Pokaż listęUkryj listę

Opoww *** Kim Jesteś, Łóժƙo?  Opowiw ↔ Wsteczna 😆 Lista

Siedzi na brzegu jeziora. Sfrustrowany i zły. Przy końcu niewielkiej kładki cumuje łódka. Patrzy na nią, myśląc: dlaczego jej tak lekko a mnie tak ciężko. To go jeszcze bardziej przygnębia i denerwuje. Postanawia temu zaradzić. Zbiera kamienie oraz różne śmieci i wrzuca na jej dno. Chce ją zatopić i odzyskać spokój. Przynosi więcej i więcej. Zaczynają wystawać ponad niewielką burtę. Ale ona nie tonie. Nie może tego zrozumieć. W końcu zadaje pytania, chociaż wie, że nie otrzyma odpowiedzi:

 

Kim jesteś? Dlaczego taki ciężar potrafisz udźwignąć. Jak to możliwe? Z czego jesteś zrobiona?

 

Wrzuca jeszcze parę dużych kamieni i trochę pokręconego żelastwa i postanawia się wykąpać.

 

Płynie na środek jeziora i nagle ni stąd ni zowąd zaczyna tonąć. Woła o ratunek mając nadzieję, że ktoś go usłyszy.

 

Nagle widzi rzecz niebywałą. Łódka samoczynnie odwraca się, zrywa więzy i płynie w jego kierunku. Chyba pragnie go ocalić. Dlaczego? Przecież chciał ją zatopić. Słyszy wyraźnie pluskanie wody o burtę. Powtórnie zadaje w myślach pytanie: kim jesteś?

 

Ma coraz mniej sił, lecz ona jest przy nim. Może jej dotknąć. Kołysze się miarowo. Nie odpływa. Czeka na niego. Do wody wpada kamień.

 

W ostatnich chwilach życia zdaje sobie sprawę, że nie ma tam dla niego miejsca.

Następne częściOpowiw *** Jesteśmy?  Opoww

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Poncki dwa lata temu
    Przypomniał mi się pewien rewelacyjny film, którego tytułu nie przytoczę, aby tym, co nie widzieli, nie popsuć oglądania.
    Było tam małżeństwo, które przez lata żyło w niezgodzie, z całkowicie niespójnymi priorytetami.
    Żyli kłutnią i sprawianiem sobie przykrości.
    W pewnym momencie jest scena, w której zaczynają sobie przypominać piękne lata miłości, która w tym krytkim momencie aż z nich kipi, lecz zaraz przychodzi drobny szczegół, błachostka i całe to wysokie miłosne napięcie przeradza się w jeszcze większy gniew.

    Oni byli jak te łódki dla siebie, moim zdaniem.

    Bardzo miła lektora choć bez hepi endu.
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Poncki↔Dzięki:)↔W pewnym sensie, można tak rzec. Filmu sądząc z opisu, raczej nie widziałem.
    Może gdyby nie zwątpił, to mógłby pomyśleć, że skoro tyle udźwignęła, to i udźwignie jego. Tym bardziej że wyrzuciła kamień, symbolicznie robiąc mu miejsce↔Pozdrawiam?:)
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Superowe. Choć mógł uczepić się łódki i wrócić na brzeg... Może gdy chwycił łódkę dostał kamulcem?
    Pozdrawiam ?
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Pobóg Welebor↔Dzięki:)↔Różnie można do owej sytuacji podejść. No mógł. Lecz nie wiadomo, czy dostał kamieniem?↔Pozdrawiam?:)
  • Piotrek P. 1988 dwa lata temu
    Ciekawe, klimatyczne, psychologiczne opowiadanie z zaskakującym zakończeniem. Czytając opowiadania (także wtedy, kiedy piszę własne), wyobrażam sobie je jako filmy.

    5, pozdrawiam ?
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Piotrek P.1988↔Dzięki:)↔Mam czasami to samo. Też często "widzę" to co piszę.
    Można lepiej pisać, tak "zerkając"↔Pozdrawiam?:)
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Dekaosie, łódka jest górą, bo niedziurawa, a kamień trafił tam, gdzie ma trafić.5. Pozdrawiam ?
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Rozwiazanie↔Dzięki:)↔Tylko o to chodzi, że nie wiadomo, gdzie trafił i co tak naprawdę,
    oznaczał ów manewr:)↔Pozdrawiam?:)
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Dekaosie, łódka popłynie na szeroką wodę i śmiecie zostawi na mieliźnie ?:)
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Rozwiazanie↔Co raz więcej się dowiaduję... co napisałem?:)
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Może to była łódź ratunkowa? Taką "łodzią ratunkową" bywają czasem niektórzy ludzie. Mogą dużo znieść, dużo wytrzymać. Ale są też granice wytrzymałości. I może o tym jest ta historia. Prosta, krótka, cicha i mocna.
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    TrzyCztery↔Dzięki:)↔Zaiste cieszą różne spojrzenia. W takiej sytuacji autor się dowiaduje, o czym jeszcze napisał. Oby więcej takich↔Pozdrawiam?:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania