Cztery Moce - Rozdział II
Rozdział II
Lili weszła do szkoły cała zmarznięta. Spojrzała na zegarek miała jeszcze pięć minut do dzwonka na lekcje, a musiała jeszcze iść do szatni. Pobiegła nawet się nie rozglądając, po drodze wpadła na jakiegoś kolesia z książkami.
- Przepraszam! - rzuciła pospiesznie i wpadła do szatni boleśnie się przewracając.Wstała z podłogi rozmasowała bolącą lewą kostkę i nadgarstek.Pospiesznie zmieniła buty i zrzuciła kurtkę na swój wieszak. Wzięła ciężką torbę na ramię i powoli trochę kuśtykając weszła do klasy. Usiadła na swoim miejscu obok Oliwi.Popatrzyła na przyjaciółkę, rudowłosa piękność z zielonymi oczami. Do tej pory zastanawiała się jak taka dziewczyna mogłaby spojrzeć na kogoś takiego jak Lili. Lecz na jej widok dziewczynie od razu poprawił się humor.
- Cześć Lilka! Nauczyciel się pewnie spóźni, więc mamy jeszcze parę minut. I jak tam twoja nocka?
- Hej Oli, a jak, a jak myślisz? Znowu to samo, chyba niedługo będę piła ziółka na uspokojenie. - Obydwie wybuchnęły gromkim śmiechem.
- Z czego tak się śmiejecie , co? - Lili z Oliwią odwróciły się w tym samym czasie i spojrzały na ostatnią ławkę. To był Dawid. Uchodził za najprzystojniejszego z całej klasy. Lecz o dziwo!Lili nie była nim zainteresowana.
- A nic co by ciebie dotyczyło.- Odpowiedziała szybko Lilka, nie zwracając na Oliwię, która się w nim durzy od zeszłego roku. Dawid miał już rzucić jakąś ripostę, kiedy do sali wpadł zdyszany nauczyciel.
- Przepraszam, ale w mieście były duże korki. To są godziny szczytu w Glasgow. - Pan Sherks usiadł przy biurku i zaczął czytać listę obecności. Lili zawsze zastanawiało ile ona ma lat. Wyglądał na około czterdzieści pięć lat i każdy, kto go poznał od razu go lubił. Był nauczycielem geografii.
- Lili Stars.
- Jestem! - odkrzyknęła Lili wyrywając się z zamyślenia.Pan Sherks wstał i rozwiesił mapę świata po czym zaczął tłumaczyć coś o państwach. Obok swojego otwartego zeszytu dostrzegła liścik, którego wcześniej nie było. " To pewnie Oli, znowu czegoś zapomniała". Lecz to nie było od niej. Zdziwiła się, gdy wzięła liścik w ręce, był ona gładki i delikatny jak aksamit. Lili z niepokojem rozejrzała się po dwudziestoosobowej klasie. Otworzyła liścik z zaciekawieniem i nagle przeszedł ją dreszcz. Nawet nie wie czego się spodziewała, ale na pewno nie tego co było tam napisane.
" Droga panno Stars
Piszemy do Pani z powodu Pani urodzin, które jak wiemy odbędą się za tydzień i będzie Pani kończyć szesnaście lat. Nie wiemy co pani wie o sobie, dlatego chcemy panią uprzedzić, że mogą się dziać bardzo dziwne rzeczy. Prosimy , aby Pani skontaktowała się ze swoją rodziną.
Z poszanowaniem ........................... "
Lili czytała to dwa razy z rzędu, nie mogąc odczytać się kto go napisał, ponieważ był tam bardzo duży i świeży kleks, który najprawdopodobniej sama zrobiła upuszczając swoje pióro na list.
- Panno Stars, czy chcesz podzielić się tą kartką z całą klasą? - zapytał pan Sherks. Lili podniosła na niego wystraszony wzrok i bezgłośnie pokiwała głową.
- To dobrze, następnym razem proszę uważać na mojej lekcji.Na razie prosimy Paula, aby odpowiedział na pytanie.... - Lili już tego nie słyszała, ponieważ w jej głowie pojawił się pulsujący ból i nagle straciła orientacje co się dzieje. Słyszała urywki zdań, czuła się jakby jej głowa miała zaraz wybuchnąć. Czuła wszystkie emocje naraz : strach,radość,złość,smutek,miłość,zakłopotanie... Nie wiedziała co się dzieje wokół niej. Wiedziała tylko, że trzyma mocno się za głowę, obok niej Oliwia wydawała się ogromnie przerażona i słyszała jak za jakąś mgłą, że ktoś wykrzykuje jej imię i nazwisko. Myślała, że zaraz zacznie krzyczeć z bólu, lecz ogarnęła ją uspokajająca ciemność...
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania