Poprzednie częściCztery Moce - Rozdział I

Cztery Moce - Rozdział III

Rozdział III

Lili obudziła się w swoim łóżku w domu. "Co ja tu robię? Przecież byłam w szkole i..." I nagle przypomniała sobie o dziwnym liściku i o tym przerażającym bólu. Powoli wstała i podeszła do swojej torby, która leżała pod oknem. Wyciągnęła zeszyt od geografii i wyjęła z niego miękką kartkę. Usiadła na swoim łóżku i miała już go przeczytać kolejny raz, kiedy do jej pokoju zapukała mama.

- Kotku jesteś tam, mogę wejść?

- Tak mamo wejdź. - Najpierw zauważyła wielką tacę z jedzeniem, a potem mamę.

- Przyniosłam co trochę jedzenia, pewnie jesteś głodna. Słyszałam co się stało w szkole, podobno zemdlałaś, ale to pewnie dlatego, że zjadłaś tak mało na śniadanie...

- Nie! Mamo nie wciskaj mi już tych wszystkich kitów! - Lili była już na granicy wściekłości - Ma to coś związek z tym znamieniem, prawda? Dostałam list! Teraz już musisz mi wszystko powiedzieć! Wiem, że to coś jest związane z moimi szesnastymi urodzinami i ...

- Jaki list? Daj mi to teraz! Szybko! - Dziewczyna podała list swojej mamie, jeszcze nigdy nie widziała jej w takim stanie.Jej mama była roztrzęsiona, zaniepokojona i chyba troszeczkę... zła?

- Z kąt to masz? - zapytała cicho -

- Nie wiem, dzisiaj jak przyszłam do szkoły i rozpakowałam geografię list ot tak pojawił się na mojej ławce...

- Co się po tym stało? - Kobieta zajrzała dziewczynie głęboko w oczy. - Tylko mów szczerze. - Lili wzięła głęboki wdech, zamknęła oczy i zaczęła opowiadać. -

- Czyli tak , przeczytałam podwójnie list, potem pan Sherks zwrócił mi uwagę i nagle poczułam duży ból i poczułam wszystkie emocje naraz, no wiesz strach, złość, radość i tak dalej. Ból nie ustępował, tylko rósł dalej i nagle wszystko się zalało czernią i zemdlałam. - Otworzyła oczy i widziała matkę, która patrzy na nią z przestrachem.

- O mój Boże! Dziecko ... - I nachyliła się do Lili i mocno ja objęła - Nic się nie martw! To normalne... -

- Czekaj , co? Co jest normalne? Czym mam się nie martwić? - Teraz i Lili była przerażona. -

- Córeczko zaraz zadzwonimy do pewnej osoby i wszystko zrozumiesz. A ty może zadzwoń do Oliwi i powiedz, że nie możesz u niej nocować. - Mama Lili wyszła z pokoju, a dziewczyna sięgnęła po komórkę. Wybrała numer i czekała, po czwartym sygnale odezwał się znajomy głos.

- Lilka? OMG wszystko dobrze? Lepiej się czujesz? Jak tam z...- Lili stanowczo jej przerwała.

- Oli uspokój się, chcę ci tylko powiedzieć, że nie mogę u ciebie dzisiaj nocować.

- Czy twoja mama już ci powiedziała o tobie ? - Dziewczyna szczerze się zdziwiła. -

- Oliwka czy ty coś wiesz czego ja nie wiem?

- Oj to ja muszę kończyć paa! -

- Zaczekaj! - Lecz jej przyjaciółka rozłączyła się za szybko. Lili kątem oka sprawdziła godzinę. Było już po piętnastej. "Ile byłam nieprzytomna?". Wyszła z pokoju kierując się do łazienki. Usłyszała urywki rozmów swojej mamy

- Nie.. O jezu nie wiem... Tak... Przyjedź... Nie nie mogę... Kończę pa.. - Lili szybko i zwinnie podbiegła do łazienki i zamknęła drzwi. Podeszła do umywalki i oblała twarz zimną wodą. Przelotnie spojrzała na ręce. Jej uwagę przykuło znamię na prawym nadgarstku, które teraz żarzyło się błękitnym światłem. Spojrzała w lustro, wyglądała jak zmokła kura. Jej oczy też przykuły jej uwagę , tak jak znamię pulsowały błękitną energią. Szybko odwróciła głowę. Po chwili znów spojrzała w lustro, nie było śladu bo niebieskim świetle. "Teraz to naprawdę muszę pogadać z mamą" i wyszła z łazienki kierując się do kuchni, gdzie przed chwilą słyszała strzępki rozmowy. Teraz pozostał tam tylko liścik.

"Lili nie wychodź z domu, pod żadnym pozorem nie wpuszczaj nikogo do domu. Będę za piętnaście minut. Kocham cię! Mama"

Prawie Szesnastolatka miała już dosyć tych wszystkich kłamstw. Lecz posłuchała mamy. Weszła po schodach do swojej sypialni i postanowiła krótką drzemkę.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • KarolaKorman 09.02.2015
    Bardzo ciekawy pomysł na opowiadanie. Będę śledzić bo jest do tego zgrabnie napisane i tajemnicze. Zostawiam 5:D.
  • Mrs.Darkness 10.02.2015
    Dziękuję :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania