Poprzednie częściZwariowane liceum- prolog

Zwariowane liceum- rozdział 1

- Sakuraaaa!!- wrzask mamy rozniósł się po całym domu.- Spóźnisz się do szkoły!!

Cholera! Zaspałam!! Szybko się ubrałam. Założyłam krótkie jeansowe spodenki oraz bluzkę z krótkim rękawkiem. Zrobiłam sobie lekki makijaż- rzęsy pomalowałam tuszem, a usta błyszczykiem. Książki włożyłam do plecaka i zbiegłam na śniadanie. Pochłonęłam kanapkę, spakowałam coś na przekąskę do szkoły, pożegnałam się z rodzicami i wyszłam z domu. Do szkoły szłam zazwyczaj około kwadransa do dwudziestu minut. Spojrzałam w niebo. Ciekawe, co dziś będziemy robić w szkole… Może coś ciekawego dla odmiany. Ostatnio lekcje są strasznie nudne. Dochodziłam już do szkoły, kiedy po drugiej stronie zobaczyłam Deidarę, Itachiego, Kisame i Tobiego- kilku członków szkolnej drużyny, a raczej gangu, Akatsuki. W jego skład wchodzą:

Nagato ( Pain), który jest Liderem i ma obsesję na punkcie kolczyków. Rudowłosy.

Itachi Uchiha- starszy brat Sasuke, z którym ma dobre relacje, chociaż kiedyś Sasuke oskarżał go o to, że zniszczył jego największą budowlę z klocków.

Deidara- jeden z największych przystojniaków w szkole. Ma długie blond włosy i kitkę na czubku głowy. Jego niebieskie oczy i zgrabna sylwetka przyciągają spojrzenia wielu dziewczyn.

Hidan to dziwak. Ma białe włosy i ciągle odprawia jakieś dziwne rytuały, ale też jest przystojny.

Kisame przypomina rekina, ale niecierpi, gdy mówi się na niego ,,rybka”.

Konan jest tam jedyną dziewczyną, ale jest najbardziej zorganizowana. Kocha orgiami i zawsze ma przy sobie jakieś papiery. Niebieskie włosy rzucają się w oczy.

Zetsu przypomina roślinę, ale nie lubi, gdy się go tak nazywa.

Kakuzu ma obsesję na punkcie pieniędzy. Rzadko kiedy chce coś wydawać, a i tak trzeba go do tego przekonywać.

Sasori ma czerwone włosy i bzika na punkcie kukiełek. Gdy był mały, wystawiał przedstawienia kukiełkowe. Nadal to bardzo lubi.

Tobi- najmłodszy ( i najgłupszy) członek gangu. Ma pomarańczową maskę na twarzy, więc czasem jest nazywany ,,dynią”.

Gadałam z nimi parę razy, ale nie utrzymujemy jakiś specjalnych kontaktów.

- Hej, Sakura!- usłyszałam, że ktoś mnie wołał.

Odwróciłam się i zobaczyła Ino. Szła razem z Hinatą. Kątem oka zauważyłam, że członkowie Akatsuki z drugiej strony ulicy nam się przyglądają.

Doszłyśmy do szkoły. Do dzwonka było jeszcze kilka minut. Przed klasą stała prawie cała nasza klasa. Brakowało tylko Naruto i Kiby.

- Siema wszystkim!- usłyszałyśmy za plecami.

Brakujące osoby właśnie dotarły. Weszliśmy do klasy i zajęliśmy miejsca. Na każdej lekcji każdy siedzi z kimś innym. Akurat teraz usiadłam z Ino. W rzędzie obok siedziała czerwona Hinata i Naruto. Przed nami Tenten i Temari, za nami Sasuke z Kibą. Wszedł Kakashi. Jak zwykle wydawał się być wszystkim znudzony.

- Dobra, klaso!- powiedział na wstępie.- Dziś mieliśmy czytać wiersz jakiegoś staruszka, ale że mi się nie podoba, macie wolną lekcję.

Zajął się czytaniem swojej książki, a mu robiliśmy to, na co mieliśmy ochotę. Nie wolno było tylko wychodzić z pomieszczenia. Shikamaru spał, Choji jadł, Ino malowała paznokcie, Hinata rozmawiała z Naruto, ja gadałam z Saiem i Sasuke, reszta robiła dziwne rzeczy. Lee uciekał przed Tenten, bo ta go chciała walnąć za to, że nazwał ją ,,koczkiem”. Nienawidzi tego przezwiska, a Rock chyba o tym zapomniał.

Następną lekcją był W-F. Kolejne tysiąc przysiadów i kilkadziesiąt kółek wokół boiska… Masakra. Wszyscy mamy dobrą kondycję fizyczną, ale bez przesady. Jedynie Lee był strasznie napalony.

- Niech siła młodości zacznie działać!- krzyknął Gai.- Na rozgrzewkę trzydzieści kółek wokół boiska, rozciąganie, przysiady i pompki!! Do roboty!!

- Tak!- odkrzyknął Rock i pierwszy zaczął biegać.

- Zabiję go kiedyś..- mruknęłam.

- Którego?- spytała Ino, biegnąc obok mnie.

- Obu.

Po skończonej ROZGRZEWCE padaliśmy z nóg. Na szczęście dziś miała być siatkówka, więc jeszcze nie było tak źle.

- Wyżej te ręce!!- ,,motywacja” nauczyciela była po prostu beznadziejna.

Po lekcjach poszliśmy całą grupą nad jezioro. Jak się okazało, Akatsuki też się tam wybrało.

- Jeszcze oni…- mruknął niezadowolony Kiba.

- O, małolaty przyszły!- wykrzyknął Kisame.

- Zamknij się!!

- Możemy przecież pójść dalej- powiedziałam.- Chyba żaden problem, nie?

- Ta ślicznotka dobrze mówi- wtrącił Hidan.

- To NASZA ślicznotka, więc nie mów tak do niej!- Kiba położył mi rękę na ramieniu.- Tylko przyjaciele mogą tak do niej mówić.

- Nie zabronisz mi. To wolny kraj i mogę mówić do każdego to, co chcę.

- Mieliśmy iść pływać!!- przerwała Ino.- Nie wiem jak wy, ale my idziemy.

Pociągnęła mnie i Hinatę, a reszta dziewczyn poszła za nami. Chłopcy po chwili dołączyli do nas i odeszliśmy od Akatsuki.

- Jest jeden ręcznik dla dziewczyn i jeden dla chłopców- oznajmiła Tenten.

Kiedy zdjęliśmy ubrania ( dziewczyny były w kostiumach, chłopcy w spodenkach kąpielowych) po kolei zaczęliśmy wchodzić do wody. Na początku zamoczyłam tylko nogi, ale Kiba wziął mnie na ręce i nim się spostrzegłam byłam cała mokra, a Inuzuka stał nade mną i się śmiał.

- KIBA!!!- wrzasnęłam. Zaraz jednak zaczęłam się śmiać.

W tym samym czasie grupa przeciwna też weszła do jeziora. Spojrzałam na nich, a tę chwilę nieuwagi wykorzystał Naruto. Podpłynął i ochlapał mnie wodą. Oddałam mu i zaczęła się bitwa wodna.

- Bierzemy dziewczyny na barana!!- krzyknął Kiba i zawołał Ino.

Ja siedziałam na barkach Sasuke, Hinata na Naruto, Tenten na Rocku ( biedulka), a Temari na Kankuro. Chłopcy tak z nami chodzili, aż w pewnym momencie usłyszeliśmy głos Itachiego:

- EJ, BRACISZKU!! Do twarzy ci z nią!!!

- Zamorduję cię!!- odkrzyknął Sasuke.

Zdjął mnie sobie z barków i zaczął płynąć w kierunku swojego brata.

- Zaczyna się- uśmiechnął się Kiba i podpłynął bliżej.

Zrobiliśmy to samo. Ci dwaj bracia często się przekomarzają. Młodszy wlazł na plecy starszemu i ten miał trudności ze zrzuceniem go. Potem się chlapali, rzucali na siebie, aż w końcu Itachi unieruchomił mu ruchy.

- Ha! Znów wygrałem.

- Bądź pewien, że to się zmieni. Poza tym walka w wodzie to nie to samo.- mruknął przegrany.

- Berek w wodzie?- zaproponował Sai.

- Kto goni?- zapytał Naruto.

Wyszło na to, że Lee. Uciekliśmy na bezpieczną odległość, a on zaraz zaczął nas gonić. Szybko pływa. Ciekawe, jakie on musi mieć treningi ze swoim wujkiem… Wolę tego nie wiedzieć. Po kilku sekundach złapał Suigetsu.

- IDIOTO!!- wrzasnął złapany.- Nie tak brutalnie!!

Graliśmy dalej. Kilkanaście minut później nam się znudziło. Wyszliśmy na brzeg i położyliśmy się na trawie. Słońce grzało, było ciepło, więc szybko wyschliśmy. Ja, tak jak reszta dziewczyn, założyłam bluzkę. Chłopcy zostali w spodenkach i co jakiś czas któryś zerkał na nasze nogi.

Nagle Kiba szeptał coś do reszty chłopaków. Oni uśmiechnęli się chytrze i spojrzeli na nas. Szybko się poderwałyśmy i z krzykiem zaczęłyśmy uciekać. Ze śmiechem zaczęli nas gonić.

- To nie fair!!- krzyknęła Ino.- Was jest więcej!!

Rozbiegłyśmy się w różne strony. Za mną biegli Sasuke, Kiba i Naruto. Trzech na jedną?? Gdzie tu sprawiedliwość??

- I tak cię dopadniemy!- usłyszałam głos Naruto.

Zbliżali się. Oni biegają troszkę szybciej ode mnie. Nie zauważyłam nawet, że zbliżamy się do Akatsuki. Obejrzałam się przez ramię. Doganiali mnie. Kiedy Sasuke już wyciągał rękę, aby mnie złapać, zrobiłam szybki unik, ale nie zauważyłam nadbiegającego Kiby i wpadłam w jego rozwarte ramiona.

- Mam cię!- krzyknął radośnie. Mocno mnie przytulił i zaczął łaskotać.

- Kiba!!- tarzałam się ze śmiechu.- Mam łaskotki!! Przestań, wariacie jeden!!

Sasuke i Naruto też się dołączyli. Jeden trzymał mnie za nogi, a drugi łaskotał w stopy. Resztę dziewczyn spotkało to samo. Ino wyrywała się i wierzgała nogami we wszystkie strony, Hinata była ze śmiechu cała czerwona na twarzy, Temari wrzeszczała, że się zemści, a Tenten starała się być twarda, ale co jakiś czas parskała śmiechem. W końcu chłopcy przestali, a my odetchnęłyśmy z ulgą.

- Wracamy już?- spytała Ino.

Przytaknęliśmy i zaczęliśmy się zbierać.

- Sasuke!- krzyknął za bratem Itachi.- Jak będziesz w domu, to zamów pizzę!

- Ok.- odpowiedział i zaczął rozmowę z Saiem.

Rozdzieliliśmy się. Doszłam do swojego domu.

- Cześć!- krzyknęłam, gdy otworzyłam drzwi.

- O, Sakura!- przywitała mnie miło mama.- Chodź na obiad.

Po obiedzie ( ogórkowa i placki) poszłam do swojego pokoju i zaczęłam słuchać muzyki. Jest 17:00, a ja nie za bardzo mam pomysł, co z sobą zrobić.

- Sakura!- zawołała mnie mama z dołu.- Idź so sklepu i kup masło, mleko, ryż, płatki czekoladowe i ciasteczka. Ok.?

- Ok.- wzięłam od niej pieniądze i poszłam do pobliskiego super marketu. Byłam właśnie przy półce z płatkami, kiedy ktoś mnie przez przypadek potrącił i upuściłam produkt. Chciałam go podnieść, ale osoba, która mnie szturchnęła, wpadła na ten sam pomysł, w wyniku czego zderzyliśmy się głowami. Oboje syknęliśmy z bólu i powiedzieliśmy ,,Sorry”. Spojrzeliśmy na siebie.

- To ty?!- zdziwiliśmy się jednocześnie.

______________________________________________________________________________________________

Co o tym sądzicie? W imieniu siostry proszę o szczere komentarze :) Ona jest bardzo nieśmiała... ;)

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • NataliaO 11.05.2015
    Na błędach mi się nie znać, inni Ci powiedzą co do treści. Podoba mi się. Dobrze mi się czyta, opisy i dialogi są dobre, łatwo przyswajalne. Jestem już dość duża ale lubiłam Sasuke :) 4:)
  • Marcus13 10.06.2015
    Bardzo ciekawy rozdział , ale znalazłem jeden błąd. daje 4/5
  • MaraJ 10.06.2015
    Jaki? poprawiłabym go u siebie... I dzięki :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania