Poprzednie częściUśmiechnięty wilk, 1. Żywioły

Uśmiechnięty wilk, 4. Ucieczka

ARIA

 

-Bell- powiedziałam spokojnym głosem

Bellesa od razu się pojawiła.

-Łał masz jednorożca- powiedziała El

-A ty pięknego białego wilczka- powiedziałam z uśmiechem

W tym momencie zaczął się śmiać Nick.

-Ty też masz- uśmiechnął się

Wsiedliśmy na nasze zwierzęta i ruszyliśmy w podróż.

-A ja myślałam ,że ty się nie zmieniasz- powiedziała El

-Zmieniam się tylko jak chce się zmienić

-A czy to działa tak jak w ,,Zmierzchu” ?- zapytał David

-To znaczy? Myślisz ,że twoja siostra porzuci mnie dla wampira?

-Raczej mi chodziło czy jak się przemieniasz to gubisz ubrania po drodze, a później jesteś nagi?

- Można tak powiedzieć- zaśmiał się, a Ys parsknęła śmiechem

- To znaczy?- spytała Elena

- Ja nie gubię ubrań, dokładnie wiem w którym miejscu je zostawiłem- odparł

- Kontroluj myśli Ar- zaśmiała się Ysandra, a ja zalałam się rumieńcem

- No, no!- zaśmiała się Elena- Widzę, że już się pogodziliście!

- Co ty pleciesz?- spytał Nick

- Zerwała z tobą- uśmiechnęła się do mnie- Ups! Wybacz!

- Nic nie szkodzi- zaśmiałam się

-I dałaś mu w twarz- powiedziała rozbawiona

- Pamiętam- mruknęłam, a ta zaśmiała się głośno

Dotarliśmy do wrót prowadzących na planetę Ceart.

Zsiadaliśmy z zwierząt. Bell jak zawsze znikła w ułamku sekundy.

El i Ys szły z przodu, a David maszerował jak robot zaraz za nimi.

- Naprawdę zmieniasz się w człowieka bez ciuchów?- spytałam Nicka szeptem

- Jak chcesz to Ci kiedyś pokarzę, kotku- zadrwił

- Nie trzeba- spąsowiałam, a Ysandra zaśmiała się- Spadaj!

Nick przytulił mnie i zaraz się ode mnie odsunął.

- Mówiłem serio

- Czyżby to była jakaś sensowna propozycja?- oblizałam wargi

- Ar! Błagam cię! – wrzasnęła Ys zataczając się ze śmiechu

- Spieprzaj!- mruknęłam

- Możliwe- zaśmiał się Nick, a Dav prychnął

- Porozmawiajmy o tym jak będziemy sami- zaproponowałam

- Popieram!- wrzasnęła Ys przez łzy śmiechu

Przeszliśmy przez wrota i znaleźliśmy się w Ceart.

-Strasznie tu- powiedziała lodowatym tonem El

-A dla mnie jest w sam raz- powiedział z głupim uśmieszkiem mój brat

-To jest twoja kraina, więc na pewno Ci pasuje. Mi niekoniecznie

Jezu! Oni to muszą się teraz sprzeczać?

-Aria- krzyknęła Ys –Między wami też.

-A już myślałam ,że tak to nie wyglądało. Mogłaś powiedzieć, wiesz?

-Ale o co chodzi? – spytał Nick z zaciekawieniem

-Nie ważne- powiedziałam z lekkim uśmiechem

-Jeśli mogę czytać w myślach to pijawce też co nie?- spytał

-No tak, ale nie waż się !- krzyknęła Ys z bardzo poważną miną, ale było za późno

-Aaa … chodziło o Ciebie i Kevina- zaśmiał się – całkiem fajna scenka

-Spieprzaj! Sio z mojej głowy, kundlu!- krzyknęła Ysandra- Musimy dotrzeć do krainy Wody

-Bell!- zawołałam

Opiekunka mojego żywiołu pojawiła się od razu. Koło niej stała piękna, szara klacz.

-Witam, to jest Thalia, moja przyjaciółka- powiedziała Bell

-Masz sporo przyjaciół- uśmiechnęłam się do niej

Wsiadłam na Bell, Ys szybko wskoczyła na Thalie. Nie chciała już latać!

Nick szybko uniósł się w powietrze na swoim Feniksie.

Pędziliśmy z bardzo dużą szybkością. Jednorożce szybko biegają, nie wiedziałam.

Po kilku minutach staliśmy przed wrotami do Taobh.

Zsiadłam z Bell i się pożegnałam z nią ,a ta zniknęła jak zawsze.

-Nie wiedziałam, że wilki lubią latać- zaśmiał się Dav

-Chyba jestem jedynym co lubi- uśmiechnął się lekko Nick

Nagle wszystko zdarzyło się szybko. Pojawił się Greg , Elena wrzasnęła i odskoczyła na bok, przez co chłopak nie zacisnął dłoni na jej karku tylko na mojego brata.

Wrzasnęłam przeraźliwie ile sił w płucach i rzuciłam się na niego. Powstrzymała mnie Ysandra, złapała mnie w tali i przycisnęła do siebie. Utknęłam w jej żelaznym uścisku. Kopałam ją i gryzłam ale to jakbyś kopał i gryzł skałę.

-Witam wszystkich!- powiedział Greg i uniósł Davida nad ziemię- Macie dwie opcje: pierwsza Elena idzie ze mną i zachowuj się przyzwoicie, a ja puszczam tego chłopczyka i was wolno. Druga, Elena dalej gra niedostępną i nie idzie ze mną, wtedy ja zabijam chłoptasia i was przy okazji, a Księżniczka w końcu i tak jest na mojej łasce i wraca ze mną do zamku.

- Szczerze to wybrałeś najgorszą osobę z możliwych do szantażu El- zaśmiał się Nick- Ona się już nim nie przejmuje!

- Ale ja tak!- warknęłam i spróbowałam się wyspo wodzić z uścisku wampirzycy

-Uspokój się- szepnęła mi do ucha Ys

- Zawrzyjmy układ- powiedziała Elena, która podniosła się z ziemi i otrzepała się- Ty go puszczasz, a ja w zamian za to Cię nie zabiję.

-Nic z tego, gwiazdko. Albo ty albo on- zarechotał Greg- I tak Cię dostanę więc decyduj. Masz minutę. Ja chcę tylko Elenę, gwiazdeczko. Nikt nie musi umierać.

-Elena, Elena! Odchrzańcie się w końcu od tej Eleny!- warknęła El i obdarzyła go promiennym uśmiechem

Niestety Dav też się na niego załapał więc szybko przestała.

- Oj gwiazdo ! Nieładnie- wysyczał chłopak- Właśnie podpisałaś na niego wyrok śmierci.

Zaczął zaciskać rękę, Ys puściła mnie i rzuciła się na niego, ten umiejętnie ją uniknął. Ys spadła do jeziora za nami.

Pod wpływem impulsu podbiegłam do niego i podcięłam mu nogi.

Ruch karate są czasem przydatne.

Greg zachwiał się lecz odzyskał równowagę.

- Ty mała suko! Nauczę cię moresu!- warknął

Odrzucił Davida obok, podszedł do mnie i zamachnął się. Uderzył mnie otwartą dłonią w policzek, który momentalnie mnie zapiekł. Przez chwilę widziałam gwiazdy pod oczami. Greg złapał mnie za przedramię i poleśnie wbił mi w nie palce. Materiał w tym miejscu zabarwił się szkarłatem. Syknęłam cicho z bólu.

- Eleno! Może to cię zmobilizuję do decyzji. Wybieraj wezmę albo ciebie albo ją! Ty będziesz musiała tylko dać poparcie mojemu ojcu, a ona skończy w mojej sypialni!- krzyknął donośnie

Zebrało mi się na mdłości.

Uderzyłam go łakociem w brzuch i pchnęłam w stronę jeziora ( Ys już z niego wyszła). Pociągnął mnie za sobą.

-Aria!- krzyknął Nick chórem z Ysandrą

Wpadliśmy do wody z wielkim pluskiem.

Zaczęliśmy opadać na dno. Brakowało mi tlenu w płucach.

Kobieto! Ty możesz tu oddychać!- uświadomiłam sobie i z ulgą zaczerpnęłam wielki wdech.

Dotknęliśmy dna. Wyszarpnęłam moją rękę z uścisku Grega, a w tym samym czasie na mój rozkaz oplotły go wodorosty i został przygwożdżony do spodu.

Odbiłam się od podłoża i wypłynęłam na górę.

Wyciągnęły mnie z wody silne ręce Nicka.

- Obiło Ci? Próbowałaś grać jakąś pieprzoną bohaterkę?- darł się nade mną

- Żyję. Wolałam utonąć niż skończyć w sypialni tego dupka! Poza tym ja nie tonę!- odparłam, a potem on zatkał mi usta długim pocałunkiem

- Idiotka!- fuknęła mokra Ysandre- Przyprawiłaś mnie o stan przed zawałowy!

- Oj tam, oj tam- zachichotałam, a potem El rzuciła mi się na szyję

- Przepraszam- wyszeptała

- To nie Twoja wina, że masz takiego pecha do mężczyzn- westchnęłam dobrodusznie, a ta uśmiechnęła się blado

- Dzięki, moja mała siostrzyczko- odrzekł kwaśno Dav i pomógł mi wstać

- Księżniczka Aria Rosser?- odezwał się jakiś mężczyzna który dopiero co wyskoczył z jeziora

- Tak, chyba tak- odparłam z głupim uśmieszkiem

- Jest pani proszona na dół- spojrzał znacząco na mętną wodę

- Co? Nie! Nie mam czasu!- zaperzyłam się

- Nalegam! Ktoś chce cię widzieć! – uśmiechnął się złośliwie- Mam cię tam doprowadzić po dobroci lub siłą.

- Jak śmiesz?- wrzasnęła Ys

- Spokojnie!- powiedziałam- W końcu to moje królestwo. Zaraz wracam!

Skoczyłam do wody, a ów jegomość poszedł w moje ślady.

Płynęłyśmy coraz niżej i niżej.

Zobaczyłam w oddali piękne królestwo, a niedaleko niego leżące bez życia ciało Grega.

- Ktoś musi zająć się zwłokami- wymamrotał mężczyzna

Wpłynęłam do miasta i popłynęłam w stronę zamku.

-Widzę, że przyprowadziłeś Córkę Wody!- zaśmiał się mężczyzna stojący przed zamkiem- Sprawiała kłopoty?

-Córkę Wody ?- zdziwiłam się

-Tak nazywamy Córki i Synów Żywiołu- powiedział spokojnie- Nazywam się Percy i zastępuje twoją matkę, kochana. Więc jak Ben?

- Jest identyczna jak jej ojciec- odparł cierpko Ben

Zastępca matki zaśmiał się dobrodusznie.

Percy był wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną. Miał około dwudziestu dwóch lat, blond włosy z niebieskim pasmem, lekki zarost i takie same morskie oczy jak ja.

Ubrany był w białą koszulę i niebieskie spodnie.

-Widzę ,że masz bardzo mało spotykany dar jak tarcza- uśmiechnął się promiennie

-Skąd wiesz? Ty też masz ?

-O tym później ,a teraz co to za człowiek którego zwłoki porzuciłaś pod naszym miastem ?

-To Gregory Raphael Scanruil, syn Vladimira- powiedziałam powoli- Wiesz kto to Vladimir, prawda?

-Oczywiście ,że tak- powiedział oburzony- Panuje każdą planetą w tym rejonie, tylko nie w krainie Wody

-Dlaczego tylko nie w krainie Wody?

-Służba! Zabierzcie tego trupa stąd! Zniesmacza mnie!- zawołał przez ramię

-Dlaczego tylko nie w krainie Wody?- powtórzyłam głośniej

-Słyszałem za pierwszym razem- uśmiechnął się- Ponieważ jest pod wodą, a nawet Wampiry tu nie dotrą

-O właśnie, ja muszę już iść

-Czekają na ciebie przyjaciele, prawda?

-Tak

-Pozwól ,że Cię odprowadzę Córko Wody

Ruszyliśmy z głębiny oceanu. Było to piękne królestwo, zalane całe wodą.

-Nie odpowiedziałeś mi na pytanie, Percy- przerwałam ciszę

-Jakie ? Przypomnij mi, kochana

-Czy masz jakiś dar?

-Tak mam- uśmiechnął się

Pomyślałam ,że ma ten sam dar co Elena i dlatego uśmiecha się tylko przy mnie.

-Jaki? – zapytałam ciekawa

-Dowiesz się w swoim czasie. A tak w ogóle jestem twoim kuzynem więc chciałbym ,żebyś miała to zawsze przy sobie

Wyciągnął do mnie rękę i podał mi naszyjnik. Miał srebrny łańcuszek i nawiązkę z perły.

Perła była ułożona w kształt pięknego serca.

-Zawsze dzięki temu będę przy Tobie i będę mógł Ci pomóc

Uśmiechnęłam się do niego krzywo.

-Nie martw się nie przy każdej chwili twojego życia. Wystarczy ,że pomyślisz o mnie ,a będę przy Tobie jak nie ciałem to duszą. Dostałem to od twojej matki gdy widziałem się z nią na Taobh

W tym momencie wynurzyliśmy się z oceanu czy jeziora.

-Ar! Kobieto ja cię kiedyś zabiją! Pozbędę się zwłok w śmieciach. A potem nie przyjdę na twój pogrzeb!- krzyknęła El i podbiegła do mnie

- Dzięki! Też cię kocham!- zaśmiałam się, a ta odsunęła się ode mnie i spojrzała krytycznym wzrokiem na mojego kuzyna. Wiem o co jej chodziło, te spodnie dawno już wyszły z mody- El! To jest mój kuzyn Percy. Zastępca mojej mamy.

-Nazywam się Percy i jestem Synem Wody, kuzynem Arii

-No tak w skrócie – uśmiechnęłam się blado nie wiedząc co powiedzieć- Zajmuje on miejsce na tronie w nieobecność mojej matki

-Naszej matki!- powiedział Dav

-To ty jesteś tym synkiem Lily- uśmiechnął się złowrogo Percy

-Co chcesz przez to powiedzieć?- krzyknął David

W tym momencie za moim kuzynem pojawiła się kobieta.

Ma dar niewidzialności i umie go rozwijać na kilka osób bo pojawił się też młody chłopak , a z jego rąk wydostał się ciemny dym i poleciał w stronę mojego brata.

Dav zaczął jęczeć i kucnął.

-Co ty robisz!? Zostaw go! To mój brat! – krzyknęłam

-Fred!- wrzasnął Percy- Słuchaj damy!

Gdy Percy polecił kobieta i młody chłopak znowu zniknęli ale czułam ,że nadal tu są.

-Ja już pójdę i przepraszam za nich- uśmiechnął się lekko w moim kierunku Percy

Nick podszedł do Davida i pomógł mu wstać.

-Widziałem twoją przyszłość z tym chłopakiem, będzie naprawdę piękna- uśmiechnął się mój kuzyn i znikł

Stałam jak zmurowana.

Czy on … ?

Ys od razu wybuchła śmiechem

-Zawsze musisz wszystko przeczytać w moich myślach!?- krzyknęłam głośno pytając się jej

Elena stanęła wmurowana, a Nick parsknął śmiechem.

Cholera!

Dlaczego to zawsze moje myśli przyprowadzają innym do śmiechu?

Choć teraz to nie myśli ,a słowa mojego niby kuzyna.

-Nie martw się, fajnie mieć kuzyna który widzi przyszłość- powiedziała Ys wstając – Ale to co powiedział nie znaczy od razu ,że się spełni. Wszystko może się zmienić, Nick!

-No co ?- skrzywił się

-Wyłaś z mojej głowy! – poleciła Ys

- Już zaklepałaś sobie mojego brata?- jęknęła El- Mam go dopiero nie cały miesiąc!

- Ej sorry! To nie ja!- żachnęłam się

Czuła się już lepiej, ale ja czułam się w porównaniu do niej okropnie.

Ysandra podeszła do Nicka i stanęła kilka centymetrów od niego.

-To ,że jesteś księciem to nic nie znaczy- warknęła- Zawsze mogę poprosić El o małą dawkę bólu

-Przeczytałem tylko o co chodzi- usprawiedliwiał się- To nie moja winna ,że mój dar nie działa na Ar!

-Tym lepiej! Ona ma czasami dziwne myśli- uśmiechnęła się Ys

-A tak w ogóle od kiedy czytasz mi w głowie? – spytałam oburzona

-Wtedy już czytałam, to było całkiem fajne

Znowu! Czytała mi w głowie!

A jeśli ona przeczyta to Nick może od niej albo od Eleny!

-Spieprzaj z mojej głowy!

-Nie martw się Nick nie był teraz w mojej głowie- uśmiechnęła się i podeszła do wrót na Taobh

-Mam tego dość! Wszystcy mi zaglądają do głowy!- wrzasnęłam

-Ja nie, Laleczko!- uśmiechnął się Dav podchodząc do mnie

-Ale ty i tak większość wiesz

-Ale nie wszystko

- Ar! Gratuluje pierwszego popełnionego morderstwa!- zaśmiała się Ysandre

- Dzięki- mruknęłam- To będzie ich więcej?

- Przekonamy się- zaśmiał się Nick

Uśmiechnęłam się i przytuliłam do niego.

Po chwili ruszyliśmy równym krokiem w stronę wrót.

Szybko znaleźliśmy się w Taobh.

-Tęsknie już za moją Lodową Krainą!- powiedziała doniośle El – A tak w ogóle co z Gregiem?

-Nie żyje, a jego ciało znajduje się na dnie oceany czy tam morza gdzie nawet wampiry nie dotrą- uśmiechnęłam się

Dobrze ,że na Taobh jest nowa technologia i taksówki.

Pojechaliśmy taksi do wrót na ziemie i szybko staliśmy już przed nimi.

Nick, David i Ysandra przeszli pierwsi.

-El!- zawołałam kiedy zostałyśmy tylko my

-Tak?- zapytała zdziwiona

-Jak kiedyś przeczytasz coś głupiego w mojej głowie nie powiedz nikomu, okey ?

-Jasne jak słońce- uśmiechnęła się do mnie- Jak ja się cieszę ,że mogę się uśmiechać!

Wzięła mnie za rękę i razem przekroczyliśmy wrota.

Gdy rano otworzyłam oczy leżałam w pokoju numer jeden.

Wstałam po woli i podeszłam do lustra. Moja niebieska pasemka zniknęła.

Wyglądałam tak jak zawsze.

A może to tylko był sen ?

Wtedy dotknęłam szyi i poczułam swój naszyjnik od kuzynka.

To nie był sen.

Zeszłam pośpiesznie na dół, ale zahaczyłam o łazienkę i szafę.

Na dole siedziała Elena w moich ciuchach.

Miała na sobie jeansy, czarną bluzkę i jedyne szpilki jakie wzięłam specjalnie dla niej.

Ja ubrałam czarne spodnie z dziurami, biały top, czarne Conversy i narzuciłam czarną koszulę lecz jej nie zapięłam.

Oczy podkreśliłam idealną liną eyelinerem, a włosy spięłam w koka.

Na dole byli wszyscy oprócz Nicka.

-Gdzie Nick?- zapytałam w progu

-Hej, kochana- powiedziała wesoło Ys- Jeszcze śpi

-Słyszałem ,że masz moc tarczy- uśmiechnął się Will

-A co Cię to?- odpyskowałam

Nie znosiłam tego gościa!

-Musimy nauczyć Cię rozciągać tą tarczę na innych- zaśmiał się Will

-Aha okej, ale jak?- zapytałam nie pewnie

-Elena sparaliżuje kogoś bólem i już, to da Ci powód by tą osobę ochronić przed śmiercią- popatrzył na mnie złowrogo przyjaciel i były Ys

-Ty idziesz na chętnego, Will?- zapytała Ys

-Chyba nie podziała, mi jest obojętne czy będzie żył- parsknęłam

-Auuć, zabolało- uśmiechnął się

-No dobra, to ja jestem chętny- powiedział Dav

-Nie!- krzyknęłam

-Musisz się nauczyć- powiedział pewny siebie

-Okey, tutaj czy na polu?- spytała El

-Tutaj- powiedział mój brat

El wstała i w podskokach oddaliła się od niego na metr.

Dav cały zesztywniał i upadł na kolanach gdy Elena obdarowała go promiennym uśmiechem.

-Czekaj! Nie jestem gotowa!- wrzasnęłam wściekła

-Nie będziesz mieć czasu kiedy ktoś nas zaatakuje!- ponagliła mnie Ys

- Całkiem nieźle Dav! Nawet nie wrzasnąłeś- zaśmiała się Elena i pomogła mu wstać

-Ale ja tego nie umiem! – powiedziałam głośno

-Jeszcze raz!- krzyknął Will

-Co do cholery ? Czemu tak wrzeszczycie?- spytał Nick zaspanym głosem stojąc na schodach

Nie miałam pojęcia jak spowodować by Davida nie bolało.

-El, dobry pomysł!- powiedziała stanowczo Ys

I wtedy zdarzyło się coś czego bym się nie spodziewała po Elenie, zaatakowała Nicka.

Nick momentalnie runął na podłogę i zaczął wić się w agonii, krzycząc przeraźliwie.

-To twój brat!- zaprotestowałam próbując przekrzyczeć wrzaski chłopaka

-Skoncentruj się na tarczy, bo umrze!- warknął Will

El nie reagowała tylko uśmiechała się jeszcze szerzej.

Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie tarczę.

-Aria! Nie chce go zabić!- powiedziała lekko przestraszona El- Skup się dziewczyno i pośpiesz się!

-Przecież próbuję!- warknęłam

Dalej wyobrażałam sobie tą cholerną tarczę ,aż nagle Nick przestał krzyczeć.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam ,że stoi na schodach i się do mnie uśmiecha.

-No gratulacje- uśmiechnął się Will

Podbiegłam do Nicka i go mocno przytuliłam.

-Jak masz zawsze tak reagować to mogę chwilę pocierpieć- zaśmiał się Nick

-Głupek!- uśmiechnęłam się

-Spróbujmy jeszcze raz- powiedział Will

-Chrzań się!- warknęłam

-El!- ponaglił

- Spróbuj tylko!- krzyknęłam w stronę dziewczyny, a ta się zaśmiała- Sadystka!- wrzasnęłam- Pieprzona sadystka!

- Elena, działaj- Will uśmiechnął się lekko

On mnie chyba nienawidzi.

Nick na powrót zesztywniał i upadł na kolana.

Szybko się zorientowałam ,że Elena posłuchała go. Wyobraziłam sobie tarczę, tym razem bez zamykanie oczu.

Nick nic mnie nie powiedział tylko pocałował mnie ,a ja na chwilę straciłam koncentrację na tarczy lecz szybko wróciłam do tego ponieważ zauważyłam jego minę.

-Dobra koniec tego przedstawienie!- krzyknęłam i poszłam schodami na górę

-Nick!- usłyszałam wrzask Ysandry

-Dobra, dobra rozumiem- odpowiedział i ruszył za mną

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania