Motocyklista

Zaczyna się drugi weekend w Maju.! Jestem bardzo zadowolona z tego powodu. Dlaczego? Cóż jak ma się 17 lat cały czas ta sama nudna rutyna, czyli dom, szkoła, dom i tak dalej. Moi rodzice zapisali mnie do takiej szkoły. Uważają, że ich córka powinna zdobyć jak najlepsi wyksztalcenie, aby osiągnąć coś w życiu.

Moja mama oraz tato dużo pracują, wiąże się z tym wiele wyjazdów służbowych..który nie znoszę. Rzadko są w domu, jednak przez te kilka dni spędzę cały swój czas z nimi.

 

Szybko zeszłam na dół do kuchni, siadanie było już przygotowane przez naszą gosposię panią Amandę. Amanda jest starszą kobiet, traktuję ją jak moją przybraną babcię.

- Dzień dobry.- podeszłam do Amandy i pomalowałam ją na przywitanie.

-Witaj Julio.- uśmiechnęła się - Jak się spało?

-Bardzo dobrze-usiadłam do stołu- A Tobie?

-Nie narzekam.

Jedząc razem śniadanie dużo rozmawiałyśmy, Amanda opowiadała mi o swoich planach. Co roku gdy jest długi weekend moja "babcia" jedzie do swoich dzieci.

-Julio- spojrzałam na gosposię - Twoja mama prosiła abym Ci przekazała, żebyś dziś po śniadaniu się spakowała.

-Zapewne rodzice zaplanowali jakąś wycieczkę - uśmiechnęłam się i wzięłam łyk soku.

-Nie do końca - spojrzałam na kobietę ze zdziwieniem.- Jedziesz na wycieczkę, ale do babci..sama.

Po tych słowach myślałam, że eksploduję ze złości. Znowu mi to zrobili! Co roku to samo. Przeprosiłam gosposię i poszłam szybko na górę do swojego pokoju. Wzięłam telefon i zadzwoniłam do mamy, aby mi wszystko wytłumaczyła.

Miałam rację, znowu muszą wyjechać w jakąś cholerną podróż służbową. Wiedziałam, że nie zmienią planów, praca była ważniejsza niż ja. Odłożyłam telefon i wyjęłam z szafy torbę podróżną. Włożyłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy, zeszłam na dół i usiadłam w kuchni. Czekałam na przyjazd szofera który zawiezie mnie do babci..mamy mojego taty. Miałam z nią bardzo dobry kontakt, zawsze ma dla mnie czas.

Gdy już przyjechał samochód, pożegnałam się z gosposią i poszłam.

 

***

 

Po dwóch godzinach byłam u babci, zapukałam do drzwi. Moim oczom ukazała się starsza pani którą bardzo dobrze pamiętam..to moja babcia. Gdy mnie zobaczyła podeszła i mocno przytuliła. Weszłyśmy do środka, babcia poszła do kuchni, aby zrobić mi coś do zjedzenia. Uważała, że mało jem..co nie było prawdą. Po prostu dużo biegam. Gdy babcia podała mi jedzenie usiadła po drugiej stronie stołu. Spojrzała na mnie i powiedziała :

- Nie smakuję Ci Julciu?- spojrzałam na babcię.

-Smakuję..tylko nie mam apetytu.

-Dlaczego? Coś się stało?-złapała mnie za rękę.

- Rodzice znowu mnie oszukali, powiedzieli, że będzie inaczej. - spojrzałam przez okno- Mieliśmy ten czas spędzić razem. Znowu pokazali, że praca jest ważniejsza niż ja.

- Kochanie, rodzice chcą dla Ciebie jak najlepiej.- usiadła obok mnie- Oni bardzo Cię kochają.

-Pójdę się przejść.- wstałam od stołu i skierowałam się do drzwi.

- Wracaj szybko.- powiedziała z uśmiechem na ustach, odwzajemniłam go.

Gdy byłam mała uwielbiałam przyjeżdżać do babci na wieś, tu jest tak spokojnie. Z domu wychodziłam wczesnym rankiem, a wracałam gdy zaczęło się ściemniać. Nie przeszkadzało mi wtedy, że rodzice tyle pracowali..można powiedzieć, było mi to na rękę. Idąc ścieżka która prowadziła przez las i łąki nad jezioro, myślałam nad słowami babci. Pewnie ma rację, rodzice mnie kochają i chcą dla mnie jak najlepiej. Wyjęłam telefon i wybrałam numer mamy.

Po kilku sygnałach odebrała:

- Hej, mamo..- przerwała mi.

- Nie mogę teraz rozmawiać, mam spotkanie.- nie usłyszałam już nic tylko głuchą ciszę w słuchawce.

Teraz jestem pewna, ta ich pieprzona praca jest ważniejsza!

Siedziałam nad jeziorem próbując powstrzymać zły napływające do moich oczu. Nie dawałam sobie już z tym rady, mamy przy sobie przy najmniej babcię i Amandę. Około godziny dwudziestej pierwszej postanowiłam wracać, nie chciałam, aby babcia się martwiła.

Weszłam do domu i od razu poszłam do pokoju. Przebrałam się w spodenki i koszulkę do spania i zasnęłam.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Senezaki 20.07.2015
    Średnio. Dużo trzykropkó, ZA DUŻO. Dałam jednak 4, bo bardzo przypomina mi główna bohaterka samą mnie :D
  • Chris 21.07.2015
    Gdzie te wielokropki Sezenaki? Ja nie widzę. Fajne, przyjemne. Takie solidne 4 z +
  • Akwus 01.08.2015
    Nawet bez "trzykropków" nadal średnie :)

    Pierwsze primo - mieszasz czas narracji, początek jest w czasie teraźniejszym, drugi akapit i kolejne już w przeszłym.

    Po drugie primo - jeśli kwestia dialogowa należy do postaci Gosposi, to wstawka narracyjna następująca po myślniku nie może należeć do Julii, by potem znów przejść do sentencji Gosposi. Ten sam błąd powtarzałaś dalej :)

    Po trzecie, acz nadal primo - budujesz bardzo proste zdania. Czytelnik czuje się jakby czytał elementarz: To jest Ala. Ala ma kota. Kot jest czarny, ma na imię Maks :) Daj nam się radować tekstem. Spróbuj jakiejś bardziej zaawansowanej konstrukcji, dodaj więcej elementów zdania, zbuduj wielokrotnie złożone konstrukcje. Zobaczymy jak wyjdzie.

    Daję brutalnie 2 i czytam dalej :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania