Poprzednie częściUśmiechnięty wilk, 1. Żywioły

Uśmiechnięty wilk, 2. Podróż

ARIA

 

Czułam się jakby minęło kilka lat.

Widziałam moje narodziny, moich rodziców, mój pokój , moje zabawki.

Wszystko co było mi do tej pory obce!

Nadal trzymałam za rękę Nicka, ale nie czułam jego bliskości.

Czułam Bellese i przy niej czułam się bezpieczna.

Tylko przy niej.

Po chwili pokaz filmu się skończył i … widziałam już tylko ciemność.

Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam jakieś dziwne drzewo.

Powoli usiadłam i się rozejrzałam. Koło mnie leżał Nick. Był nie przytomny albo spał.

David siedział na kamieniu i tak samo rozglądał się wokół.

-Gdzie my jesteśmy ?- zapytał Ysandre, która stała i rozglądała się

-To jest planeta Taobh- powiedziała spokojnie- dużo się zmieniła

-Byłaś tu?

-Kiedyś dawno temu, ale wole nie tłumaczyć!

Poklepałam lekko Nicka po ramieniu, a ten od razu się ocknął.

-Co jest?- spytał nieprzytomnie

-Jesteśmy na miejscu – wtrącił się Dav

-Na Baile ?

-Nie, na Taobh- powiedziałam łagodnym głosem

Nie mogłam w to uwierzyć.

Jakie Baile? Taobh ? Ceart?

To jest chore!

Wstałam i podeszłam do Ys.

-Tu są twoi rodzice- powiedziała spokojnie

-To znaczy ,że mogę ich zobaczyć?

-Niestety nie

-Tak blisko, a jednak daleko- wtrącił się mój brat

Nick i Dav wstali i podeszli do nas.

-To co teraz robimy?- wtrącił Nick

-Musimy znaleźć wrota do Ceart- powiedziałam nadal patrząc na świat ,który mnie otaczał

-A stamtąd na Baile, gdzie znajduje się El – stwierdziła spokojnym głosem wampirzyca- Aria, David muszę was ostrzec gdy przejdziecie na swoją planetę zmienicie się

-Jak zmienicie?- zapytałam – Zmienimy się w jakieś krasnoludki ?

- Chciałbyś! Kolor włosów, ubrania, odcień skóry i oczu. Każdy z was jak przejdzie na swoja planetę będzie miał specjalną zdolność np. telekineza, niewidzialność i transformacja

-Ale tylko jedno?- spytał z żalem mój brat

-Tak- zaśmiała się – Nie bądź tak łapczywy, żywioły trudno opanować co dopiero specjalne zdolności. Chodźmy do centrum, wrota znajdują się pod zamkiem.

Ruszyliśmy w stronę centrum Taobh.

Był to bardzo nowoczesny świat, cały w nowoczesnych i nie znanych nam technologiach.

Ludzie chodzili w bardzo ekstrawaganckich ciuchach.

Po kilku minutach byliśmy w centrum. Wszystkich wzrok powędrował na nas.

-Zapomniałam przygotować nam ciuchy- zaśmiała się Ys

-Zauważyłam- powiedziałam pośpiesznie i uśmiechnęłam się w stronę małej dziewczynki przyglądającej mi się – Ys opowiesz mi co robiłaś przez te ponad siedemset lat?

-Urodziłam się 12 czerwca 1258 roku we Francji. Panował wtedy Ludwig IX Święty. Mieszkałam w Meaux, na wschód od Paryża.

Mój ojciec był bardzo wpływowym człowiekiem, nazywał się Roland. Wychowywała mnie matka Murielle. Mam dwie siostry, które są ode mnie starsze i młodszego brata. Chantal była moją najstarszą siostrą, wyszła za krewniaka króla.

Gdy w 1270 roku na tron wstąpił Filip III Śmiały moja rodzina popadła w niełaskę i pod przymusem wyprowadziła się do Londynu w Anglii. Panował tam Henryk III.

Chantal zerwała z nami wszelkie kontakty. Gdy miałam piętnaście lat moja osiemnastoletnia siostra Arlette wstąpiła do klasztoru Klasyrek.

Dwa lata później dostaliśmy list informujący o jej śmierci. Oficjalna wersja brzmiała ,że zmarła na astmę, ale jak się później dowiedziałam zabił ją wilkołak- przestała mówić i popatrzyła gniewnie na Nicka

-Ej, ja z tym nie mam nic wspólnego!- powiedział oburzony

-Spokój, Ys on wtedy nie żył- powiedziałam rozbawiona- Mów dalej

-No wiem, ale on też jest wilkołakiem! –westchnęła i kontynuowała – W 1276, gdy miałam osiemnaście lat poznałam angielskiego rycerza Johna. Miesiąc potem ogłoszono nasze zaręczyny. Był ode mnie dużo starszy, miał trzydzieści lat. W tym czasie mój siedemnastoletni brat Desire zginął podczas pojedynku.

Mój ojciec oszalał po stracie jedynego syna i popełnił samobójstwo. John zginął na polu walki dwa miesiące przed ślubem. Wtedy powstałam jego, mojego stwórcę. Lestata.

Był francuskim wysłannikiem Filipa III ,a także liczącym dwieście lat wampirem.

Tego wieczoru wracałam do domu o później porze. Lestat podszedł do mnie wolno i ugryzł mnie. Poczułam potworny ból, krzyczałam i wyłam się w agonii. Wampir rozciął sobie skórę na nadgarstku i dał mi się napić swojej krwi. Później stałam się tym czym jestem. Wampir powitał mnie wśród nieśmiertelnych. Byłam przerażona ,a w moim gardle tlił się ogień, pragnienie. Mój stwórca zabrał mnie na polowanie. Krew była słodka i mokra. Ohydna.

Przynosiła jednak ulgę, gasiła pragnienie. - zatrzymała się – Okej jesteśmy

W tym momencie Ysandra przerwała swoją nadzwyczajną i troszkę nudnawą historię, ale współczułam jej.

-To jak wchodzimy?- zapytał ziewając Nick

-Nie wchodzimy do zamku- powiedziała wampirzyca jakby to było oczywiste- Wchodzimy do Katakumb!

-Co?- zapytałam zdziwiona

-Katakumby, nie mówiłam? – zaśmiała się Ys

Kochałam to poczucie humory Ysandry ,ale miałam tego dość.

W tym czasie Ys podeszła do starych drewnianych drzwi.

-Jak je otworzymy?- spytał niespodziewanie mój brat

Wampirzyca podeszła do drzwi i chwyciła za klamkę.

-Normalnie- drzwi otworzyły się bezgłośnie

Nick zaśmiał się ,a ja popatrzyłam na Ysandre.

-A jak tam wejdziemy to co?- powiedziałam prawie szeptem wiedząc ,że ona to i tak usłyszy

-Znajdziemy wrota, przejdziemy przez nie, zobaczymy twoje prawdziwe oblicze i zobaczymy jak wygląda miasto wody i cienii

-A my jesteśmy w jakim?- zapytał Nick, gdy przestał się śmiać

- Ziemia- powiedziała Ys- Ziemia i Powietrze różnią się bardzo

-A teraz wylądujemy na Woda czy Cienie? –zapytał Dav

-Mam nadzieje ,że na Cienie ponieważ tam są wrota. Oczywiście u Ciebie Ario też ale nie aktywne- powiedziała spokojnym głosem i dodała- Wchodźmy

Weszliśmy pomału. Było tam bardzo ciemno i ohydnie pachniało, ale czego się spodziewać po Katakumbach ?

-O cholera! Co tu tak wali?- krzyknął Dav

-Trupy, mój uroczy braciszku- zaśmiałam się

-Bardzo śmieszne, LALECZKO.

-Nie nazywaj mnie tak!

-Dlaczego ? Dla tego przemiłego pana byłaś milsza!

-Dla jakiego pana?- wtrącił się Nick

-Daj im spokój, Nick. Stare dzieje!- upomniała go Ys

I właśnie w tej chwili poczułam jak oblewa mnie fala wody, ale byłam sucha. W przeciwieństwie do mojego brata.

Wielka fala wody wybiła się w powietrze i uderzyła z wielką siłą w mojego brata , który się tego nie spodziewał.

-O ty! Zabiję Cię! - warknął

W tym momencie znikło całe światło, a było go mało.

Poczułam jakby mnie coś złapało, pociągnęło i rzuciło z wielką mocą na ścianę.

-Auuć! David!- wrzasnęłam- Wiem ,że to ty!

-Oj, moja mała siostrzyczko! Skąd wiesz?

-To twoja przesrana moc Cienii!

Wielkie czarne cienie wyglądające jak ręce ale bez kształtu znowu sunęły w moją stronę.

-Bellesa! – krzyknęłam rozpaczliwie

Bellesa pojawiła się i rozjaśniła swoją aurą Katakumby.

-David!- krzyknęła Ys- Zostaw ją!

Nick podbiegł do mnie i pomógł mi wstać.

W tym momencie z Davida wyleciał czarny dym, a mój brat opadł na kolana.

-David!- krzyknęłam i podbiegłam do niego- Dav!

Bellesa podeszła do mnie i dotknęła mojego brata rogiem.

-Nie martw się, nic mu nie będzie- powiedział jednorożec- To był Morte

-Kto?

-Z kim ty.. –zaczął mówić Nick, ale Ys mu przerwała

-Nie przeszkadzaj jej

-Kto?- powtórzyłam

-Demon, który może opanować kogoś gdy ten ma słaby stan psychiczny i jest wściekły, a twój brat miał to i to- przerwała – Muszę iść, jak będziesz mnie potrzebować zawołaj ,a przybędę. Wystarczy samo Bell.

-Dziękuję, Bell

Jednorożec zniknął ,a mój brat otworzył oczy i podniósł głowę.

-Cześć, nadal chcesz mnie zabić, mój uroczy i jakże irytujący braciszku?

-Nie, Laleczko.

Już mi to nie przeszkadzało lecz cieszyłam się ,że to właśnie on tak na mnie mówi. Przytuliłam go mocno i pomogłam mu wstać.

-Jak ten koń to zrobił?- zapytał Nick

-To jednorożec i nazywa się Bellesa!- krzyknęłam

-Okey, zrozumiałem- uśmiechnął się , a ja mu odpowiedziałam tym samym

-Najwyraźniej twoja Bellesa ma moc uzdrawiania- wtrąciła się Ys- To odpowiedź na twoje pytanie, Nick. Chodźmy dalej, jak się czujesz, Dav?

-Dobrze, a za tą wodę Ci oddam

Uśmiechnęłam się tylko do niego.

Poszliśmy do końca korytarzu i skręciliśmy w prawo. Szliśmy jakieś dziesięć minut kiedy dotarliśmy do wrót.

-No to tak jak wcześniej co nie?- zapytał Nick

-Pewnie- uśmiechnęła się Ys

-Wiesz, nie jestem pewien czy to dobry pomysł - powiedział nerwowo Dav

-Wejdziemy razem- uśmiechnęłam się do niego

Wampirzyca weszła pierwsza za nią szedł Nick, a ja i mój brat na końcu.

Tym razem nie było pokazu filmów. Po kilku minutach znaleźliśmy się na pięknej, baśniowej planecie.

Wszędzie były jeziora i wodospady. To musiała być Woda.

Była to cudowna kraina wypełniona różnymi drzewami, krzewami, jeziorami o różnych kształtach i wodospadami.

-Ale tu ładnie- powiedziałam

-No, bajecznie i tajemniczo- powiedziała Ys- Ostatnio jak tu byłam było inaczej

-Gdzie są domy ?- zapytał Nick

-Pod wodą, nie martw się Ar dotrzesz tam bez problemu. Umiesz oddychać pod wodą – powiedziała spokojnie z lekkim uśmiechem- Musimy dotrzeć do krainy Cienii, macie jakiś pomysł ?

Chłopaki pokręcili przecząco głową.

-Ja mam- powiedziałam z triumfalnym uśmiechem i zawołałam- Bell!

Pojawiła się od razu. Była jeszcze piękniejsza i biała niż wcześniej, jej grzywa i ogon lśniły, a róg połyskiwał.

-Zabierzesz nas do krainy mojego brata?- zapytałam

-Jasne, królewno tylko wezwę posiłki- Bell krzyknęła kilka imion i ku mojemu zdziwieniu pojawiły się piękne jednorożce, dwa czarne i jeden kremowy- Piękna jesteś w swojej krainie

-Dziękuję- powiedziałam nie pewnie i wyjęłam z plecaka małe lusterko

Miałam jaśniejsze włosy niż wcześniej z jednym dużym pasmem o kolorze niebieskim jak woda oceaniczna w mojej krainie.

Moje oczy z oliwkowych stały się morskie i tajemnicze, a skóra jaśniejsza.

-Uff, nie jestem niebieska- zaśmiałam się

-Nawet taka byłabyś piękna, kotku- powiedział stanowczo Nick- Ładne ciuszki

Miałam na sobie długą niebieską suknię, była powłóczysta i lekka, najprawdopodobniej z jedwabiu.

Na nogach miałam niebieskie baleriny. Moje piękne kolczyki zmieniły się w białe jak śnieg perły z dna oceanu.

Moje włosy były lekko falowane i rozpuszczone, a paznokcie z czerwonych zmieniły się na morskie.

Dav miał jaśniejsze włosy niż wcześniej, prawie czarne oczy i malinowe usta. Jego cera była jasna. Ubrany był w szarą koszulę, czarne spodnie i skurzaną kurtkę też czarną. Miał na sobie czarne glany.

-Hah, boskie ciuszki- powiedziałam do niego z uśmiechem

-Dziękuję, twoje też. W sam raz do Ciebie pasują, moja mała siostrzyczko.

-No wiem- roześmiałam się

-Dobra wsiadajcie na te konie i ruszamy- wtrąciła się wampirzyca

-Jakie konie!- oburzyła się Bell

-Spokojnie kochana- uspokoiłam ją- Ys to nie konie!

Ysandra spojrzała na mnie i uśmiechnęła się blado.

Wsiadłam na Bell, chłopaki wsiedli na czarne ,a Ys usiadła na grzbiecie kremowego.

Po kilku minutach przekroczyliśmy granicę Wody, a Cienii.

-Łał, czuję się jak w domu- zaśmiał się Dav

-Bo w nim jesteś- upomniała go Ys- Dobra szybko do starego lasu, tam są wrota.

Kraina mojego brata była ciemna. Tylko tak można było ją opisać.

Odwróciłam się w stronę Bell i jej przyjaciół. Wszyscy inni zsiedli już z jednorożców i ruszyli w stronę lasu.

-Dziękuję- powiedziałam

-Zawsze do usług nasza pani- powiedzieli chórem po czym ruszyli w drogę powrotną

Bellesa została ze mną. Ruszyłyśmy powoli za resztą.

Ys szybko znalazła wrota.

-Bell, do zobaczenia później- powiedziałam zatrzymując się

-Do zobaczenia, Ario.

Moja opiekunka żywiołu znikła ,a ja podeszłam do Nicka.

-Zobaczymy jak ty się zmienisz, królewiczu- powiedziałam z uśmieszkiem

Ten tylko mnie lekko pocałował w policzek i wszedł do wrót.

Poszłam za nim.

I właśnie tak znalazłam się na planecie Ognia.

Woda i ogień nie pasują do siebie.

Ale widok Nicka zaparł mi dech w piersiach.

Miał ciemne włosy na żelowane do góry, jego oczy były ciemne jak węgiel. Było widać w nich płomienie ognia.

Miał na sobie czarną bluzkę dobrze przylegającą do ciała, czarne spodnie z dziurami i skurzaną kurtkę z kapturem. Na jednym uchu miał czarny mały kolczyk.

-Pan ognia na czarno i z koczykiem w uchu?- zaśmiałam się żartobliwie

-A pociągają Cię tacy?

-Możliwe – uśmiechałem się

-Dobra, koniec zakochani. Musimy znaleźć El- przypomniała nam Ys

Poszliśmy wolno w kierunku krainy lodu.

-Ys wydaje mi się ,że słyszę Davida- powiedział po chwili Nick zatrzymując się

-Ale on nic nie mówił- spostrzegła Ys- Czekaj, słyszysz jego myśli ?

-Chyba tak

-To co myśli?

-Że ma dość ratowania El.

-Ej, on czyta mi w myślach!- wtrącił się Dav- Jeśli on czyta w myślach to ja co robię?

-Czekaj!- wrzasnęła Ys

-Jezu mam tego dość! Nie mam zamiaru szukać Eleny wiecznie! – wrzasnęłam

-Ale to jest twoja przyjaciółka i moja siostra!- krzyknął Nick

-I co z tego? Szukaj jej sobie sam!

-Dość! Dav!- wrzasnęła Ys- Już wiem co masz! Manipulujesz uczuciami. Właśnie manipulowałeś swoją siostrą!

-Że co?- zapytałam

-Ale fajnie, LALECZKO!- wtrącił się mój brat

-David, nie próbuj !- powiedziała głośno i donośnie wampirzyca- Jeśli Nick czyta w myślach, a Dav ma wpływ na uczucia to co ty masz Ar?

-Mnie nie pytaj- powiedziałam cicho

-Mogę Ci czytać w myślach, kotku- stwierdził Nick z entuzjazmem

-Ys ta kopuła działa na niego ?

-Raczej nie, przykro mi

-Tym lepiej dla mnie. U Davida mogłem nie tylko czytać w myślach, oglądałem wspomnienia i wiem o nim bardzo dużo – zaśmiał się

-Nawet nie próbuj, Nick!- warknęłam – Ys!

-Cicho! –odpowiedziała moja niby opiekunka- Zastanawiam się jaki masz dar

-I dlatego on ma mi czytać w myślach?

-Ejj!- wrzasnął Nick

-Co znowu?- parsknęła z gniewem wampirzyca-Zaraz zatopię w was moje kły!

-To nie działa! Nic nie widzę! Nie wiem o czym myśli!- powiedział Nick z oburzeniem

-Jeśli nic nie widzisz to nie znaczy, że nie działa tylko ,że Aria ma tarcze mentalną – powiedziała wampirzyca

-Tarczę?- zapytałam

-Tak, prawie wszystkie dary na Ciebie nie działają. Dar Davida działa i jedyne co Cię może pokonać to dar odwrócony o 180 stopni tzw. odbijanie mentalnej tarczy

-To nie fair- oburzył się znowu Nick, poczym podszedł do mnie i mnie pocałował

-Dobra, ruszamy- stwierdziła Ys i westchnęła ciężko

Po chwili Ysandra przekonała jakiegoś gościa by pożyczył nam samochód. Użyła swoich darów.

Jechaliśmy w strone krainy Lodu. Po godzinie przekroczyliśmy granice dzielące te dwie krainy.

Kraina Ognia była czerwona i czarna. Wszędzie były kamienie, wulkany i było tam ponad 30 stopni.

Gdy weszliśmy do krainy Lodu odetchnęłam z ulgą, było zimno w porównaniu do wcześniejszej temperatury.

Wampirzyca zatrzymała się zaraz koło granicy w jakimś opuszczonym domu.

-Okey, zatrzymamy tu się na noc- poleciła i weszła do środka- Błagam, dajcie mi trochę ciszy!

Weszłam na górę i usiadłam na podłodze i oparłam się o ścianę.

Siedziałam i myślałam kiedy wszedł Nick.

- Boisz się?- spytał

- Niby czego?

- Tego wszystkiego, nowości- wzruszył ramionami

- Raczej nie- uśmiechnęłam się delikatnie

- No tak, ty zawsze byłaś dzielną dziewczynką- zażartował

- Co robi Ysandra? – spytałam

- Pijawka? Poszła spać- przewrócił oczami- Wampiry śpią?

- Z tego co wiem to nie, a co?- spytałam zaskoczona

- Powiedziała, że musi przesłać wiadomość Elenie. Odbiło jej, tak?

- Możliwe- zaśmiałam się

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania