Poprzednie częściSpotkania w mroku

Spotkania w mroku cz.6

Był jak tysiące innych młodych mężczyzn, jego rówieśników, w każdym miejscu i o każdej porze. Można ich zobaczyć dosłownie wszędzie. Patrzysz na nich, ale ich nie dostrzegasz. A potem trudno jest ci ich opisać. "Miał chyba blond włosy", mówisz. "Brązowe oczy". I to jedyne, co możesz o nich powiedzieć, te bliżej nieokreślone, wiążące się z nim skojarzenia, wykraczające poza opis wyglądu czy cech fizycznych. "Miły, schludny, młody człowiek, niewiele więcej mogę o nim powiedzieć". I na tej płaszczyźnie zasób wiążących się z nim skojarzeń także szybko się wyczerpywał. Być może to ona miała przydać mu kolorytu, może od tego czerwca stanie się barwniejszą, bardziej soczystą postacią. Czekał na to, być stać się całością, nie zamierzał poprzestać na fazie, w jakiej znajdował się obecnie.

Ona miała na imię Michalina i była cudowna. Ją również trudno byłoby ci opisać, ale z innych powodów. Ciężko jest opisać światło. Możesz powiedzieć gdzie jest, ale nie czym jest. A ona była światłością. Jest zapewne wiele ładniejszych dziewcząt, ale cudowniejszej od niej nie znalazłbyś nigdzie. To płynęło nie tylko z zewnątrz, ale i z jej wnętrza, stanowiło melanż obu tych czynników. Była taką pierwszą miłością każdego mężczyzny, jak wspominał potem, kiedy już jej zabrakło, i on sam też traktował ją w podobny sposób.

Była taką obietnicą składaną na początek wszystkiego, obietnicą, która nie została i nigdy nie zostanie spełniona.

Cynicy na jej widok powiedzieliby: "Ależ to tylko zwykła, niebrzydka dziewczyna, jakich wiele".

Cynicy nie znają się na takich rzeczach. To, jak szła, jak mówiła, delikatny uśmiech, jakim go obdarzała, kiedy się spotykali, lub uśmiech, z jakim się rozstawali, gdy odchodziła w mrok - na te rzeczy zwracał uwagę tylko Michał Mikołajczyk. Patrzył na nią w sposób szczególny, tak jak ona na niego.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania