Psychopata i wilk rozdział 1

Rozdział 1

,, Biegła najszybciej jak mogła. Czuła na karku jego oddech. Bała się. Nie wiedziała co jej zrobią, gdy ją złapią. I nie chciała wiedzieć. Prawdopodobnie będą chcieli wyciągnąć z niej gdzie jest jej ukochany. Ale ona tego nie wiedziała. Nie miała pojęcia gdzie on w tej chwili jest. Obiecał, że jeszcze się spotkają, ale teraz go przy niej nie było.

Gdy uciekała straciła orientację w terenie i wbiegła w ślepy zaułek. Przerażona zaczęła szukać jakiejś drogi ucieczki.

Słyszała głosy, przeciwnicy byli blisko. W chwili, gdy myślała, że to jej koniec, poczuła, że ktoś ją przytulił od tyłu. Czuła się bezpieczna, bo wiedziała, że to ON, jej ukochany ją tuli. Nagle oboje zostali uniesieni do góry przez statek ich przyjaciela.

Popatrzyła ukochanemu pytająco w oczy, ale on tylko się uśmiechnął i pocałował ją w usta…”

 

-Izumi zejdź na kolację !- Usłyszałam głos młodszej siostry z dołu.

- Już idę !- Odkrzyknęłam.

Gdy zeszłam zobaczyłam, że Misa pomaga mamie w kuchni.

- Co tym razem czytałaś młoda?- Spytała mnie.

-,, Krew, wampiry i mrok. Tom 4.”- Odpowiedziałam i po chwili dodałam.- I nie mów do mnie młoda !

-Kto jest autorem ?-Wtrąciła się Midori.

- Usui Erykis.- Odparłam jedząc kolację.

-A czy to nie jest chłopak siostry ?- Mała wskazała najstarszą z nas.

- Tak, ale teraz zjedźcie grzecznie posiłek.- Przerwała nam nagle mama.

Reszta posiłku upłynęła w ciszy, a potem poszłyśmy spać. Jutro trzeba będzie iść do szkoły.

 

A teraz wam wyjaśnię o co w tym wszystkim chodzi.

Nazywam się Izumi Namida. Mam osiemnaście lat. Uczęszczam do drugiej klasy w Gimnazjum Eyve (czyt. Ejwe ). Mieszkam w małym domku w Tokyo. Mam dwie siostry i jednego brata.

Najmłodsza z nas Midori ma osiem lat. Misa ( jest starsza ode mnie) ma dwadzieścia lat i jest na drugim roku studiów. Najstarszy z nas wszystkich, Jude, ma dwadzieścia pięć lat. Pracuje innym mieście jako trener piłkarski w gimnazjum i jest zaręczony z Sivią, która zajmuje się robotą papierkową w tej samej szkole co Jude.

Mój brat co miesiąc przysyła nam trochę pieniędzy, ponieważ mamy problemy finansowe przez ojca. Kilka lat temu nas zostawił i teraz jakimś cudem my mamy spłacić jego długi.

Ja, Misa i nasza mama tez pracujemy. Mama w urzędzie miasta, Misa jako kelnerka w pobliskiej kawiarence, a ja dostarczam gazety, różne przesyłki i biorę udział w wielu konkursach ( najczęściej sportowych), by wygrywać nagrody pieniężne i spożywcze.

A teraz do rzeczy.

Następnego dnia wstałam, ubrałam się i biegiem ruszyłam do szkoły, bo było wpół do ósmej, a ja musiałam przejść pół miasta.

Przed bramą czekały na mnie moje przyjaciółki, Wendy i Mira. Wendy ma niebieskie włosy, morskie oczy i zazwyczaj nosi niebieskie lub szmaragdowe ciuchy. A Mirajane(czyt. Miradżen) ma białe włosy, ciemno niebieskie oczy i prawie zawsze nosi sukienki, dziś była w różowej.

-Znowu biegłaś, prawda ?- Zmartwiła się Wendy.

- Tak, ale nie martw się. Nic mi nie będzie.- Odpowiedziałam łapiąc oddech.

-Mogłabyś lepiej o siebie zadbać.-Powiedziała Mira patrząc na moje czarne trampki, szare dresy, niebieską bluzę i trochę rozczochrane kasztanowe włosy.

- Nie zaczynaj znowu !- Westchnęłam.

Miruś prawie zawsze robiła mi kazania na temat mojego wyglądu. Uważała, że powinnam ubierać się jak na dziewczynę przystało ( z włosami to samo).

- Mówię ci tylko prawdę Izumi.- Zaczęła ,ale nagle dodała ściszając głos.- Czy to nie idzie przypadkiem Scott Cawtyx ( czyt. Skot Kawtix ) ?

JA i Wendy natychmiast popatrzyłyśmy we wskazanym kierunku. Ona się zaczerwieniła, a ja tylko się uśmiechnęłam. Scott był chłopakiem o czarnych włosach i szmaragdowych oczach ( które podobno o zachodzie lub wschodzie słońca zmieniały kolor na złoty, a w gwiaździstą noc błyszczą jak gwiazdy na niebie). Ubrany był bardzo elegancko : czarny garnitur, ale buz muszki ani krawata. Zamiast półbutów miał czarne adidasy.

Kiedy koło nas przechodził uśmiechnął się do nas na powitanie. Wendy natychmiast stała się jeszcze bardziej czerwona, a ja i Mirajane odpowiedziałyśmy mu uśmiechem.

- A mówiłaś, że on ci się nie podoba .- Powiedziałam, gdy Scott się oddalił.

- Chyba powinnyśmy już iść na lekcje, bo się spóźnimy.- Wendy szybko zmieniła temat i ruszyła w stronę szkoły, a my śmiejąc się poszłyśmy za nią.

Lekcje nie były zbyt ciężkie, bo był dopiero początek drugiego tygodnia w tym roku szkolnym.

Po szkole wróciłam do domu, a potem poszłam roznosić gazety.

Wtedy nie miałam pojęcia jak w najbliższym czasie zmieni się całe moje życie…

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • IWG 23.12.2016
    Kilka błędów na przykład "Mam 15 lat", a za chwilę "Misa (jest starsza ode mnie) ma dwadzieścia lat), a poza tym najpierw użyłaś liczby, a za chwilę słowa. Zdecyduj czy piszesz liczbami czy słowami. Za to 4.

    Już na początku rzucił mi się w oczy błąd w tytule i za niego dam 2.

    Za fabułę jest 3.

    Ocena końcowa: 3

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania