Poprzednie częściTerapia grupowa część 1

Terapia grupowa część 5

Na planie

Artur siedział gdzieś z boku, trzymając w dłoni plik zapisanych kartek. Czytał, ale ukradkiem spoglądał na dziewczyny.

Kamila stała z nimi i przedstawiała, jak wyobraża sobie kolejną scenę.

 

Całość znajdziesz w Zeszycie piątym mojej książki Opowiadania z zakładką :)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (21)

  • MarBe 26.03.2018
    Zawsze łatwiej nam przychodzi grać kogoś innego niż być sobą i pewnego dnia jakaś bliska osoba doświadcza tego z kim jest.
    Pozdrawiam :) 5 i mam nadzieje, że w filmie bardzo biedna osoba nie będzie miała tym razem mebli z Ikei.
  • KarolaKorman 26.03.2018
    O nie, MarBe, mebli z Ikei tu nie będzie :)
    Dziękuję i pozdrawiam :)
  • Canulas 26.03.2018
    Kurde. Przeczytałem. K.K. ale mi wyjebało komentarz. Napiszę jeszce raz wieczorem
  • KarolaKorman 26.03.2018
    Cha! To masz jasność, jak się ja nie raz czuję :)
  • Justyska 26.03.2018
    Cóż tu komentować, wciągające, świetnie napisane, dialogi nie nudzą, są naturalne. Czekam na ciąg dalszy. 5 :) Miłego dnia
  • KarolaKorman 26.03.2018
    Dziękuję, a następna już kończy się gotować i zaraz podaję :)
  • Karawan 26.03.2018
    Na żółtej ścianie wisiał wielki obraz Jezusa w złocistej ramie z sercem otoczonym promieniami, obok stare zdjęcie. Wyblakłe kolory zlewały się w plamę szarości, ale bukiet róż w centralnym miejscu, ... Detale, detale... zawsze o nich zapominam, a to przecież fundament nastroju. Od razu wiesz gdzie jesteś! 5! ;)
  • KarolaKorman 26.03.2018
    Ja też z tymi detalami mam problem. Czasem same się nasuwają i piszą, a czasem nawet nie pomyślę, że coś mogłabym ubrać w detal. Pozdrawiam :)
  • Tak, naturalnie wychodzi ci to pisanie. Tak napisać aby było to takie prawdziwe, lekkie w odbiorze to tylko wydaje się proste czytając Twój tekst. Z telefonu niestety nie dołożę gwiazdek, jak nie zapomnę to uzupełnię zaległość :)
    Pozdrawiam
  • KarolaKorman 26.03.2018
    Dziękuję za miłe słowa :) Pozdrawiam :)
  • no dobra, nie zapomniałem 5 :)
  • KarolaKorman 27.03.2018
    Maurycy, wiesz, że nie to jest najważniejsze. Wolę liczyć frekwencję czytelników, ale dziękuję, że pamiętałeś :) Miłego wieczoru :)
  • Canulas 26.03.2018
    Jestem ponownie.

    " – Trochę tak – Kuba nawet nie spojrzał na stojącego obok – ale gdybym ja wiedział wcześniej to, co usłyszałem wczoraj, inaczej bym cię traktował." - Kropka po tak.

    "– Nie myślałem, że kiedyś o tym opowiem – powiedział, dalej zerkając w scenariusz. – Tak mi mama mówiła. ,,Wyrzuć to z siebie, a poczujesz się lepiej.’’ Wierzyła, że spotkam kogoś, przed kim się otworzę, padło na was." - kropka za cudzysłów.

    "– Przydałoby się kilka starych dech – Myślała głośno – jakieś stare okno. Fajnie byłoby zajrzeć kamerą przez takie stare okno – Wyobrażała sobie kolejną scenę." - kropeczka po "dech" i "okno".

    "– Powiem wam, że poryczałem się dziś jak dziecko – Krystian dalej dzielił się emocjami po wizycie w domu." i jeszcze jedna po "dziecko".

    Mam wrażenie, ze rano miałem wiecej, ale moze nie. No nic. Treść jak wcześniejsze. My Dzieci (nimal z dworca ;)
    Bardzo ciekawie. Zresztą u Ciebie jest tak, że czyta siejakby na minie, bo Ty niby piszesz grzecznie, ale jak trzeba, nie ugrzeczniasz, nie pierdolisz się w tańcu. U Ciebie słoneczko może zajść na odległości trzech zdań.
    Pozdro Karola.
  • KarolaKorman 26.03.2018
    Co uważałam, że masz rację, poprawiłam, bo w pierwszym wskazanym nie dałam kropki, bo wtedy też byłaby konieczna po obok i ale z dużej, a tak to jest wtrącenie zastępujące przecinek. Tak jest też w trzecim wytkniętym. Po narracji jest dalsza część zdania po przecinku. Nie mam gdzie tego sprawdzić, czy słusznie prawie, ale wydaje mi się, że może tak być.
    Tak, ja podobno piszę grzecznie, chyba tak już mam :)
    Dziękuję za czujność i odwiedziny :) Pozdrawiam :)
  • Canulas 26.03.2018
    KarolaKorman - no ok. Wolałem wyjąc nawet na wyrost, bo by mnie gryzło, że na odpierdol przeszedłem. Ty rządzisz ;)
  • KarolaKorman 26.03.2018
    Canulas, nie mam pewności, czy aby mam rację. Poszukam czegoś w wolnej chwili, ale na ten moment zostawiam. Bo rządzę :)
  • Canulas 26.03.2018
    No ba
  • Pasja 27.03.2018
    Klimat z PRL -u. Obraz Pana Jezusa Miłosiernego i fotografia ślubna. Znajoma ściana. Taki obraz ślubny miała moja mama. Czarno biały i bukiet z białych kalii.
    Sceneria domu i ta pajęczyna daje tajemniczy klimat.
    Fajnie prowadzisz opowieść o młodych ludziach.
    Pozdrawiam serdecznie
  • KarolaKorman 28.03.2018
    Taki obraz wisiał u moich dziadków. Były też inne, a takie stare, czarno-białe zdjęcia też znam z dzieciństwa. Szczerze mówiąc, dawno nie oglądałam takich zdjęć, ale kiedy pisałam tę scenę, same cisnęły mi się na myśl.
    To fakt, przywołują wspomnienia, cieszę się, że i Tobie coś przypomniały :)
    Pozdrawiam :)
  • Ritha 06.06.2018
    Witam. Naszło mnie na Karolci pióro dziś :) Na szczęście pamietam poprzednie części bardzo dokładnie.

    „Na żółtej ścianie wisiał wielki obraz Jezusa w złocistej ramie z sercem otoczonym promieniami, obok stare zdjęcie. Wyblakłe kolory zlewały się w plamę szarości, ale bukiet róż w centralnym miejscu, welon zdobiący kobietę i szeroki krawat pod szyją mężczyzny, jasno sugerowały w jakich okolicznościach powstało. Jeden z pomocników podtrzymując się ramy łóżka, skrobał się, by sięgnąć ręką ponad obraz. Trzymał w niej plastikowe sitko wypełnione zawartością worka z odkurzacza” – bardzo obrazowo, nie sposób nie ujrzeć tej sceny

    „lewitujący bury sweter” - dobre określenie swetra :)
    „Hipcia Gloria, nasza Kamila” – słodziasznie :>

    „Nawet myślałam o tych ludziach z obozów w czasie wojny, okropne uczucie” – też tak mam

    Heh, miałam ochotę na Twoją obyczajowa narrację i nie zawiodłam się. Urwane w dobrym momencie. Zerknę do kolejnej części. Gwiazd oczywiście pięć :)
  • KarolaKorman 07.06.2018
    Fajnie, że Cię naszło :) Miło zobaczyć komentarz od Ciebie :)
    Cieszę się też, że kontynuujesz. Każdy kom przydaje się na przyszłość, a takie perełki, które wyłapujesz, dają dowód na to, że warto poświęcić czas, pisząc.
    Dziękuję, Ritho :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania