Poprzednie częściCzytajacy w Myślach część 2

Czytający w Myślach część 21 Spotkanie

Słoneczny poranek przywitał piękny Dublin, słońce świeciło wzdłuż głównej ulicy O'Connell Street padając na przechodniów w tym na mężczyznę siedzącego przed jedną z kawiarenek. Ów mężczyzną był John który czekał na kogoś. Siedział tak pijąc poranną kawę i obserwował ludzi, którzy przechodzili obok stolika przy którym siedział. Nikt go tam nie znał, lecz on był czujny i mimo tak wielkiej liczby przechodniów sprawdzał każdą osobę gdyż w obecnej sytuacji musiał być czujny na każdym kroku. Nie minęło kilka minut i zjawił się mężczyzna którego wyczekiwał John.

-Witaj Nathan

-Witam John

Po krótkim przywitaniu i uścisku dłoni usiedli z powrotem przy stoliku Johna .

-Nikt cie nie widział jak tu szedłeś ? - zapytał ostrożny John

- Nikt, byłem ostrożny i sprawdzałem okolice. Jeśli mogę cię zapytać to dlaczego Dublin tym razem ?

- Im dalej jesteśmy od chłopaka tym bezpieczniej dla nas by się nie ujawnić, czekałem wiele lat na tego chłopaka tak jak mówiła przepowiednia i musiałem być pokorny Memory a nie wiesz jakie to okropne uczucie udawać tyle długich lat więc teraz musimy być ostrożni. Jego dziewczyna urodziła juz ?

- Rozumiem twoją czujność i ja też musze być ostrożny by mnie nikt nie zobaczył z jednym z najwierniejszych ludzi Memory - wybuchnął śmiechem - podziwiam cię za tą cierpliwość, tyle lat. Wracając do naszej sprawy, Natalia jeszcze nie urodziła jak informują mnie moi informatorzy i gdy tylko coś się zmieni będę o tym poinformowany. Miejmy nadzieje że to co mówiłeś o potomku następcy Marcusa okaże się prawdą i pomoże nam zbadać te zdolności.

- Gdybym nie był tego pewien to nie robił bym sobie tyle kłopotu z podwójnym życiem i tym wielo letnim planem. To dziecko pozwoli nam opanować lepiej sztukę umysłu. Mamy wiele szczęścia bo dziecko będzie dużo łatwiej schwytać niż Adama. Oczywiście tak jak ustalaliśmy wszystko zostaje między nami i Alan nie może się dowiedzieć o niczym. A Ty nie działaj zbyt pochopnie z chłopakiem, tak jak Joshep.

-Jak najbardziej mistrzu. Jeśli tylko Natalia urodzi będę cię informował i będziemy mogli zrealizować nasz plan, który trwał tyle lat aż do dzisiaj.

-Niech tak będzie zatem, za tydzień skontaktuje się znowu z tobą i mam nadzieję ze będziesz miał dobre wieść dla mnie, bo już zbyt wiele lat na to czekałem.- wypowiedziawszy te słowa sięgnął prawą ręką do kieszeni i wyciągnął pieniadze za kawę dla kelnerki która na skinienie jego dłoni podeszła do stolika. Następnie wstał i uściskiem dłoni pożegnał się z Nathanem. Wymierzył ostatnie spojrzenie przez ramie i zniknął w tłumie ludzi skręcając w jakąś uliczkę. Chwile za nim ruszył Nathan który również poszedł swoją drogą. I tak John jeden z najlepszych agentów Memory okazał się zdrajcą pragnącym jeszcze większej siły.

Nathan idąc ciągle ulicami Dublina rozmyślał o tym jak ważny musi być ten chłopak, że jego mistrz przez tyle lat udawał wiernego Memory tylko po to by się zbliżyć do następcy Marcusa. Tyle wyrzeczeń, lata pod dowództwem wroga, zabójstwa swoich kompanów, i na koniec upozorowana śmierć by zniknąć. Myśląc o tym Nathana przeszedł dreszcz, jak wielka musi być obsesja na punkcie siły umysłu jego mentora. On sam był wielce ciekawy jak wielka mogła być moc umysłu Marcusa skoro każdy chce dostać jego następcę, mógłby się o tym przekonać na własne oczy, jak tylko jego mistrz zgłębi tajemnice tego nadzwyczajnego umysłu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Olcia<3 22.09.2015
    Świetne jak zawsze ;)
  • Michał 23.09.2015
    Dziękuję ;) jesteś moją pierwszą czytelniczką która to chwali ;)
  • Olcia<3 23.09.2015
    Naprawdę? Uwielbiam to opowiadanie :D i czekam na 24 cz :* powodzienia;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania