Poprzednie części: Terapia grupowa część 1
Terapia grupowa część 5
Na planie
Artur siedział gdzieś z boku, trzymając w dłoni plik zapisanych kartek. Czytał, ale ukradkiem spoglądał na dziewczyny.
Kamila stała z nimi i przedstawiała, jak wyobraża sobie kolejną scenę.
Całość znajdziesz w Zeszycie piątym mojej książki Opowiadania z zakładką :)
Komentarze (21)
Pozdrawiam :) 5 i mam nadzieje, że w filmie bardzo biedna osoba nie będzie miała tym razem mebli z Ikei.
Dziękuję i pozdrawiam :)
Pozdrawiam
" – Trochę tak – Kuba nawet nie spojrzał na stojącego obok – ale gdybym ja wiedział wcześniej to, co usłyszałem wczoraj, inaczej bym cię traktował." - Kropka po tak.
"– Nie myślałem, że kiedyś o tym opowiem – powiedział, dalej zerkając w scenariusz. – Tak mi mama mówiła. ,,Wyrzuć to z siebie, a poczujesz się lepiej.’’ Wierzyła, że spotkam kogoś, przed kim się otworzę, padło na was." - kropka za cudzysłów.
"– Przydałoby się kilka starych dech – Myślała głośno – jakieś stare okno. Fajnie byłoby zajrzeć kamerą przez takie stare okno – Wyobrażała sobie kolejną scenę." - kropeczka po "dech" i "okno".
"– Powiem wam, że poryczałem się dziś jak dziecko – Krystian dalej dzielił się emocjami po wizycie w domu." i jeszcze jedna po "dziecko".
Mam wrażenie, ze rano miałem wiecej, ale moze nie. No nic. Treść jak wcześniejsze. My Dzieci (nimal z dworca ;)
Bardzo ciekawie. Zresztą u Ciebie jest tak, że czyta siejakby na minie, bo Ty niby piszesz grzecznie, ale jak trzeba, nie ugrzeczniasz, nie pierdolisz się w tańcu. U Ciebie słoneczko może zajść na odległości trzech zdań.
Pozdro Karola.
Tak, ja podobno piszę grzecznie, chyba tak już mam :)
Dziękuję za czujność i odwiedziny :) Pozdrawiam :)
Sceneria domu i ta pajęczyna daje tajemniczy klimat.
Fajnie prowadzisz opowieść o młodych ludziach.
Pozdrawiam serdecznie
To fakt, przywołują wspomnienia, cieszę się, że i Tobie coś przypomniały :)
Pozdrawiam :)
„Na żółtej ścianie wisiał wielki obraz Jezusa w złocistej ramie z sercem otoczonym promieniami, obok stare zdjęcie. Wyblakłe kolory zlewały się w plamę szarości, ale bukiet róż w centralnym miejscu, welon zdobiący kobietę i szeroki krawat pod szyją mężczyzny, jasno sugerowały w jakich okolicznościach powstało. Jeden z pomocników podtrzymując się ramy łóżka, skrobał się, by sięgnąć ręką ponad obraz. Trzymał w niej plastikowe sitko wypełnione zawartością worka z odkurzacza” – bardzo obrazowo, nie sposób nie ujrzeć tej sceny
„lewitujący bury sweter” - dobre określenie swetra :)
„Hipcia Gloria, nasza Kamila” – słodziasznie :>
„Nawet myślałam o tych ludziach z obozów w czasie wojny, okropne uczucie” – też tak mam
Heh, miałam ochotę na Twoją obyczajowa narrację i nie zawiodłam się. Urwane w dobrym momencie. Zerknę do kolejnej części. Gwiazd oczywiście pięć :)
Cieszę się też, że kontynuujesz. Każdy kom przydaje się na przyszłość, a takie perełki, które wyłapujesz, dają dowód na to, że warto poświęcić czas, pisząc.
Dziękuję, Ritho :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania