Dzięki, Dokosiu. Zawsze "łapiesz" ten "środek"...
W punkt! Dziękuję :)
:)
tak...ale mniej znaczy więcej- w niektórych przypadkach...
miło, że tak go odbierasz
Dekosiu, wpisałeś się w intencje. Od zawsze wiem, żeś czuły wrażliwiec. Dziękuję i pozdrawiam :)
Miłość jest wolnym ptakiem. Można ją oswoić, ale nie pozbawimy jej swobody lotu. Taka kolej rzeczy, że coś się rodzi, a coś umiera. Jaki w tym sens? Wciąż szukamy go w czasie...
Łatwiej jest się oswoić z tym, co nieuniknione, jeśli przyjmiemy ten fakt "z dobrodziejstwem inwentarza". Jest wtedy czas na wypełnienie pozostałych dni pogodą, która ze zgodą ma...
Twój komentarz ma dużo wspólnego z "zamysłem" wiersza. Są pewne niuanse, ale wniosek końcowy jest niepodważalny :) Dziękuję i pozdrawiam :)
:) Sama sobie się dziwię, że rymem zapisałam emocje, które rzadko dają się okiełznać i tylko trochę banalnie to wyszło :) Tym milej mi czytać tak ciepłe słowa...Dziękuję :)
Wiersz z historią, więc poza trzeźwym osądem, ale zapewne masz rację :) Dziękuję i pozdrawiam :)
Dziękuję za zaproszenie- może następnym razem :) Pozdrawiam :)
Impresjonizm pierwszej wody...:)
Befano...jakże pięknie odstręczasz od swojej twórczości... Już więcej nic w temacie, bo boli...
Ja się nie znam, ale wolałabym Cię czytać "pięć przed". Mam wrażenie, że od pewnego czasu ignorujesz wenę na rzecz (wszechobecnego) pustosłowia. Odpuść trochę, bo robisz...
Ależ mi miło...:) Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję bardzo i ciepło pozdrawiam :)
Dziękuję Ci pięknie za wnikliwy komentarz :) Jeśli dostrzegasz w moim wierszu spokój, to znaczy, że nic więcej nie powinnam zmieniać. Serdeczności ślę :)
I mnie jest miło, czytając Twoje słowa :) Dziękuję i pozdrawiam :)
Nurio, forma nie jest przypadkowa, ale rozumiem, że nie wszystkim może przypaść do gustu. Niemniej dziękuję za Twoją opinię i serdecznie pozdrawiam :)
Bardzo się cieszę, że ten skromny wiersz pobudził wyobraźnię :)
bardzo *
Pomijam początek. Reszta jest miłośna, liryczna, ale z "przeszkodami". I te przeszkody czasem łamią nogi. Nawet tej miłości, która na nich mocno stoi. Poetycko bardo na tak :)
Trudno jest pisać o takich sytuacjach- prawdziwych, czy nie. Łatwo o patos, a Tobie udało się go uniknąć. Pochyliłam głowę.
Zostawię tylko ślad...
:)) Znam ten stan, a nawet "zwielokrotniony" o dwa psy i kota :) A noce? Bez nich moje dni byłyby smutnymi sierotami...:)
No, mógł- ale trzasnął...I co zrobisz? Nic nie zrobisz. Sceneria sama się wykreowała i żal było tego nie "uwiecznić"... Myślałam nad Twoją sugestią, ale wtedy kolejny wers też...
Miło mi :) Serdeczność bardzo sobie cenię :)
No, wiem- nuda, Panie, nuda... Więc bleee mi wystarczy...za pochwałę ;) Dziękuję. Tak po prostu.
Serdecznie dziękuję.