Poprzednie częściMotocyklista

Motocyklista VI

Promienie słońca wpadły do mojego pokoju przez okno. Otworzyłam oczy i jak każdego ranka spoglądam na zegarek. Lekko się zdziwiłam była 11.30 trochę sobie pospałam. Wstałam i popędziłam do łazienki, umyłam twarz zimną wodą, aby się rozbudzić. Spojrzałam w lustro i się przestraszyłam własnego odbicia:

- Nie zmykam makijażu wczoraj - powiedziałam do siebie. Wróciłam do pokoju i zmyłam resztki makijażu z twarzy i postanowiłam się przebrać. Założyłam na siebie białe szorty, do tego niebieska koszulka i zwykłe trampki.

Zeszłam na dół, przywitałam się z babcią i zjadłam śniadanie. Wychodząc z kuchni usłyszałam wołający głos babci.

- Julciu!- wróciłam do kuchni.

- Słucham?

- Mam do Ciebie prośbę. Czy pomogłabyś mi w kilku rzeczach dzisiaj? - odwróciłam się w moją stronę. - Oczywiście, jeśli nie chcesz to nie musisz.

- Babciu - podeszłam bliżej i złapałam ją za ręce. - Pomogę Ci z wielką chęcią.

- Kochana jesteś - dałam mi buziaka w policzek.

Chwilkę jeszcze porozmawiałam z babcią w czym mam jej pomóc i wróciłam do swojego pokoju. Wzięłam laptopa i usiadłam na łóżku przeglądając internet w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Usłyszałam wibrację telefonu, spojrzałam na wyświetlacz, dzwonił do mnie Filip.

- Halo? - odebrałam.

- Hej piękna. - uśmiechał się przez telefon - Porywam Cię dziś na cały dzień.

- Przepraszam, ale nie mogę - podeszłam do okna - Muszę pomóc babci, już jej obiecałam.

- Szkoda no, ale jak obietnica to obietnica. - zaśmiał się - Poczekam, jak nie będziesz już potrzebna daj mi znać i od razu po Ciebie przyjadę. Zgoda?

- Zgoda. - uśmiechnęłam się.

- To pa.

- Pa - rozłączyłam się.

Odłożyłam telefon na miejsce i wróciłam do wcześniejszego zajęcia. Kwadrans później zawołała mnie babcia, wiedziałam, że chodzi o pomoc. Wyłączyłam komputer i zeszłam na dół.

Zaczęłam od sprzątania na parterze.

 

***

- To już wszystko, dziękuję nie wiem jakbym sobie bez Ciebie poradziła kochanie. - uśmiechnęła się starsza kobieta.

- Nie masz za co dziękować - dałam jej buziaka w policzek - Mogę jeszcze skoczyć po zakupy do sklepu.

- Nie chcę robić Ci kłopotu, pójdę sama.

- O niee - powiedziałam stanowczo - Nie pozwolę, abyś nosiła ciężkie zakupy.

- Ale kochanie..

- Nie babciu, ja z chęcią pójdę do sklepu - uśmiechnęłam się - Przygotuj listę ,a ja skoczę na chwilę na górę i zaraz jestem.

Wbiegłam do pokoju jak huragan, zdjęłam pobrudzone ubranie i poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Będą w kabinie poczułam jak zimne krople wody dotykają mojej rozgrzanej skóry. Tego było mi trzeba..orzeźwienia po ciężkiej i męczącej pracy.

Dziesięć minut później stałam przed szafą i wybierałam ubranie. Ponieważ na dworze było gorąco, postanowiłam założyć na siebie pomarańczową sukienkę i do tego sandałki. Włosy związałam w kitkę, wzięłam torbę, telefon i zeszłam na dół.

 

***

Kilkanaście minut później byłam w sklepie, szybko odnalazłam produkty z listy i ruszyłam do kasy. Kolejki były ogromne, jakby do każde miała zjechać się cała rodzina. Po 15 minutach przyszła kolej na mnie. Kasjerka skasowała produkty, zapakowałam je i zapłaciłam wychodząc ze sklepu. Wyszła w budynku i zobaczyłam nieopodal Filipa który stał z kolegami, oczywiście moją uwagę przykuły motocykle jego i jego kolegów. Chciałam podejść i się przywitać, jednak nie zrobiłam tego.

W połowie drogi zobaczyłam jak jakaś wytapetowana blondyna całuje Filipa w usta. Zamurowało mnie, nie wiedziałam co mam zrobić.

Po tym co zobaczyłam nie miałam ochoty już z nim rozmawiać. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w przeciwnym kierunku, chciałam jak najszybciej z tamtąd odejść. Miałam nadzieję, że nie nie zauważy, słabo mi to wyszło.

- Julka! - usłyszałam wołający mnie głos Filipa.

Nie odwróciłam się tylko szłam dalej. Przyśpieszyłam kroku, aby nie mógł mnie dogonić, na marne. Słyszałam jak chłopak biegnie za mną i woła moje imię.

- Hej zaczekaj - złapał mnie za rękę i zatrzymał - Ślicznie wyglądasz - przysunął się, żeby mnie pocałować w usta na przywitanie, odsunęłam się.

- Czego chcesz? - zapytałam oschle.

- Skoro już nie pomagasz babci, to porywam Cię - przysunął się bliżej.

- Nie mam ochoty nigdzie z Tobą jechać. - spojrzałam na jego zdziwioną minę - Śpieszę się, cześć. -ruszyłam, wymijając go.

- Co jest? - zapytał łapiąc mnie za rękę z uśmiechem na twarzy.

- Ty mi powiedź.

- Nie rozumiem co masz na myśli - spoważniał.

- Myślisz , że jestem, aż tak głupia? - zapytałam z lekką złością w głosie. - Wczoraj spotkałeś się ze mną, całowałeś mnie. A dzisiaj patrzę, a Ty całujesz się z kolejną i pomyśleć, że zaczęło mi na Tobie zależeć. - miałam łzy w oczach - Jesteś idiotą, nie chce Cie znać. - chciałam iść ale zablokował mi drogę.

- To nie tak, ja Ci to zaraz wytłumaczę.

- Nie! - krzyknęłam - Mam w dupie Twoje wyjaśnienia, chciałeś mnie tylko przelizać i udało Ci się.

- Julka, proszę. - nie chciałam go słuchać.

Gdy byłam już w drodze do domu, przypomniał mi się widok Filipa całującego się z blondyną. Nie wiem jakim cudem, ale z moich oczy popłynęły łzy. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że zakochałam się w chłopaku którego znam tylko kilka dnie. Jak to możliwe?

Będąc niedaleko domu postanowiłam nie dać po sobie poznać, że płakałam. Nie chciałam, aby babcia martwiła się o mnie.

Weszłam do domu i zobaczyłam, że babcia ma gościa. Przywitałam się po czym powiedział, że pójdę na spacer. Chciałam pobyć sama.

 

Siedząc nad jeziorem myślałam nad jakiego ja mam pecha. Zakochałam się w kimś o kim nie mam bladego pojęcia. Kretynka - pomyślałam. Przecież ona chciał się tylko zabawić, a ja głupia myślałam, że na prawdę mnie lubi.

- Miałem nadzieję, że Cię tu znajdę - usłyszałam znajomy głos za sobą - Pozwól mi to wyjaśnić - stał już koło mnie.

- Nie mamy sobie czego wyjaśniać - rzuciłam oschle i wstałam kierując się w drogę powrotną

- Zależy mi na Tobie i nie chce Cię stracić - spojrzałam na niego - Julka, proszę.

- Masz 5 minut. - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.

- Odkąd tylko pamiętam Amanda robiłam do mnie maślane oczy, ale ja odrzucałem jej zaloty. - wstrzymał powietrze. - Dzisiaj.. - wypuścił je - To ona mnie pocałowała, ja ją od razu od siebie odepchnąłem.

- Dlaczego? Przecież jej niezła na jedną noc - powiedziałam ironicznie.

- Nie szukam dziewczyny na jedną noc, zależy mi na Tobie proszę uwierz mi. - podszedł bliżej.

- Jeśli to wszystko, to już idę. Cześć. - spojrzałam mu ostatni raz w oczy i poszłam do domu.

 

Od czasu gdy wróciłam do domu nie wychodziłam z pokoju, chciałam pobyć sama. Musiałam przemyśleć to co powiedział mi Filip. Może na prawdę mu na mnie zależy. ? Nie,przecież powiedziałby mi o tym już wcześniej, myślałam, że może będziemy razem. Pomyliłam się. Z moich rozmyślań wyrwało mnie pukanie do drzwi, powiedziałam "proszę", a moim oczom ukazał się wielki biały miś z napisem " Kocham Cię", którego trzymał Filip. W drugiej ręce miał bukiet róż.

- Co tu robisz? - zapytałam stając przed chłopakiem.

- To miała być niespodzianka, chciałem Ci to dać dziś wieczorem. - powiedział podając mi prezent - Kocham Cię bardzo. - wzięłam pluszaka - Tylko Ty się dla mnie liczysz. - po tych słowach z moich oczu popłynęły łzy. - Dlaczego płaczesz?

- Jeszcze nikt nie zrobił dla mnie czegoś takiego. - spojrzałam na prezent.

- Kocham Cię. Wybaczysz mi? - zapytał wręczając mi bukiet róż.

- Tak - podszedł i pocałował mnie - Ja Ciebie też kocham.

To był najszczęśliwszy moment w moim życiu , jednak się pomyliłam co do niego. On na prawdę mnie kocham, ja go też. Resztę wieczoru spędziłam z Filipem. Mogłam się do niego tulić, całować bez żadnej krępacji, chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Luna 01.08.2015
    To ostatnia część?
  • Nie, to nie koniec.
  • Akwus 02.08.2015
    aaa! Jeśli za chwilę nie zrobisz jakiegoś zaskakującego zwrotu akcji, to nie da się tego dalej czytać :) zero emocji, zwykła relacja, zwykle życie :)
    Wprowadzenie Amandy dało nadzieję na jakiś ciekawy konflikt i dupa :( wykorzystaj ją, niech namiesza, niech się wokół nich dzieje, niech będą jakieś trudne wybory! Czytelnik nie chce czytać Twoich marzeń, nie chce idealnego światu, chce czegoś prawdziwego, bardziej bolesnego niż cukierkowego.
    Postawiłem sobie niemal za punkt honoru, że dotrwam z Tobą do końca tej serii, ale musisz dać mi szansę :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania