Poprzednie częściMilicjant

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Milicjant (4)

Johan wymiotował całą noc. Hans siedział przy nim, pomagali mu starsi synowie. Friedrich spał jak głaz, koło trzeciej w nocy dołączył do niego zmęczony Gabriel. Carl w ogóle nie był śpiący.

Hans był przerażony. Jeszcze nigdy w życiu tak się nie bał o własne dziecko. Przeżywał koszmar. To było jeszcze gorsze od zachowania Elizy.

Johan był w strasznym stanie, Hans i Carl obawiali się najgorszego. Niespodziewanie jednak chłopak poczuł się lepiej. Nad ranem przestał wymiotować, nieco spadła mu temperatura i Johan poprosił o szklankę wody. Napił się i szybko zasnął twardym snem.

Hans i Carl też się położyli. Nie spali długo, przed ósmą wszyscy byli na nogach.

- Jak się czujesz, synku? - spytał milicjant, głaszcząc wykończonego Johana po głowie.

- Dobrze - szepnął chłopak - Nie mam siły...

- Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Napijesz się czegoś? Zjesz coś? Chociaż lepiej nie - nie jedz jeszcze.

- Mogę wody?

- Tak!

Hans pomógł synowi usiąść na łóżku i powoli podał mu szklankę.

- Dziękuję.

Do milicjanta podbiegł mały Friedrich. Przytulił tatę, patrząc na starszego brata wielkimi, smutnymi oczami.

- Tato, idziesz dzisiaj wziąć ten urlop? - spytał Carl.

- Nie, nie idę dzisiaj do pracy - Hans wziął od Johana szklankę i pomógł mu się położyć - Nie ma takiej opcji, żebym gdziekolwiek wyszedł. Nie zostawię was tutaj. Absolutnie!

- Szef nie będzie zły?

- Nic się nie stanie, jak nie przyjdę raz do roboty. Świat się nie zawali.

Johan przysypiał. Hans przykrył go kołdrą, uśmiechając się z ulgą.

- To chyba cud - westchnął - Nie wiem, co bym zrobił, gdyby... Nieważne!

Do sypialni weszła Eliza. Spojrzała na dzieci z lekką pogardą w oczach.

- Co z Johanem? - spytała.

Hans wstał, szybko przeszedł przez pokój i wypchnął żonę na korytarz. Już nie zważał na obecność synów. Kobieta patrzyła na męża z miłością.

- Kocha...

Hans trzasnął drzwiami. Spokojnie wrócił, usiadł obok Johana i uśmiechnął się do dzieci.

- Powiedzcie mi, ale naprawdę szczerze! Co się dzieje w domu, gdy jesteście sami z matką?

Chłopcy popatrzyli na siebie z zakłopotaniem.

- No... - zaczął Carl - Zwykle siedzimy wtedy w pokoju i nie wychodzimy.

- Dlaczego?

- Eee... Bo mama się denerwuje, jak plączemy się jej pod nogami - cicho powiedział Gabriel.

- Chodź tu!

Chłopak zawahał się, ale w końcu wstał i usiadł tacie na kolanach.

- Nie rozumiem - łagodnie uśmiechnął się Hans - Co to znaczy, że plączecie się pod nogami? Co takiego robi matka, że jak wychodzicie z pokoju, to jej przeszkadzacie?

- Nie wiem. Po prostu, mówi, że jej przeszkadzamy i że mamy siedzieć cicho w sypialni.

Twarz milicjanta poczerwieniała.

- Nic nie jedliście przez ten czas?!

- Jak byliśmy głodni albo chciało nam się pić, to Johan schodził do kuchni i coś nam przynosił - powiedział Carl - Czasami wychodził z nami na dwór, szliśmy na spacery po mieście, często odwiedzaliśmy park.

- To dobrze, bardzo dobrze - Hans pogłaskał Gabriela po głowie - Świetnie...

Pocałował syna i posadził go obok siebie na łóżku.

- A wy? Jak się czujecie? Dużo wczoraj zjedliście? Zapomniałem was spytać, tylko Johan źle się czuł.

- Ja zjadłem tylko kawałek ziemniaka - powiedział Carl - Nie zdążyłem zjeść więcej, karmiłem Friedricha.

- A ty, Gabriel?

- Nawet nie zdążyłem podnieść widelca. Johan źle się poczuł i pobiegłem za nim.

- Co za szczęście... Coś musiało być w tej przeklętej kaczce!

- Najważniejsze, że nikomu więcej nic się nie stało - Carl przytulił się do taty.

- Dziękuję. Cholera! Pewnie chciała przetestować na kimś truciznę... Tak mi się wydaje.

- Może uda się coś wyciągnąć z Elsy? - podsunął Gabriel.

- Co za...

Hans zamilkł. Jego głowa zaczęła pracować na pełnych obrotach. No właśnie... Elsa!

- Już wiem! - ucieszył się Hans - Dlaczego ja od razu o tym nie pomyślałem?! Przecież to logiczne! Elsa!

- Co Elsa? - zdziwił się Carl.

- Dzieci, musicie mi pomóc! Mam genialny plan! Ale sam nie dam rady.

- Nie martw się, tato - młodsi bracia porozumiewawczo się do siebie uśmiechnęli - Możesz na nas liczyć.

- Dobrze, siadajcie.

Carl siadł po turecku na dywanie, Hans zajął miejsce na łóżku Johana, obok Gabriela. Mały Friedrich bawił się drewnianymi klockami.

- Posłuchajcie uważnie.

 

Gabriel wyszedł z sypialni, cicho zamykając za sobą drzwi. Na palcach przeszedł do pokoju matki i Elsy. Eliza przeniosła się do córki, Hans wyrzucił ją ze swojej sypialni. Sam chciał nawet spać na podłodze w pokoju synów, ale Johan skutecznie odwiódł go od tego pomysłu.

Drzwi były uchylone. Gabriel ostrożnie zajrzał do środka. Elsa siedziała na łóżku, czytała książkę. Chłopak cichutko wszedł do sypialni.

Dziewczyna go nie zauważyła. Gabriel podszedł bardzo blisko niej, zerknął na czytaną przez nią książkę. Miał sokoli wzrok, podobnie, jak tata. Bez problemu zatem przeczytał fragment powieści Elsy.

,,Pocałował Tamarę. Była taka piękna... W jej oczach palił się ogień miłości, ten sam, który trawił Jurija od środka. Jak on ją kochał!"

,,Obrzydliwe", pomyślał ze wstrętem Gabriel.

- Elsa?

Dziewczyna obróciła się. Zdziwiła się na widok brata - bardzo rzadko z którymkolwiek rozmawiała, chyba jeszcze nigdy żaden nie wszedł do jej pokoju. Nie wiedziała, dlaczego.

Ale chłopcy mieli powód, żeby omijać to pomieszczenie szerokim łukiem.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • TheRebelliousOne 25.12.2019
    Kolejny dobry rozdział. Coś czuję, że moje podejrzenia odnośnie milicjanta i jego żony są słuszne. No i ta reakcja Gabriela... czy to możliwe, że on...? Pewnie tak, ale zobaczymy. Na razie jest 5, bo opowiadanie mi się podoba jak na razie. :)
  • Klaudunia 25.12.2019
    Wielkie dzięki :)
    Jakie masz podejrzenia?
  • TheRebelliousOne 25.12.2019
    Co do milicjanta: że jest w tajemnicy gejem. Przepraszam, ale tak to wygląda jak na razie... XD
    Co do żony: że kocha go tak bardzo, że nawet widzi dzieciaki jako przeszkodę i stara się ich pozbyć, żeby była tylko ona i on. Coś jak Yandere w anime.
    No i Gabriel... jego myśli odnośnie fragmentu powieści Elsy również dają do myślenia. Albo po prostu chłopak jest za młody, żeby się interesować miłością w taki sposób, nie wiem, może szukam dziury w całym... Tak czy inaczej, naprawdę fajnie się to czyta i czekam na dalsze rozdziały. ;)
  • Klaudunia 25.12.2019
    TheRebelliousOne Ciekawy tok rozumowania, wiesz, że nawet takich odpowiedzi się spodziewałam?
    Może nie co do milicjanta :)
    Dziękuję
  • Marian 26.12.2019
    Jedźmy dalej!
  • Klaudunia 26.12.2019
    Wnioskuję, że się spodobało.
    Bardzo dziękuję!
  • Dekaos Dondi 27.12.2019
    Jadę dalej. Jak Marian może, to ja też:) A czyta się ciekawie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania