęskniłam – odparła – a ty?

Miała nadzieję, że powie tak.

- Oczywiście – znów ją pocałował – cieszę się, że mnie zaprosiłaś.

Gdyby tylko wiedział po co, z pewnością by się wycofał. Kolejny raz się zastanawiała, czy to wszystko nie dzieje się zbyt szybko i jeszcze to poznanie Patryka z jej mamą.

- Ja też – wcale nie kłamała – chodź, poznam cię z kimś.

Wzięła go za rękę i zaprowadziła do salonu, gdzie była jej mama. Niech już ma to za sobą, prędzej czy później i tak musiałaby to zrobić. Nie będzie się wiecznie spotykała z nim u niego w dyskotece albo w jego mieszkaniu. U niej w domu, również było całkiem przytulnie.

- Mamo – wzięła głęboki wdech – to jest Patryk.

Jej mama patrzyła na niego, dziwnie się uśmiechając. O co jej mogło chodzić?

- Patryk – kontynuowała przedstawianie ich sobie – to moja ciekawska i nadopiekuńcza mama.

Wiedziała, że to była lekka złośliwość z jej strony, ale nie mogła się powstrzymać. Obserwowała, jak jej chłopak podchodzi do jej mamy i całuje ją w rękę. Wiedziała, że starsi ludzie mają taki dziwny zwyczaj, ale żeby młody i nowoczesny facet? To było dziwne i takie rozkładające na łopatki. Co ona miała teraz zrobić?

-vNapijesz się czegoś? - jej mama, była wyraźnie nim zauroczona – przepraszam cię za moją córkę, ale zarówno ona, jak i jej brat, nie słyną z dobrych manier.

Teresa odwdzięczyła się za złośliwość Ann z nawiązką.

 

Byli u niej w pokoju i leżeli na łóżku. Uwielbiała się do niego przytulać, ręce Patryka błądziły po jej ciele, a ona biła się z myślami czy powiedzieć mu o dzisiejszej wizycie Adriana. Jeżeli chciała, by to, co jest między nimi, przerodziło się w coś więcej, musiała to zrobić.

- Wiesz – zaczęła nieśmiało – muszę ci o czymś powiedzieć.

Bała się tego, jak może to przyjąć. Błagała go w duchu, by się nie wściekał.

- No mów – pogłaskał ją, po nagim biodrze – mam nadzieję, że to nic strasznego.

W zamyśleniu pokiwała głową.

- Adrian – wypowiedziała imię swojego byłego faceta powoli – był dzisiaj u mnie.

Poczuła, jak Patryk robi się cały spięty. Zdjął ręce z jej ciała.

- I ? - wysyczał – wróciłaś do niego?

Co to za pytanie i skąd przyszło mu to do głowy? Przecież, gdyby wróciła do Adriana, nie leżałaby tak beztrosko w jego ramionach i nie mówiła tego tak spokojnie.

- Przestań – podniosła głowę z jego klatki piersiowej i spojrzała na niego – skąd ten pomysł? Powiedziałam mu, że nigdy do niego nie wrócę i go nie kocham. Chcę być z tobą.

Nie skłamała, mówiąc, że chce z nim być. Chciała, ale wciąż się cholernie bała.

Jej chłopak ponownie położył ręce na jej ciele i czule ją pocałował.

- Już się bałem – rzekł, patrząc jej prosto w oczy – nie chcę cię stracić.

Ona również tego nie chciała.

 

Od godziny była ze swoją najlepszą przyjaciółką w kawiarni, tylko jej mogła się zwierzyć ze swoich dylematów. Patrycja była szczera aż do bólu, ale nigdy nikogo nie oceniała. Potrafiła słuchać, a to było dla niej najważniejsze.

- Spotykasz się z właścicielem dyskoteki? - Patrycja wyglądała na wniebowziętą – to teraz będziemy miały darmowe drinki?

Ann roześmiała się. No tak, Patka we wszystkim potrafi dostrzec jakieś pozytywy, tylko w związku z Adrianem nigdy tych pozytywów nie dostrzegała.

- Wariatka – odpowiedziała ze śmiechem – ja mówię poważnie, a ty jak zawsze sobie żartujesz.

Obserwowała Patrycję i o ile znała ją na tyle, ile sądziła to właśnie, w tym momencie starannie dobiera słowa.

- Ann – wzięła głęboki wdech – nie powiem ci, jak masz żyć, ani z kim, jednak z pewnością Adrian to nie jest facet dla ciebie. Zmarnujesz sobie tylko przy nim życie, a zrozumiesz to w momencie, gdy będzie już za późno na cokolwiek. I nie zrozum mnie źle, ale facet taki jak ten twój Patryk nie powtórzy się drugi raz. Nie zniszcz tego, bo będziesz żałowała.

W myślach przyznała rację swojej najlepszej przyjaciółce. Może powinna otworzyć się przed swoim nowym chłopakiem?

- Pati – westchnęła – to jest cholernie ciężkie. Gdy jestem z nim, jest cudownie, ale gdy się rozstajemy i na horyzoncie pojawia się Adrian, nie wiem co mam robić. Z ochotą wtuliłabym się w jego ramiona i zapomniała o wszystkim. Tylko nie mogę, wciąż pamiętam o tym, co zrobił. To wciąż boli.

Dziewczyna poklepała ją po ręce.

- Nie marnuj na niego czasu – odpowiedziała – jeżeli raz zdradził, zrobi to drugi raz. Naprawdę chcesz ryzykować?

Nie chciała, w najmniejszym nawet stopniu. Tylko co jeżeli on naprawdę się zmienił, dorósł i nie jest już taki jak wcześniej?

-A co jeśli ...

Patrycja podniosła rękę do góry.

- Przestań – przerwała jej – nie ma, jeśli. Adrian to skończona historia. Przypomnij sobie, co było rok temu. Wiele ludzi odsunęło się od ciebie i zaczęło ponownie z tobą rozmawiać, gdy się z nim rozeszłaś. Gdy wypił, nie potrafił zachowywać się normalnie, był agresywny. Mam wymieniać dalej?

Pokręciła głową, nie chcąc dłużej tego słuchać. Ona doskonale o tym wiedziała i nikt nie musiał jej tego przypominać.

Westchnęła cicho, czując, że podjęcie decyzja nie przyjdzie jej z łatwością. Oby tylko podjęła słuszną decyzję i nie musiała żałować.

Telefon Patrycji zadzwonił, przerywając im rozmowę.

- Cześć kochanie – przywitała się rozanielonym głosem ze swoim narzeczonym – jestem z Ann na kawie.

- Nie skarbie – zaśmiała się – nie musisz po mnie przyjeżdżać.

Przysłuchiwała się ich rozmowie z lekką zazdrością. Czemu Patryk jeszcze do niej nie zadzwonił? Wyszedł od niej dopiero nad ranem, zostawiając jej kartkę na poduszce.

„Nie gniewaj się, że bez pożegnania. Wyglądałaś tak słodko, że nie chciałem cię budzić".

Tym razem, również się z nim kochała i za każdym razem było coraz lepiej. Przede wszystkim skupiał się na tym, by jej było dobrze, a nie tylko jemu, jak w przypadku Adriana.

 

Wracała samochodem do domu, pogrążona w myślach. Ciągle myślała o Patryku i o tym, czemu do tej pory się jeszcze do niej nie odezwał. Było jej tak cholernie przykro.

Coś nagle się stało. Samochód stanął w miejscu. Wyjęła kluczyk ze stacyjki i ponownie postarała się go odpalić. Co mogło pójść nie tak? I w tym momencie spojrzała na stan paliwa. Szlag by to trafił! Zapomniała zatankować. Tak rzadko jeździła, że to nie możliwe by bak w jej samochodzie był pusty – a jednak.

Wyjęła telefon z torebki i pierwszym numerem, który wybrała, był numer jej chłopaka.

- Cześć skarbie – przywitał się z nią, zaraz po tym, jak odebrał – zastanawiałem się, kiedy zadzwonisz.

Czyli specjalnie się nie odzywał, chcąc, by to ona pierwsza zadzwoniła? No cóż, wybrała odpowiedni moment, nie ma co.

- Cześć kochanie – odpowiedziała mu tym samym – wiesz co, mam nietypową prośbę.

Głupio jej było znów prosić go o pomoc, ale co miała zrobić? Mama w pracy, tata za granicą również w pracy a jej brat no cóż, albo był jeszcze w pracy, albo już z kumplami wypił po piwie i nie da rady jej pomóc. Tylko na niego mogła liczyć.

- Co się stało? - zapytał ze śmiechem – potrzebujesz podwózki do domu?

Samoistnie uśmiechnęła się.

- Może podwózki to nie – wybełkotała – ale paliwa już tak.

Mężczyzna zaczął się śmiać, a ona poczuła się jak idiotka.

- Wyślij mi swoją dokładną lokalizację – powiedział, tłumiąc śmiech – zaraz będę.

Poczuła wdzięczność i ogromną ulgę. Co ona by bez niego zrobiła?

- Dziękuję ci – wyszeptała – jesteś cudowny i taki mój.

Czy ona powiedziała to na głos? Chyba tak. Nie potrafiła wytłumaczyć swojego dziwnego zachowania w żaden logiczny sposób.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (24)

  • Tina12 02.08.2017
    Ona to ma szczęście Patryk zawsze ją uratuje.
    5
  • Pasja 02.08.2017
    Zapowiada się udany związek, tylko niestety Adrian dalej jest w sercu Ann. Co zrobi? Lekko się czyta i 5 Pozdrawiam
  • Kobyłka 13.08.2017
    Kiedy bedzie kolejny rozdział? 5 ????
  • Lady_Makbet 13.08.2017
    Dzisiaj:)
  • Kobyłka 13.08.2017
    To świetnie! Czekam z niecierpliwością!
  • Lady_Makbet 13.08.2017
    Dodam już jednak jutro. Dopiero dodałam kolejny rozdział ostatni raz.. Jak by cię interesowało to serdecznie zapraszam;)
  • Kobyłka 13.08.2017
    Szkoda... Ale jednak coś! Zabieram się do czytania kolejnego :) też jest ciekawe ????
  • Neurotyk 13.08.2017
    Z jakiego chlewa przybywasz, kobyło?:)
  • Violet 13.08.2017
    Neurotyk kobyły przybywają ze stajni, nie z chlewa.
  • Neurotyk 13.08.2017
    Violet na biednych wsiach kobyły są trzymane w chlewach obok krów. Nie wiedziałeś?
  • Neurotyk 13.08.2017
    Dziesiątki tysięcy polskich koni pociągowych mieszkało i niekiedy nadal mieszka (teraz koni prawie nie ma wsi...) w chlewach, obok krów.
  • Violet 13.08.2017
    Neurotyk krowy stoją w oborze, w chlewie hoduje się świnie.
  • Neurotyk 13.08.2017
    Violet no, przejęzyczenie. Więc z jakiej obory wyszła kobyła nasza?
  • Neurotyk 13.08.2017
    Violet, pytanie nadal aktualne.
  • Neurotyk 14.08.2017
    Chociaż... u mnie był kiedyś chlew dla świń i mieszkał tam krowa, bo nie mieliśmy oddzielnej obory. Koń był zdaje się też w tym samym budynku, podzielonym ściankami. Czyli Violet różnie bywa z twoimi mądrymi definicjami a praktyką :)
  • Violet 14.08.2017
    Neurotyk akurat praktykę mam niezłą. To, że bieda, skrajne warunki bytowania zwierząt i jak sie domyślam ludzi też nienajlepsze, to nie zmienia postaci rzeczy, że poprawne nazewnictwo budynków gospodarczych nieobowiązuje.
  • Neurotyk 14.08.2017
    Violet, więc pytam: z jakiej obory wyszła kobyła? W oborach też mieszkają konie. Ustaliliśmy to razem.

    Czy pytając: W jakim garażu powstałą twoja firma komputerowa (wszak nad technologią pracuje się w laboratoriach) robię coś innego, niż wskazuje na to, że praktyka była taka, iż to w garażach powstawały wynalazki a nie w z definicji właściwych miejscach?

    Czepiasz się czegoś, co jest poprawne, zwykłe, robisz z fajnej, małej igiełki ogromne widły, byle tylko, byle tylko.

    BAJ
  • Violet 14.08.2017
    Neurotyk no nie mów, że się zdenerwowałeś.
    Ja tylko zwróciłam Ci uwagę na drobne przejęzyczenie, a Ty walnąłeś focha.
    Zrobiłam to grzecznie i krótko w temacie, a Ty pojecałeś jakimiś definicjami i praktyką, wykładem niepotrzebnym...
    Moim zamierzeniem absolutnie nie było Cię zirytować... ;) :)
  • Neurotyk 14.08.2017
    Violet ty lecisz definicjami tutaj i na całym opowi. Definicje są nudne :)
  • Violet 14.08.2017
    Neurotyk zdaje Ci się. :)
  • Lady_Makbet 14.08.2017
    Robicie spam wszędzie gdzie sie da...
  • Loff 14.08.2017
    Kolejna część? :)
  • IAHK 15.08.2017
    5! ;)
  • Lady_Makbet 15.08.2017
    Będzie, spokojnie:)
    Narazie chcę dokończyć jedno.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania