Pomieszane Uczucia V
Poprzedniego dnia Ola napisała mi, że jednak nie może przyjść bo musi pilnować brata. Nie siedziałam długo tylko poszłam spać. Następnego ranka wstałam i ubrałam się. Nawet nie chciałam jeść. Siedziałam i czekałam, aż na zegarku będzie godzina 12.00. Gdy w końcu po długim oczekiwaniu wybiła wyszłam z domu. Po niedługim czasie byłam pod jego salą. Na szczęście już go przywieźli. Postanowiłam wejść i porozmawiać:
- Hej, mogę? - spytałam stojąc w progu
- Jak chcesz - odparł obojętnie
- Jak po operacji? - dopytywałam
- Nie będę chodził... - odpowiadał od niechcenia
- Przykro mi - mówiłam
- Daj spokój z udawaniem, ok?
- Ale ja nie udaję. Przepraszam za to co Ci ostatnio powiedziałam. Jesteś dla mnie bardzo ważny. Zależy mi na Tobie jak na nikim innym. Bardzo chcę z Tobą być. Nie obchodzi mnie czy będziesz chodził czy nie. Będę się z dumą pokazywała na mieście i chwaliła się jakiego to mam wspaniałego chłopaka. A ty chcesz jeszcze po tym ze mną być?
- Pewnie, że chcę. Myślałem, że nie chcesz mnie, bo jestem kaleką - płakał
- Nie płacz. Kocham Cię - powiedziałam ocierając mu łzy i całując w policzek
- Wychodzę za 3 dni. Przyjdziesz po mnie? - spytał łapiąc mnie za rękę
- Tak, oczywiście, że tak. A gdzie będziesz mieszkał? Przecież u Ciebie jest dużo schodów a wózkiem na nie nie wiedziesz.
- No nie pomyślałem o tym. A może chcesz zamieszkać u mnie? - zaproponowałam
- Na prawdę? Dziękuję kochanie - uśmiechnął się i ścisnął mi dłon. Ja za to go pocałowałam i szepnęłam do ucha "Jesteś wielki".
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania