Poprzednie częściNiebiański dotyk

Niebiański dotyk c.d.

Na szczęście na drodze nie było korków. Dziewczyna mogła, więc szybko dojechać samochodem. Na parkingu przed szpitalem zobaczyła kilku dziennikarzy z kamerami i mikrofonami.

,,Co za podłe istoty. Żerowanie na ludzkim cierpieniu to po prostu przegięcie granic. W szpitalu pacjentom pomaga cisza, empatyczne podejście a nie szaleni reporterzy domagających się newsów’’

pomyślała.

Weronika pewnym krokiem, przekroczyła próg szpitala. Na korytarzu stała grupa ludzi.

Na ich twarzach rysował się niepokój , strach.

-Werciu czy to naprawdę ty?

Z grupki wyłoniła się postać kobiety, o ciemnych blond włosach spiętych w klamrę, dużych piwnych oczach i spiczastym nosie. To była matka Pawła.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • pansowa dwa lata temu
    Ni ziębi, ni grzeje.
    Najbardziej podoba mi się przecinek w drugim zdaniu przed więc.
    Dziewczyna mogła... to w sumie dobrze, że mogła jeszcze?
  • Narrator dwa lata temu
    Dziewczyna prędzej zajdzie, niż chłopak zajedzie. ??? ☺️

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania