Poprzednie częściPrzypadki Warncholia

Przypadki Warncholio część 7

No i rypnęło się. Jednak Jarosław Kaczyński to geniusz. Mówię to z ulgą, bo jak wiadomo jest tylko cienka, czerwona linia między szaleństwem, a geniuszem. To nie podlega wątpliwości. ON za jednym swoim wystąpieniem zdołał połączyć interdyscyplinarnie metafizykę, matematykę, socjologię, psychiatrię, astrofizykę, politykę… itd…. Geniusz.

Prezes, szary poseł, w jednym przemówieniu stanął przed mikrofonem. Pan Mazurek stała jak starożytny posąg z tyłu przed drugim statywem. Monolityczny obraz marszałek Mazurek stojącą za plecami Pana Prezesa – nie do przecenienia. Ręce trzymała na łonie podczas, podczas gdy Jarek genialnie połączył istnienie Boga z ludźmi „ vox populi, vox dei” ( Bóg ma słuchać ludzi i koniec). W kontekście jego wystąpienia Bóg został przez niego zastąpiony. On wysłuchał wszystkich ludzi i sprawił, że ministrowie Beaty Szyszko oddadzą premie za chciwość i staną się z miejsca woluntariuszami caritasu. Cała reszta za Jego sprawą pozbędzie się 20% uposażenia z uśmiechem na ustach. On – Jarosław Gowin - rozwinął myśl powołując się na Alberta Ajnsztajna i kolejnego zmarłego noblistę Stephena Hawkinga.

On, w świetle nagród za Premier Szyszko doszedł do wniosku, że fizyka molekularna, kosmologia i sondaże i pisiowata polityka to to samo.

Spójrzcie na oryginalny wzór napisany ręką Alberta, który łączy masę z energią -

 

E=mc2

 

A teraz HIT! Mega genialny. Od Jarosławy! Prezesa! Nie wiem czy Wam powiernikom mojego cholio mogę to powiedzieć?... A co z Wu? A co z Zosią? A co z moim najlepszym przyjacielem Ramzesem!

Na tym etapie wiem tylko tyle, że Jarosia rozwinąła twórczo nagrody ministerialne z tym co twierdził Hawking.

„Powszechnie wiadomo, że 13,8 mld lat temu nastąpił Wielki Wybuch, który zainicjował ekspansję wszechświata. Przed tym zdarzeniem nie było "niczego", choć zdefiniowanie tego pojęcia - zwłaszcza w ujęciu astrofizycznym - jest szczególnie trudne.

 

Stephen Hawking wraz z Jimem Hartlem, profesorem fizyki z Uniwersytetu Kalifornijskiego zaproponował stan materii zwany "brakiem granic". Ich wizja opiera się na teorii względności Einsteina, która zakłada, że czas i przestrzeń tworzą zakrzywione czasoprzestrzenie i sugeruje euklidesowe podejście do grawitacji kwantowej, odrzucając istnienie osobliwości.

 

Hipoteza zakłada zastąpienie "czasu rzeczywistego" czymś nazywanym "czasem wyobrażonym". Nazwa ta nie odwołuje się do faktu, że czas ten został wymyślony, ale że wyraża się go w liczbach urojonych. Aby obliczyć czas wyobrażony, czas rzeczywisty poddaje się rotacji Wicka, co oznacza, że jego współrzędne zostają pomnożone przez wyimaginowany pierwiastek. Czas wyobrażony działa jak czwarty wymiar przestrzeni.

 

Brzmi skomplikowanie? Hawking użył kształtu Ziemi jako metafory.

 

- W podejściu euklidesowym historia wszechświata w czasie wyobrażonym jest czterowymiarową zakrzywioną powierzchnią, podobnie jak powierzchnia Ziemi, ale z dwoma dodatkowymi wymiarami. Czasoprzestrzeń euklidesowa jest powierzchnią zamkniętą bez końca, podobnie jak powierzchnia Ziemi - powiedział Hawking.

 

Zasadniczo, nie ma tu granic ani ostrych punktów osobliwości, z których wynurza się czasoprzestrzeń i cała materia wszechświata. Nie ma Wielkiego Wybuchu, a im bliżej bieguna południowego lub osobliwości, tym bardziej czas zwalnia.

 

- Można postrzegać czas rzeczywisty i wyobrażony jako początek na biegunie południowym, który jest gładkim punktem czasoprzestrzeni. Obowiązują tam normalne prawa fizyki. Nie ma niczego na południe od bieguna południowego, więc nie było niczego przed Wielkim Wybuchem - dodał Hawking.

 

Krótko mówiąc: niemożliwe jest zmierzenie wydarzeń przed Wielkim Wybuchem, ponieważ czas - a dokładniej sposób, w jaki go rozpoznajemy - wtedy nie istniał.”

 

Taki sposób interpretacji geniuszu Prezesa Kaczyńskiego podpowiedział mi internet.

Padłem. Dwa mocne „Kombinaty” położyły mnie na fotelu wiktoriańskim ponownie.

Ale… Kurwa… Chuj z mesjaszem z nowogrodzkiej… To okrągła dupa w kształcie jabłka jest piękna! Czy oni wszyscy są jak pijani przy płocie!?,,, A gdzie są moje serwery? Ona mi pomoże… Moja Siora. Muszę dać jej zadanie… I tylko ona może temu pokonać… pać… stuki… liom… śwajś… otwórz okno…chap… zaczerpnij powietrza…pum. Już wiem, że żyję! Żyję powietrzem i słowami Pana.

Po południu obudziłem się i już wiedziałem co Pan miał na myśli. On chce zmienić wszystko, aby zostać prezydentem i spać do południa jako leń. Jarosław to szczwana sztuka. Jajecznicy sobie nie zrobi, bo nie umie, ale wie kto umie i mu ją zrobi. A prezydentem można być od dwunastej do piętnastej.

Jest czternasty kwietnia. Jestem już trzeźwy. W czasie, kiedy byłem na urlopie moja Siora poczyniła postępy z serwerami. W zasadzie byłem gotowy do spotkania z Ramzesem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • oldakowski2013 15.04.2018
    I to ma być śmieszne? Chyba żartujesz. Innej kategorii już nie było?
  • Nuncjusz 15.04.2018
    Mnie śmieszy :)
  • oldakowski2013 15.04.2018
    Rzecz gustu. Ja bym jednak zmienił kategorię.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania