Poprzednie częściUśmiechnięty wilk, 1. Żywioły

Uśmiechnięty wilk, 5. Tarcza

NICK

 

Auć!

Poczułem dar mojej siostry na własnej skórzę.

Nie polecam nikomu.

Teraz miałem jednak pewne zadanie.

Musiałem znaleźć Arie i ją przekonać by wróciła na dół. To jest ten fakt który nie znajduje się na liście plusów czytania w myślach u Ysandry.

Aria stała przy oknie i patrzyła na jakieś wzgórze w oddali.

-Ysandra Cię przysłała ?- zapytała gniewnie

-Czytasz mi w myślach, kotku- uśmiechnąłem się lekko

-Idiota!- odwróciła się i uderzyła mnie lekko w ramię

-Chce tylko poćwiczyć- powiedziałem łagodnie

-Ale ja nie chce! Nie chce by El sprawiała Tobie lub Davidowi ból

-Da się wytrzymać- powiedziałem próbując przekonać ją do zejścia na dół

-Od kiedy ty słuchasz Ys?

-O teraz, kotku

-Dlaczego?

-Nie wiem jak ci odpowiedzieć może dlatego ,że Ysandra wie o mnie wszystko, a może dlatego ,że to dla twojego dobra

-Nie strugaj teraz troskliwego chłopaka, okey?

-Dobra, dobra dziewczyno- zaśmiałem się

-To nie jest śmieszne, Nick. Pierwsze chciałeś mnie udusić ,a teraz się o mnie martwisz i robisz wszystko dla mojego dobra?

-Nie chciałem Cię udusić!

-Ależ chciałeś, wtedy w jaskini!

-Będziesz mi to wypominała wiecznie?

-Jeśli będzie trzeba!

I w tej chwili poczułem przeraźliwy ból.

El!

Zabiję Cię!

Po chwili ból ustąpił, najwyraźniej Aria radziła sobie już w miarę dobrze z tarczą.

-Dobra, El koniec!- krzyknęła Ys i podeszła do Arii- Gratulacje, kochana. Udało Ci się !

-Nick? Wszystko dobrze?- podbiegła do mnie moja siostra

-Nie! Chciałaś mnie zabić!

-Odpłaciłam ci!- zaśmiała się

-Za co?- warknąłem

-Twoja matka chciała wsadzić mi sztylet w serce, a ty nie kiwnąłeś palcem! Poza tym zabrałeś mi krzyżyk. Mogłeś go zgubić, draniu!

Wszyscy będą mi to wypominać!?

-Ale nie wiedziałem ,że jesteś moją siostrą i Cię nie znałem!

-No przepraszam, ale to był jedyny sposób żeby Aria rozciągnęła tarczę. Gdy zadawałam Davidowi ból jakoś jej nie wychodziło!

-Bo robiłaś to z zaskoczenia! – wtrąciła Ar

-Dobra, spokój!- krzyknął Dav

Aria obróciła się na pięcie i zeszła na dół, a później skierowała się na pole.

-Ta to zawsze musi się obrażać!- warknął Will

-Zamknij się ! –krzyknęła Ys

Pobiegłem do swojego tymczasowego pokoju i się ubrałem. Wcześniej stałem tam w samych bokserkach i bluzce.

Gdy zeszedłem na dół nie było tam Davida.

-Gdzie Dav?- spytałem choć spodziewałem się jaka jest odpowiedź

-Szuka Arii – powiedziała cicho moja siostra

-Nick! – krzyknęła Ys- Przyprowadź ich!

-Nie czytaj mi w myślach, pijawko- warknąłem oburzony

Wyszedłem przed dom i skierowałem się do lasku. Szybko znalazłem Davida siedzącego na kamieniu i Arie ,która bawiła się wodą z jeziora.

Bawiła to złe słowo. Woda tańczyła jak ona jej zagrała.

-Stary, co jest?- spytałem podchodząc do Davida

-Nie wiem- oparł- Siedzi tak i się nie odzywa

-To może ja z nią pogadam ?

-Spoko, zostawię was samych

Dav odszedł w strone domu Williama, a ja podszedłem do Arii i usiadłem koło niej.

-O co chodzi?- spytałem

-O nic- odparła bez emocji

-To ,że masz tarczę i nie słyszę twoich myśli nie znaczy , że uwierzę Ci na słowo- uśmiechnąłem się lekko ,kiedy się odwróciła do mnie

-Ale naprawdę nic mi nie jest. Po prostu myślę

-O czym?

-Serio? Mam rozmawiać z Tobą o uczuciach?

-Z Eleną rozmawiałem

-Tsa i co się dowiedziałeś?

-Że ma uczucia – uśmiechnąłem się, a ona pocałowała mnie w policzek- O czym myślisz, kotku?

-Skąd się wzięło to ,,kotku”?

-Od twoich pazurków- zaśmiałem się

-No tak- uśmiechnęła się promiennie

-To o czym myślisz? A może o kim?

-O tym jak wszystko w jednej chwili się zmieniło i nie zawsze na lepsze. Elena została porwana po raz pierwszy, pokłóciłam się z Kevinem, chciałeś mnie zabić, zerwałam z Kevinem mówiąc ,że chce być sama ,a na drugi dzień całowałam się z Tobą, Elena i David się pokłócili i zerwali, El została porwana po raz drugi, okazało się ,że jesteśmy księżniczkami i królewiczami innej planety, moi rodzice byli nie prawdziwymi rodzicami, nie będę miała siostry co mnie cieszy, nie znam moich prawdziwych rodziców bo są uwięzieni przez Vladimira. A ja zabiłam jego syna i nie jestem pewna czy jak się o tym dowie albo dowiedział był szczęśliwy. Jakiś głupi wampir chciał wypić moją krew. Mój brat zmienił się z miłego i opiekuńczego na kogoś komu wszystko jedno i chciał mnie zabić – przerwała i oparła się o moje ramie

-Jesteś smutna bo zerwałaś z Kevinem i powiedziałaś mu ,że chcesz być sama ,a następnego dnia całowałaś się ze mną ? – powiedziałem oburzony

-Akurat z tego nie jestem smutna- uśmiechnęła się lekko

Aria położyła się na ziemi i zamknęła oczy, a ja nachyliłem się nad nią i pocałowałem ją.

 

ARIA

 

 

Był to długi i namiętny pocałunek. Położył rękę na ziemi, mniej więcej na wysokości moje głowy i oparł na niej swoje ciało.

Leżał na mnie i mnie całował.

Po chwili odsunął się o kilka centymetrów.

-Ładne perfumy- powiedział z uśmiechem

-Dziękuję, wilczku

Znowu się przybliżył i zaczął mnie całować. Był to chłodny ale słodki pocałunek , chciałam żeby ten pocałunek trwał wiecznie. Ale … niestety, był to ułamek sekundy kiedy oddaliliśmy swoje wargi.

-Kocham Cię- zbliżył się i szepnął mi do ucha

Odpowiedziałam mu pocałunkiem.

Nagle wszystko przestało istnieć. Liczył się tylko on i ja. Wszystkie moje wcześniejsze zmartwienie przestały być ważne czy niepokojące.

Jedną ręką się opierał nade mną, a drugą trzymał koło mojego biodra. Moje ręce zawiesiłam na jego szyi.

Po chwili jego mina zmieniła się, a ja wiedziałam o co chodzi. Skrzywił się.

-El! – wrzasnął

Od razu wystrzeliłam z tarczą w jego kierunki.

Odwróciłam się do Eleny stojącej koło drzewa i zaczełam się śmiać.

Ma poczucie czasu.

-Przeszkadzam?- zaśmiała się

-Zgadnij- wymamrotał Nick

- Sadystka!- mruknęłam

Elena podeszła do nas i usiadła obok.

-Ojj kochani, nie ładnie się tak całować w ciemnym lesie. Ktoś mógłby was zobaczyć i wyolbrzymić fakty!- zaśmiała się

-Pilnuj swoich spraw!- powiedział Nick, po czym znowu się skrzywił, a ja znowu rozciągnęłam tarczę

-Jezu! El! Chcesz go zabić? – spytałam znienacka

-Nad tym się jeszcze zastanowię – uśmiechnęła się do mnie i wstała- Nie będę wam przeszkadzać

-Już to zrobiłaś- uśmiechnęłam się do niej, a ona zrobiła to samo

-Jak ja Ci dziękuję ,że jesteś z tą swoją tarczą! Mogę się uśmiechać

Obie zaczęłyśmy się śmiać, a Nick tylko usiadł i patrzył w jezioro.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania