Niebiański dotyk c.d.
Na szczęście na drodze nie było korków. Dziewczyna mogła, więc szybko dojechać samochodem. Na parkingu przed szpitalem zobaczyła kilku dziennikarzy z kamerami i mikrofonami.
,,Co za podłe istoty. Żerowanie na ludzkim cierpieniu to po prostu przegięcie granic. W szpitalu pacjentom pomaga cisza, empatyczne podejście a nie szaleni reporterzy domagających się newsów’’
pomyślała.
Weronika pewnym krokiem, przekroczyła próg szpitala. Na korytarzu stała grupa ludzi.
Na ich twarzach rysował się niepokój , strach.
-Werciu czy to naprawdę ty?
Z grupki wyłoniła się postać kobiety, o ciemnych blond włosach spiętych w klamrę, dużych piwnych oczach i spiczastym nosie. To była matka Pawła.
Komentarze (2)
Najbardziej podoba mi się przecinek w drugim zdaniu przed więc.
Dziewczyna mogła... to w sumie dobrze, że mogła jeszcze?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania