Poprzednie częściNiebiański dotyk

Niebiański dotyk c.d.

-Może pani zostać z przyjacielem sama. Zjadł zupę i zażył zlecone leki przez doktora. Gdyby coś się działo proszę nas szukać w dyżurce.-powiedziała druga z pielęgniarek.

-Bardzo dziękuję za wyrozumiałość.

Weronika złapała Pawła za dłoń. Po policzkach popłynęły jej łzy.

-Dlaczego Paweł tak się narażałeś? Zachowałeś się jak prawdziwy mężczyzna. Masz poważne oparzenia.

- Najważniejsze, jest to że dziecko bezpieczne. A moje plecy przecież się zagoją.

- W moim życiu brakowało silnych więzi. Dopiero przy Tobie czuję, że żyję. Pozwól, że Cię pocałuję.

Swoimi wargami dotknęła ust ukochanego. Były one suche, lecz czuła ciepło ogarniające jej całe ciało.

On poczuł również to samo ciepło, i mniejszy ból pleców.

Czyżby właśnie tak wyglądała miłość?

Miłość, która koi ból, daje poczucie bezpieczeństwa.

To właśnie tego brakowało obojgom.

Czyżby to właśnie Weronika była tą jedyną? Kompletnym przeciwieństwem ale totalnie przyciągającym niczym magnes.

-Śpij teraz, to najlepszy lek. Muszę iść do innych pacjentów.

- Kiedy wrócisz?

- Nie martw się, jesteś bezpieczny. Do zobaczenia.

Dziewczyna wyszła z sali i poszła do dyżurki. W środku czuła się mocniejsza i spokojniejsza niż wcześniej. To pocałunek dodał jej siły.

-Pani Grażynko w czym jeszcze mogę pomóc?

- W sali numer 5 trzeba pacjentom zaaplikować maści, zmierzyć ciśnienie, podać leki. Czy dasz sobie radę?

- Myślę, że dam radę.

- Teraz jest w szpitalu ciężka sytuacja, ponieważ jest dużo rannych. Dlatego nawet studenci medycyny muszę przejąć część obowiązków pielęgniarskich.

Weronice nie trzeba było dwa razy powtarzać. Zawsze była gotowa nieść pomoc innym ludziom.

Następne częściNiebiański dotyk c.d.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania