Poprzednie częściPiekło to za mało - Prolog

Piekło to za mało - Rozdział VIII

Nie lubiłam być sama, od pewnego czasu stawało się to dla mnie męczące. Myśli przychodzące z grubą walizką, wciskały się przez ledwie uchylone drzwi i siadały tak blisko, że musiałam dokładnie im się przyjrzeć. Najgorsze było to, że nawet im się śniło zostawienie mnie w spokoju. Szeptały do ucha słowa... które w gruncie rzeczy wiedziałam, co znaczą, w jaki sposób odnoszą się do mojego życia, ale niekoniecznie chciałam to zaakceptować. Nie chciałam ich wysłuchać, nie chciałam poznać siebie. Tak było bezpieczniej, bez zbędnych komplikacji, w spokoju.

Z jednej strony mogłabym powiedzieć, że obecność innych mi pomaga, w tym także Michała, jednak jest to tylko chwilowe, bo potem i tak przychodzą myśli. Ciekawe, co on w ogóle o mnie myśli...

 

Weszłam przez drzwi wejściowe do szkoły i zamurowało mnie. Przede mną stało dwóch chłopaków. Jednego z nich kojarzyłam, drugiego zresztą też. No ale nie dość, że widok ich razem stanowił dla mnie nie lada zagadkę, to dodatkowo sytuacja, w jakiej się znajdowali, spowodowała dodatkowy mętlik w głowie i... przerażenie.

 

Przez chwilę stałam, jak wryta, przyglądając się, jak blondyn szarpie się z brunetem. Gdy szok minął, miałam już próbować ich rozdzielić, gdy do moich uszów dotarły ich zdyszane głosy. Cofnęłam się w cień i zaczęłam nasłuchiwać.

 

- Zemsta ci nic nie da. Daj spokój. Ona ma szanse na normalne życie.

 

- Zamknij się. Musi zapłacić. - Brunet odepchnął przeciwnika od siebie i zmierzył go wzrokiem. - Nie powinieneś się w to mieszać. Tylko narobisz zamieszania.

 

- Muszę się w to mieszać! Odpuść, to niczego nie zmieni. - Blondyn podszedł krok w jego kierunku i dodał. - Zresztą ja jej nie zostawię samej. Nie miej złudzeń, chłopcze. Jeśli zaczniesz coś kręcić, będziesz mieć ze mną do czynienia. Wiesz, co to znaczy?

 

Chłopak najwyraźniej wiedział, bo w jego oczach przez chwilę dało się dostrzec wahanie i strach. Szybko jednak się opanował i przybrał niewzruszoną minę.

 

- Nie dam się tak łatwo nastraszyć.

 

- A powinieneś, lepiej byś na tym wyszedł.

 

- Mimo wszystko nie dam za wygraną. Już postanowiłem. Zemszczę się za wszelką cenę. I nawet jeśli ty. - Zrobił krótką przerwę i powiedział. - Zamierzasz się w to plątać, to bądź pewny, zrobię wszystko, żeby i dokonać swego.

 

Odwrócił się i zaczął odchodzić. Gdy już był wystarczająco daleko, Michał odwrócił się w moją stronę. Od początku wiedział, że tam jestem. Wzięłam głęboki wdech i postanowiła do niego podejść.

 

- O co chodziło?

 

- Nieważne. - Unikał mojego wzroku. Musiało chodzić o coś poważnego.

 

Z treści rozmowy, którą podsłuchałam, nie wywnioskowałam za dużo. Tylko że chodzi o jakąś zemstę... I że Michał znał tę osobę, o kogo mogło chodzić? Odpowiedź nasunęła się sama. Osoba, z którą się szarpał — Olgierd. Jego nienawistne spojrzenia w moim kierunku. Co ja takiego zrobiłam, żeby narazić się na taką niechęć z jego strony?

 

Zobaczyłam, że z przeciętej wargi mojego przyjaciela spływa krew. Podniosłam rękę do góry i otarłam ją.

 

- Chodź, musisz się wyczyścić i opowiedzieć mi, o co wam poszło.

 

Ruszył bezwiednie za mną w stronę łazienek. Stanęłam przed męską ubikacją.

 

- Poczekam tu na ciebie, a ty się trochę ogarnij. - Spojrzałam na jego rozciągniętą koszulę i włosy w nieładzie.

 

 

Po chwili wyszedł. Na szczęście nie doszło do jakiejś poważnej bójki, a mój towarzysz, pomijając rozciętą wargę, wyglądał, jakby nic się nie stało. Szliśmy bez słowa. Teraz to on omijał odpowiedzi. Nie chciał nawet na mnie spojrzeć, tchórz!

 

- Halo, Michał. Ja tu ciągle czekam.

 

- Nie ma nic do tłumaczenia.

 

- Chyba najwidoczniej jest. To nie jest normalne.

 

- W tej szkole jest - mówiąc to, ściszył głos.

 

Złapałam go za rękę i poprowadziłam w kąt, tak, abyśmy mogli bezpiecznie porozmawiać.

 

- O co w tym wszystkim chodzi?

 

- Ashley, nie mieszaj się. Proszę. - Spojrzał na mnie takim wzrokiem, że aż mi się serce krajało, ale nie mogłam odpuścić.

 

- Musisz mi powiedzieć. Co cię łączy z Olgierdem?

 

Zmarszczył brwi i przez chwilę wpatrywał się bezmyślnie w dal. Stałam tak, czekając na jego słowa, ale najwidoczniej nie było mi dane się doczekać. Z zamyślenia wyrwał go dopiero dźwięk dzwonka, zwiastującego pierwszą lekcję.

 

- Ja muszę już iść.

 

- Poczekaj...

 

Nie zatrzymał się jednak. Miałam wątpliwości, czy w ogóle słyszał moje słowa. Pogrążył się we własnych rozmyślaniach. Żałowałam, tak bardzo żałowałam, że nie mogłam czytać w jego myślach. To by ułatwiło tak wiele spraw.

 

 

***

 

 

To chyba zauroczenie. Chodzę na lekcję biologii i łaknę jego słów. Głosu, który sprawia, że moje serce zaczyna szybciej bić, a po całym ciele przechodzą ciarki. Tak, wiem, że to nie ma najmniejszego sensu. Że tylko zmarnuję czas na miłość, która i tak nigdy nie będzie miała racji bytu.

 

- Hej, Ashley. Co ty taka dzisiaj zamyślona? - zapytała Anka.

 

Znałam ją od podstawówki, wszędzie zawsze razem. Takie tradycyjne psiapsióły. Rozmawiałyśmy dosłownie o wszystkim, no może prawie o wszystkim. Nie chciałam mówić, że nauczyciel mi się podoba, po prostu byłam pewna, że zacznie się podśmiechiwać. Wiem, że nie byłoby to złośliwe, ale jednak. Wolałam więc zachować dla siebie taki malutki zakątek serca, do którego nie miałaby wglądu.

 

- Nic, nic - odpowiedziałam tylko i się do niej uśmiechnęłam.

 

Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że mój talent aktorki był aż tak marny, a konsekwencje tego wszystkiego dopadną mnie z siłą nie jednej bomby atomowej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • CabejAkus 14.07.2016
    Trochę nie po kolei, bo jest to moje pierwsze spotkanie z tym tytułem, ale zaintrygowało mnie na tyle, że daję pięć i muszę cofnąć się aż do pierwszego rozdziału. :)
  • little girl 14.07.2016
    W takim razie miło mi. Dziękuję :)
  • candy 14.07.2016
    Ostatnie zdanie fajne. Olgierd, nowa postać, ciekawie wprowadzona xD Michał wyraźnie unika tematu. Czyżby chodziło o Ashley w tym wszystkim? 5 :D
  • little girl 14.07.2016
    Postać Olgierda pojawiła się przelotnie w bodajże 4 rozdziale, właściwie został wymieniony tylko. W każdym razie to "kolega" z nowej klasy Ashley, a coś więcej, to się później wyjaśni ;) Dziękuję ^^
  • Kajamoko 14.07.2016
    Super. Błędów nie widziałam. Dałabym 5.
  • little girl 14.07.2016
    Dziękuję ;)
  • Billie 15.07.2016
    Widziałam kilka literówek... "nie mniej złudzeń", "Zamieszasz się w to plątać", "Wolałam więc zachować dal siebie". Chyba tyle. Chciałoby się więcej :) Zaczyna się robić coraz ciekawiej. Tyle wątków. Zostawiam 5 :)
  • little girl 15.07.2016
    Zaraz poprawię. Dziękuję bardzo ^^
  • Paradise 31.03.2017
    trochę mnie zdezorientowało to nagłe wtrącenie kawałka przeszłości, ale ogarnęłam :D robi się coraz ciekawiej :D 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania