Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Łowca - prolog

Kobieta wjechała na sam dach pięknego, zniewalającego wieżowca swoim czerwonym autem marki Volvo. Mężczyzna, który czekał na nią w swoim aucie, spojrzał w jej kierunku przez szybę, dobrze schowany, aby nie mogła go zauważyć. Andżelika Aros była młodą, seksowną brunetką po trzydziestce. Miała wspaniałą rodzinę, piękne mieszkanie na Śródmieściu oraz pracę, która dawała jej miliony możliwości do spełniania się. Aros była rozpuszczoną, dużą dziewczynką, która nigdy jednak nie poszłaby w ogień za swoją rodziną. Kariera była u niej na pierwszym miejscu. Oraz szybkie numerki z nieznajomymi.

 

Odchrząknął głośno i po chwili wyszedł ze swojego samochodu. Ręce zaczęły go już świerzbić w ciemnych, skórkowych rękawicach, przez całe ciało przeszedł ten przyjemny dreszczyk, gdy coraz bardziej zbliżał się do jej auta.

 

O tak.

 

Ta suka w końcu zasłużyła na to, aby poznać jego ciemniejszą stronę.

 

Zapukał w okno od strony pasażera. Kobieta podskoczyła, przestraszona, lecz obdarzyła go po chwili szerokim uśmiechem. Opuściła dach samochodu i spojrzała na niego namiętnym wzrokiem. Uniosła palec wskazujący i wskazała mu, by dołączył do niej i tak też oto zrobił. Wsiadł do jej cholernie drogiego wozu i do jego uszu dotarł melodyjny żeński głos wydobywający się z radia. Śpiewał powoli, gładko, idealnie do tej chwili. Zacierał w myślach ręce z niecierpliwości.

 

Gra zacznie się za trzy, dwa...

 

Położyła szczupłą dłoń na jego lewym udzie, uklęknęła na swoim siedzeniu. Jej ciało zaczęło się wywijać w erotycznym, zmysłowym tańcu pod melodię piosenki. Oblizał usta, obserwując ją dokładnie, nie omijając żadnego szczegółu, który byłby dla niego teraz tak ważny. Miała na sobie idealnie dopasowaną do szczupłej sylwetki czerwoną sukienkę bez ramiączek. Piersi wylewały się z niej, jeszcze bardziej go kusząc. Uśmiechnął się, gdy pomyślał tylko, że już niedługo będzie mógł ten połyskujący materiał z niej zdjąć.

 

W dalszym ciągu wykonywała swój taniec, dotykając się, jęcząc cichutko pod nosem, podniecając go i ożywając do działania. Przesunął dłonią do swojej tylnej kieszeni spodni i chwycił za ulubiony nóż myśliwski. Jego oczy nie odrywały od niej wzroku, jednak jego twarz nie wyrażała żadnych większych emocji, gdy tylko poczuł ten przyjemny chłodny metal w swoich palcach. Drugą dłonią przesunął po jej prawym biodrze. Usłyszał jęk pełen zadowolenia i podniecenia, który prosił się o więcej. W jego żyłach zaczęła szybko płynąć krew.

 

Nagle szybkim ruchem wydobył nóż z kieszeni i przesunął nim po lewym żebrze Aros, której krzyk poniósł się echem po całym niebie. Zamknął jej usta wolną dłonią i patrzył z uśmiechem, kiedy resztki życia zaczęły uchodzić z jej ciała.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania