There is always hope 3
Jedzenie, badania, leki, odwiedziny znajomych i ciągłe pytania o obrażenia na ciele. Nareszcie to się skończy. Asia była tydzień w szpitalu, a dzisiaj miała dostać wypis do domu. Czekała na tą chwile odkąd znalazła się w szpitalu. Mama nie przychodziła do niej zbyt często, a przez ostatnie dwa dni nie robiła tego wcale. Dzisiaj pewnie przyjdzie. W końcu ktoś musi ją odebrać ze szpitala. Ku zdziwieniu dziewczyny przed salą czekał na nią tata.
-Tata? Co ty tu robisz? Myślałam, że mama po mnie przyjedzie.
-co to za różnica, kto przyjechał. Najważniejsze, ze wychodzisz już ze szpitala i wszystko jest w porządku. Słuchaj, przepraszam cię za to, co zrobiłem. Nie chciałem cię skrzywdzić. Kocham cię, Asiu, ale ostatnio się pogubiłem. Wybacz mi.
Nastolatkę zdziwiło to, co usłyszała. Czy tata się zmienił? Będzie tak jak dawniej? Chciała w to wierzyć, ale czuła dziwny niepokój. Jakby to wszystko miało się zaraz skończyć, albo miałoby się stać cos bardzo złego. ,, Przestań, najpierw chcesz żeby tata był taki jak wcześniej, a teraz, kiedy jest szansa, że wszystko powróci do normy to ci nie pasuje”. Asia pomyślała o tym i na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Nie ma sprawy, tato. Mam nadzieje, że więcej się to nie powtórzy.
-Obiecuje ci to.
-no to… Zapomnijmy o tym.
-Dziękuje ci. Balem się, ze mi nie wybaczysz. Zapraszam cię na lody. Co ty na to?
-Jasne. Chodźmy.
Poszli na lody, a później do kina i na kręgle. To był cudowny dzień. Asia czuła, ze odzyskuje swojego tatę. Tego prawdziwego. Wracali do domu pieszo. Była piękna pogoda i szkoda by było z niej nie skorzystać. Rozmawiali o szkole, sporcie i wielu innych sprawach. Niby zwykła rozmowa córki z ojcem, a jednak znaczyła dla dziewczyny tak wiele. Po 20 minutach doszli do domu. Weszli do mieszkania i wtedy Asia zauważyła, że czegoś brakuje. Jest pusto, ale nie wiedziała, czego nie ma.
-Teraz ty musisz się ty wszystkim zająć.- Powiedział do niej tata.
Wtedy dziewczyna zorientowała się, o co chodzi. Nie było rzeczy mamy.
-Jak to… Gdzie jest mama?
-Zostawiła nas. Uciekła. Teraz zostaniesz ze mną i z Dawidem. Wyjdziesz na ludzi, już my o to zadbamy. A teraz zrób nam cos do jedzenia. Zaraz zacznie się mecz.
-To niemożliwe! Mama by tego nie zrobiła! Kłamiesz!- Wykrzyczała nastolatka.
Tata w odpowiedzi tylko się uśmiechnął. ,, Po co było to wszystko? Lody, kino, kręgle. Żeby ją przeciągnąć na swoją stronę, skrzywdzić jeszcze bardziej? To bez sensu. Równie dobrze tata mogli ją po prostu przywieźć do domu. A mama? Zostawiła ją z ojcem. Jak to możliwe? Przecież zawsze się wspierały. Były w tym wszystkim razem”.
-Aśka pospiesz się! Nie będziemy czekali w nieskończoność. Jeszcze musisz pójść do sklepu na zakupy. Moi koledzy wpadną.- Krzyknął Dawid.
,,Świetnie. Teraz będę służącą”. Nie było innego wyjścia. Trzeba było zrobić to, co kazali, a jutro wrócić do szkoły i przede wszystkim znaleźć mamę. Dlaczego wszystko musi się tak komplikować ?
Komentarze (8)
Ona – miła i mądra, ale nieśmiała i poniżana przez rówieśników półsierota, która wraca do domu po podróży po Europie;
On – pewny siebie, arogancki, buntowniczy przystojniak, który ma wszystko: pieniądze, świtę i codziennie inną dziewczynę;
Spotykają się na uczelni i… nic się nie zmienia. Ona zostaje przez niego „powalona na ziemię”, On niemalże po niej przechodzi, ale Nickolas – "książe" z tajemniczej wyspy zakochuje się w bohaterce.
Na blogu oprócz różnych opowiadań (m.in. o Jose, Jamesie i Nickolasie) będą pojawiać się notki o moim zainteresowaniu = mojej „miłości”.
Serdecznie zapraszam do czytania i motywujących komentarzy.
anytsujdream.blogspot.com
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania