Poprzednie częściWybrana rozdział 1

Wybrana rozdział 5

Po trzech dniach moje myśli nie były już tak zagmatwane. Coraz mniej myślałam o tamtych wydarzeniach, jednak wciąż mnie męczyły, gdy szłam spać albo na lekcji. Pewnego szkolnego dnia byłam świadkiem incydentu, dwoje chłopaków z mojej klasy się pobiło, ja jedyna widziałam jak to się zaczęło, więc byłam ciągana przez nauczycieli i pedagoga bym opowiedziała swoją wersję. Już trzy razy zabrano mnie z lekcji, nie rozumiem czemu tak długo to ciągną. Siedząc przed gabinetem pedagoga, niskiej chudej kobiety o blond włosach i brązowych oczach. Zawołano mnie do środka. Miałam powiedzieć w końcu jak to było. Jeszcze ani razu nie odezwałam się słowem co do tej sprawy. Nauczyciele nic ze mnie nie wycisnęli.

- (...) więc jak to było, Sus? - zapytała miłym, jednak denerwującym głosem pedagog, Carly. Ciągle coś mówiła, ja tylko rozglądałam się po jej biurze, w którym rzadko bywałam, kompletnie ją ignorując.

- Proszę mnie zostawić, mam dosyć. - powiedziałam patrząc w jej brązowe duże oczy. Nie wiedziałam co mam zrobić, a naprawdę już mnie to irytowało, ja się nie biłam, nie zwracałam na nich uwagi. Mimo, ze bałam się reakcji Pani Carly, ona nieoczekiwanie wstała, powiedziała ładnie uśmiechając się "Dziękuje" i odprowadziła mnie na lekcję. Już nie pierwszy raz spotykam się z czymś takim, mówię to co oczekuje i to po prostu się dzieje. Jeszcze nigdy się nikomu nie przeciwstawiałam, nawet moim rodzicom którzy bez przerwy się kłócili, teraz gdy to robię, wydaję się takie proste. Czemu dziewięciolatka taka jak ja ma aż taki duży wpływ na ludzi? Mimo wydarzeń sprzed kilku tygodni, zaczynałam znów być szczęśliwa. Bo czułam że coś we mnie jest i nie jest to coś zwyczajnego, że to już nie moja wyobraźnia, że na wszystkie zachowania ludzi, przedmiotów ja miałam wpływ.

Co jest szczęściem? - Uczucie, że moc rośnie, że przezwycięża się opór.

Tak właśnie zaczęłam trenować i odkrywać to co nie było normalne. Na przypadkowych ludziach, na przedmiotach. Zaczęłam o tym czytać po jakimś roku, coraz więcej o tym wiedziałam jak i o moich zdolnościach. Wpływ na emocje ludzi, samo uleczenie się, telekineza... To wszystko było we mnie, w ukryciu się chowało, a ja w ukryciu zaczęłam to trenować by bez emocji ich użyć bym to ja na to wpływała, nie moje emocje.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania