Poprzednie częściSpróbuj mi wybaczyć [1]

Spróbuj mnie pokochać - 1 -

Moją pierwszą myślą było zdziwienie ironią losu. Jeszcze nie tak dawno Joe tłumaczył mi, że mama nie chce, bym powtórzyła jej błędy. Zaszła ze mną w ciążę, gdy miała dwadzieścia jeden lat i wciąż studiowała. Było jej ciężko i dlatego chciała uchronić mnie przed takim samym losem. Bała się, że gdy popadnę w nałóg imprezowania, picia i zabawy z chłopakami to mogę skończyć podobnie. Posłuchałam. Poszłam do pracy. Nie wybrałam jej drogi. Czyż to nie było aż irytująco śmieszne, że taki sam błąd jak mama popełniła ta córka, o którą się nie obawiała? Słodka, niewinna, wiecznie dziecięca i naiwna córka, z którą nigdy nie było problemów. To mnie zawsze trzeba było przytemperować, powstrzymać, ukarać. Mel nigdy nie przysparzała kłopotów. I nagle stała przede mną biała jak kreda i mówiła, że jest w ciąży. Tuż przed tym, jak miałam szansę rozpocząć nowy, szczęśliwy etap w moim życiu. Świat obrócił się do góry nogami.

Zapomniałam, że należałoby coś odpowiedzieć – pocieszyć, wesprzeć, pogratulować? Usiłowałam zrozumieć… jak to się stało? Kiedy? Dlaczego? Dopiero co rozpamiętywałam w głowie słowa Ryana, że z Mel… to nie jest to. Dlaczego więc to zrobił? Dlaczego nie uważał? Czemu Melanie to zrobiła? Tak bardzo chciała mieć poczucie, że ma chłopaka? Że po raz pierwszy w życiu ma coś, czego ja nie mam?

Ryanowi było przykro. Cóż, mnie też, ale to słowo było nieadekwatne do sytuacji. Przykro? Naprawdę? Nasza szansa, by rozpocząć coś razem, uleciała w dół i właśnie z hukiem rozbiła się o dno. Teraz Ryan nie mógł już zostawić Melanie, bo przez resztę życia byłby przez każdego wytykany palcami. Zrobił dziecko, potem z nią zerwał. Dupek. Drań. Tak się nie robi.

Czy życie właśnie uczyło mnie, że nie powinnam wyznawać swoich prawdziwych uczuć? To była nauczka? Już zawsze będzie się działo coś takiego, gdy tylko zdecyduję się na chwilę szczerości?

- Powiedz coś – usłyszałam nagle drżący głos Melanie. Spojrzałam na nią. Wyglądała tak, jakby lada chwila miała się przewrócić.

- Nie wiem co – mruknęłam. Zdałam sobie sprawę, że mam wysuszone gardło. – Co się mówi w takich chwilach… gratulacje?

- Nie bądź śmieszna! – zawołała Melanie, blednąc jeszcze bardziej. – Jakie gratulacje? To… katastrofa – jęknęła, opadając na łóżko obok mnie. – Co ja teraz zrobię? Jak ja to powiem rodzicom? Zrujnowałam sobie życie. Ryanowi też. Jak to się mogło stać? – zawodziła.

Pewnie powinnam ją pocieszyć, ale miałam już dość zgrywania roli starszej pomocnej siostry. Mel musiała w końcu dorosnąć. Unieszczęśliwiła w jednym momencie siebie, Ryana i mnie. Wolałam nawet nie myśleć o reakcji taty. Przeczuwałam, że nieźle się wkurzy. Na twarzy mamy odmaluje się wielkie rozczarowanie. Pewnie gdybym to ja zaszła w ciążę tak wcześnie, jako tako bym sobie z tym poradziła. Ale Mel… jak ona miała sobie z tym poradzić? Mimo wszystko nie miałam ochoty jej pocieszać. Byłam o krok od osoby, na której mi zależało, a ona to wszystko zepsuła.

- Może jakbyś w szkole bardziej uważała na biologii, to wiedziałabyś, jak to się dzieje – burknęłam, wstając gwałtownie z łóżka.

Mel wyglądała tak, jakbym ją uderzyła.

- Jak możesz tak mówić? – wydukała, chyba zaskoczona moją odpowiedzią. – Przecież…

- Trzeba było nie iść z Ryanem do łóżka! – odparowałam, odwracając się do niej. – Boże, Mel, jesteś taka głupia! Teraz już nie ma co płakać, jaka to katastrofa. Stało się, bo wcześniej nad tym nie myślałaś! Zawsze byłaś we wszystkim o krok do tyłu, ale nie sądziłam, że aż tak.

Wylatywały ze mnie coraz ostrzejsze słowa i nie mogłam ich powstrzymać. A może nie chciałam? W tej chwili nienawidziłam mojej siostry. Nienawidziłam tego, że była w ciąży z Ryanem. Nienawidziłam Ryana za to, co zrobił. Za to, że był z Melanie, a czuł coś do mnie, ale i tak poszedł z Mel do łóżka, podczas gdy ja nie chciałam nawet pocałować Tylera, by być fair w stosunku do moich własnych uczuć. Boże, od kiedy to ja byłam najbardziej dojrzałą osobą z tego otoczenia?

- Nie oceniaj mnie! – zawołała Mel, wstając z mojego łóżka i patrząc na mnie oskarżycielsko. – Sama nie takie rzeczy robiłaś!

- A zauważyłaś, żebym wróciła do domu z brzuchem? Nie! – krzyknęłam. – Bo ja, w przeciwieństwie do ciebie, myślę, a dopiero potem robię. Co, nie mogłaś zdzierżyć, że Ryan wyjechał na studia? Że nagle ma inne życie? Że to ja jestem bliżej niego, a nie ty? – krzyczałam, a twarz Mel zmieniała kolory niczym w kalejdoskopie. Nagle zaczęła się czerwienić, więc domyśliłam się, że mam rację. – Boże, Mel, serio? Nie można być ze sobą non stop, w każdej sekundzie…

- Tęskniłam za nim! – przerwała mi Melanie ze łzami w oczach. – Nie masz pojęcia, jak to jest, bo sama praktycznie nie masz uczuć! – urwała, gwałtownie oddychając. – Prawie się z nim nie widywałam. Nie miał czasu rozmawiać, bo wciąż musiał się uczyć. Wciąż myślałam, co tam robi i z kim…

- I w akcie desperacji wskoczyłaś mu do łóżka? – tym razem to ja jej przerwałam, po czym zaśmiałam się z niedowierzaniem. – Myślałaś, że co to zmieni? Że Ryan rzuci studia? Wróci do ciebie, bo ty chcesz mieć go przy sobie? Dziewczyno! – miałam ochotę nią potrząsnąć. – No cóż – dodałam spokojniej. – Teraz na pewno będziesz widzieć go znacznie częściej, skoro wpakowałaś go w dziecko.

Poczułam, że przesadziłam, bo Melanie wyglądała jak zbity piesek, ale wszystko we mnie wrzało. Nagle usłyszałam głośne kroki na schodach i po chwili do mojego pokoju wpadli rodzice, zapewne zaalarmowani naszymi krzykami. Jeszcze nigdy tak się nie kłóciłyśmy. Stałyśmy naprzeciwko siebie, patrząc na siebie wrogo – ja ze złością wymalowaną na twarzy, Mel ze łzami w oczach. Test leżał gdzieś na moim stoliku, porzucony, zapomniany. Głęboko we mnie pulsowały zranione uczucia – choć Melanie właśnie stwierdziła, że ich nie mam. A to dobre. Gdyby tylko wiedziała… gdyby tylko nie zrobiła tego, co zrobiła…

- Co wy wyprawiacie? – tata zmarszczył brwi i przenosił wzrok od Mel do mnie. – Czemu tak krzyczycie?

- Cóż, powiedz im – wysyczałam w stronę siostry. – Niech będą dumni z córki.

Nie mogłam się powstrzymać. Nie cierpiałam Melanie w tej chwili. Miałam ochotę nią potrząsnąć i jeszcze raz jej wykrzyczeć, jaka jest głupia, że z samej tęsknoty pcha się chłopakowi do łóżka. Ryan też oczywiście nie był bez winy – po cholerę się na to godził? – ale byłam pewna, że sam z siebie by tego nie zrobił. Już wyczytałam z twarzy Melanie co było powodem, że tego chciała, ale nie miałam ochoty dłużej się nad tym zastanawiać. Przez tyle czasu wstrzymywałam się z jakimkolwiek uczuciem do Ryana właśnie przez wzgląd na moją siostrę… ale to nie miało już znaczenia. Zranili mnie. Oboje. Zastanowiłam się nagle, kto będzie chrzestną tego dziecka… bo na pewno nie ja.

- Mel? – zwrócił się tata do siostry. Spojrzała na niego załzawionymi oczami. – Wyjaśnisz nam to?

Melanie przez chwilę wodziła między nami wzrokiem, po czym zrobiła rzecz, która wychodziła jej najlepiej – rozpłakała się.

- Mamo, tato, ja nie chciałam… nie myślałam, że to tak wyjdzie…

- Jak wyjdzie? – wtrąciła się mama, wyglądająca na przerażoną tym, co się działo i co mówiła Mel. – O czym ty mówisz, kochanie?

Ale Mel dalej tylko szlochała i ocierała łzy, a ja poczułam, że dłużej tego nie zniosę. Dałam jej szansę na zrobienie tego po swojemu. Nie skorzystała z niej – trudno. Pragnęłam, by rodzice dowiedzieli się, co narobiła ich wzorowa córeczka. Podniosłam ze stolika test ciążowy i podałam go mamie. Rozszerzyły jej się oczy, gdy zobaczyła dwa wyraźne paski. Tata najpierw wpatrzył się w nie bez wyrazu, po czym przeniósł wzrok na mnie i dopiero potem na Mel.

- Melanie, powiedz mi, proszę, że to jakiś kiepski żart – powiedział łagodnie.

Mel tylko pokręciła rozpaczliwie głową, podnosząc wzrok. Wyglądała żałośnie. Nie chciałam tak o niej myśleć, ale myślałam. Nie sądziła, że to tak wyjdzie… czy ona urodziła się wczoraj? Czy może była tak naiwna, że wierzyła, że skoro nie chce mieć dziecka, to go nie pocznie? Brakowało mi słów, a głowa mi pulsowała. Chciałam już stąd wyjść. Gestem pokazałam rodzicom, żeby zabrali Melanie z mojego pokoju, a po chwili i ja wyszłam. Wypadłam z domu jak burza. Znacznie się ochłodziło, ale miałam to gdzieś. Nie chciało mi się nawet wracać po kurtkę. Szłam w samej bluzie, praktycznie nie czując zimna. Zdałam sobie sprawę, że niedługo Wigilia. Jak zwykle zasiądziemy do stołu, pomodlimy się, damy sobie prezenty… a w moim sercu zakiełkuje nowe uczucie. Nienawiść do własnej siostry. I, cóż, do Ryana.

Było już ciemno i zimno, ale nie zważałam na to. Prułam przed siebie, sama nie wiedząc, dokąd mam iść. Chciałam zapomnieć. Chciałam zapomnieć, że jeszcze godzinę temu byłam pełna nadziei, że wszystko się ułoży. W uniesieniu czekałam, aż Ryan załatwi sprawę. I wtedy również nie byłoby łatwo. Mel by nas znienawidziła. Załamałaby się, płakała po kątach, zamykała w pokoju… ale w końcu by jej to przeszło. A teraz? Nie było odwrotu. Była w ciąży z Ryanem. Musiał z nią zostać. Dla mnie tu nie było miejsca.

Zorientowałam się, że dotarłam do parku. Stałam dokładnie naprzeciwko ławki, na której jeszcze niedawno siedziałam z Ryanem, a on mówił, że mi wybacza. Westchnęłam i pokonałam te parę kroków, które mnie od niej dzieliły. Usiadłam, czując pod materiałem dżinsów chłodne drewno. Z każdą upływającą minutą czułam, że jest mi coraz zimniej. Objęłam się ramionami i wreszcie pozwoliłam sobie na łzy. Pierwsza za Mel. Druga za Ryana. Trzecia – za samą siebie. Nie wiedziałam, co mam teraz zrobić, jak mam ulokować swoje uczucia. Ja tylko chciałam być z Ryanem. Dlaczego to musiało być takie trudne?

Poczułam, że dostałam wiadomość. Otarłam łzy, wyjęłam komórkę z kieszeni i przybliżyłam do oczu. Westchnęłam głośno.

RYAN: Gdzie jesteś?

Szybko odpisałam:

JA: Nieważne.

RYAN: Powiedz.

JA: W domu. Daj mi spokój.

RYAN: Kłamiesz. Nie ma cię w domu, już tam byłem. Powiedz mi, gdzie jesteś. Chcę z tobą porozmawiać.

JA: Ale ja nie chcę z tobą. Nie mam ci nic do powiedzenia.

RYAN: Ale ja mam tobie.

JA: Nie obchodzi mnie to.

Poważnie, chciało mu się jeszcze ze mną rozmawiać? O czym? O tym, jaki był nieodpowiedzialny? O tym, jak zrujnował naszą szansę? Wpatrywałam się w nasze wiadomości. Ekran pociemniał, ale nie zwróciłam na to uwagi. Przed oczami przemykały mi nasze wszystkie wspólne chwile i nie mogłam uwierzyć, że już ich nie będzie. Niby tylko ciąża, a tyle znaczyła. Nie tak to powinno wyglądać. Ciąża powinna być radosną nowiną, nie powodem płaczu. I to kilku osób. Przymknęłam oczy i przywołałam w myślach uśmiech Ryana. Jego słowa, że mu na mnie zależy.

- Nienawidzę cię – powiedziałam cicho, w nicość. – Cholernie cię nienawidzę.

- Wcale nie – usłyszałam za plecami i aż podskoczyłam. Odwróciłam się tak szybko, że aż zabolał mnie kark. Za ławką stał Ryan i patrzył na mnie ze zmartwioną miną.

- Nie nienawidzisz mnie – powiedział, podchodząc do ławki i stając przede mną. – Choć chciałabyś i powinnaś.

- Skąd wiedziałeś, że tu jestem?

- Domyśliłem się. – Wzruszył ramionami. – To miejsce chyba wiele dla ciebie znaczy.

- Właśnie traci na wartości – odparłam, a Ryan westchnął i usiadł obok mnie.

- Zasłużyłem na to.

- Owszem.

- Rose, słowo daję, nie chciałem tego. Nie planowałem – zaczął mówić, a ja wpatrywałam się w niego obojętnym wzrokiem. Było mi już wszystko jedno. – Ale wtedy, gdy byłaś u mnie w mieszkaniu i przyszła Mel…

Pamiętałam to aż za dobrze. To wtedy zasłonił okno.

- Zaczęła płakać, mówić, że za bardzo za mną tęskni i że tego chce. Tysiąc razy ją pytałem, czy jest pewna, ale mówiła, że tak. Nie wiem, co zrobiłem źle. Musieliśmy niedokładnie się zabezpieczyć…

- Nie chcę tego słuchać – przerwałam. Zamilkł i spojrzał na mnie ze zranioną miną. – Stało się. Nic już się z tym nie zrobi.

- Rose, ja… - zawahał się. – Chciałem zerwać z Mel i zacząć coś z tobą… ale sama rozumiesz, że w tej sytuacji… nie mogę – mówił udręczonym głosem. – Zależy mi na tobie, ale Melanie jest teraz w ciąży z moim dzieckiem… muszę być z nią.

Pokiwałam głową, bo nie byłam w stanie nic z siebie wydusić. A więc to tak? Jeszcze nic się nie zaczęło, a już się kończyło? Co to było? Pożegnanie? Propozycja przyjaźni? Sama nie wiedziałam, co bym wolała – widzieć go codziennie, jak dotychczas, ze świadomością, że już nie mogę go mieć… czy nie widzieć go już wcale. Co by bolało mniej?

Ciekawe pytanie.

Wstałam z ławki, drżąc, gdy poczułam powiew chłodnego powietrza. Ryan też wstał i zrobił ruch, jakby chciał mnie przytulić, ale odsunęłam się. Staliśmy w milczeniu. Patrzył na mnie udręczonym wzrokiem, a z moich oczu wyzierała obojętność. Bo niby na czym miałoby mi teraz zależeć, skoro już nic nie miałam?

- Tak mi przykro… - szepnął Ryan. – Teraz wszystko tak cholernie się skomplikowało. Gdyby Mel nie miała siostry… byłoby dużo łatwiej – stwierdził z cichym zrezygnowanym śmiechem. Spojrzał mi prosto w oczy. – Chciałbym od ciebie odejść, Rose, ale nie potrafię.

Też na niego spojrzałam, mając dziwne przeczucie, że robię to po raz ostatni. To było głupie, bo na pewno było mi dane jeszcze nie raz go zobaczyć, ale to było takie spojrzenie, które wszystko kończyło.

- Właśnie to zrobiłeś – odparłam cicho, po czym odwróciłam się i odeszłam.

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 16

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (136)

  • Tina12 03.08.2016
    Fajna historia. 5
    Czekam na cd.
  • candy 03.08.2016
    Dziękuję ;)
  • O nieee ;( łamiesz mi serce :( na dworze jest zimno i przez to jeszcze bardziej uderzył mnie nastrój tej części. Wyplącz ich jakoś z tego, błagam :(
  • candy 03.08.2016
    U mnie podobnie, ale to dobrze, bo lubię taką pogodę :D wyplączę, obiecuję :*
  • Trzymam za słowo, kochana :D KC ❤️
  • candy 03.08.2016
    marcepanowypotwor KC również ❤️
  • Teska 03.08.2016
    Candy ja rozumiem że masz mało rozdziałów ale wczoraj nie dałaś dwuch to chociasz dzisiaj dadaj PLIS PLIS PLIS
    Bo to jest takie SUPER!!!!! I to tak mocno wciąga!!!!!! Jak nie dasz to ja... zwarjuję i wypiję wode utlenioną!!! xD DODAJ PROOOOSZĘ
  • candy 03.08.2016
    Dziękuję :D ale jak dam dzisiaj to potem i tak będzie czekanie :P
  • dainty 03.08.2016
    candy za kazdym razem mówimy, ze mozemy czekać, a potem i tak chciałybyśmy przeczytać juz następny rozdział :D Ehh, kobiety :)
  • candy 03.08.2016
    dainty nooo właśnie :P
  • dainty 03.08.2016
    candy chociaż ja i tak chciałabym juz następny <3 nawet nie wiesz jakiego mam banana na twarzy gdy widze, ze dodałas rozdział :D
  • candy 03.08.2016
    dainty hah, to się cieszę :D
  • Teska 03.08.2016
    Candy Kochana dodaj jeszcze jedną część
  • candy 03.08.2016
    Teska kochana, dodać mogę, ale czekanie będzie potem i tak i tak :)
  • Teska 03.08.2016
    candy ale teraz to po prostu tak nas zaciekawiła.....
    Że ja nie mogę się doczekać
  • candy 03.08.2016
    Teska echhh ok, niech wam będzie xD
  • Kociara 03.08.2016
    candy nkee
  • Kociara 03.08.2016
    Kociara nie przeżyje dłużej czekania niż dzień
  • Kociara 03.08.2016
    Nie dawaj dziś
  • Teska 03.08.2016
    DAWAJ
  • Billie 03.08.2016
    Zastanawiam się, czy na końcu oni wgl będą razem... Super była ta kłótnia z siostra. Cały czas Rose traktowała ją jak dziecko, a teraz wreszcie powiedziała jej do słuchu. Może to było wredne, bo młoda już sama musiała być w rozpaczy, ale brzmiało realistycznie. Szkoda, że Ryan tak postąpił... Jeszcze się głupkowato tłumaczy, niech już nie będzie taki święty... Ale jestem nabuzowana :D 5
  • candy 03.08.2016
    Będą, będą. Haha, widzę właśnie :D dziękuję :D
  • dainty 03.08.2016
    Jeju rozdział genialny!! Chociaż osobiście uważam, ze Rose raczej powinna sie wydrzec na Ryana, w koncu to on zrobił dziecko Mel (gdy podobała mu sie inna), a Mel nie wie, ze Rose i Ryan sa w sobie zakochani. Powinna ja wesprzeć, w koncu jest jej siostra, ja bym tak zrobiła XD. W koncu Ryan wiedział o jej uczuciach, a Mel dalej nie ma pojęcia, że oni chcą byc razem. Po raz pierwszy jej współczuje :( jestem ciekawa co teraz wymyślisz, zeby byli razem :D
  • candy 03.08.2016
    Była wściekła na ogół sytuacji, a Mel akurat była "pod ręką", żeby się na niej wyżyć :P no ale masz rację. Dziękuję i obiecuję, że coś wymyślę xd
  • dainty 03.08.2016
    candy wtedy nie napisałam, bo byłam na telefonie, ale oczywiście 5 :)
  • Lotta 03.08.2016
    Biedni wszyscy... :( smutam teraz. 5 :*
  • candy 03.08.2016
    Nie smutaj :* dziękuję :)
  • little girl 03.08.2016
    Mel trochę sobie zasłużyła, ale i tak mi jej szkoda :I Taka niesamodzielna, zawsze jak ma problem, to przychodzi do siostry... Nie dziwię się, że Rose miała dość, zwłaszcza, że tak ciąża kolidowała z jej planami. Coraz bardziej jestem ciekawa jak "naprawisz" tę całą sytuację, bo jak na razie to wszystko się komplikuje :D 5
  • candy 03.08.2016
    Jak to u mnie :D dziękuję :D
  • Julia 03.08.2016
    Super ,genialnie i wgl .Niewiem czemu ale uważam że bardzo dobrze tak Mel ,nigdy jej nielubiałam a teraz ma za swoje ma za to że zawsze byłą taka naiwna taka dziecięca teraz bedzie musiała sie znienic musi byc silna dla dziecka! i wgl mi jej nie będzie szkoda gdy dowie sie że jej ukochany Ryan jest z jej siostrą !
  • candy 03.08.2016
    Mi też nie jest jej szkoda :D dziękuję :D
  • Kociara 03.08.2016
    Rose dobrze zrobiła że tak na Mel się wydarla. Ile one mają właściwie lat? Rose może ze 20 a Mel? Głupia ta wena że nie chce do ciebie przyjść, przez nią my tu usychamy z ciekawości. Te dziecko to będzie czy okaże się że jednak nie jest w ciąży? Świetna część oczywiście. Weszłam na Opowi i taki pisk wydalam na widok części że aż mama się mnie pytała co mi jest xD piąteczka ❤️
  • candy 03.08.2016
    Rose ma 19, a Melanie jest rok młodsza, więc 18 :) choć niedługo w fabule zacznie się nowy rok i Rose skończy 20 :D haha, pozdrów mamę! I dziękuję :*
  • Kociara 03.08.2016
    candy na jedno pytanie nie odpowiedziałaś XD
  • candy 03.08.2016
    Kociara celowo <3
  • Kociara 03.08.2016
    candy czyli mogę mieć nadzieję? :D
  • Ej, dziewczyny, a może ona ma raka? Może przez to jej organizm wytwarza podobne hormony i test wyszedł pozytywny? Xd
  • Kociara 03.08.2016
    marcepanowypotwor bez przesady, może mieć po prostu jakieś problemy z hormonami
  • dainty 03.08.2016
    candy widzisz jakie tu domysły sa tworzone przez brak dodania nowego rozdziału? :D
  • Kociara 03.08.2016
    dainty my poczekamy, cierpliwie dziewczyny jesteśmy :D
  • dainty 03.08.2016
    Kociara ja też już się pogodziłam, wolę czytac codziennie niż dzisiaj i 3 rozdział dopiero pojutrze :(
  • dainty 03.08.2016
    Kociara ja też już się pogodziłam, wolę czytac codziennie niż dzisiaj i 3 rozdział dopiero pojutrze :(
  • Kociara, ja mam nadzieję, że ona jednak nie jest w ciąży, a po Cukiereczku można się wszystkiego spodziewać ._. Pamiętam jak wybrnęła z ciąży z Dorianem :o
  • candy 03.08.2016
    Hahaha, rozwalają mnie wasze koncepcje :D <3
  • candy 03.08.2016
    Ale teraz nie wiem co mam robić, bo już wkleiłam nowy rozdział :||| dodawać czy nie?
  • dainty 03.08.2016
    candy a następny bedzie jutro czy pojutrze?
  • candy, nie! My tu tak jęczymy, ale chyba lepiej dawać nam jeden dziennie niż robic dłuższe przerwy, co?
  • Kociara 03.08.2016
    Jestem za potworkiem
  • candy 03.08.2016
    Jak wam nie dam dziś, to pewnie jutro
  • Kociara 03.08.2016
    candy to jutro daj, poczekamy
  • Poczekamy ❤️
  • candy 03.08.2016
    ok xD ❤️ jesteście niemożliwe ❤️
  • Kociara 03.08.2016
    Potworku, od kiedy my każemy NIE dawać rozdziału candy xD?
  • candy 03.08.2016
    właśnie? :D co to się z wami dzieje :D
  • Teska 03.08.2016
    :( candy dziewczyny jak juz sie zgodziła to niech doda
  • Kociara 03.08.2016
    Teska nie! Trza być cierpliwym. Wena ucieka od Candy i musimy poczekać bo zabraknie jej rozdziałów
  • candy 03.08.2016
    Kociara ❤️ próbuję coś właśnie grzebać w szóstym, ale idzie mi to, jak mawiał mój kolega, jak kurwie w deszcz xD
  • Kociara, nie mam pojęcia, ale ostatnio często jesteśmy jednogłośne :D
  • Kociara 03.08.2016
    candy ❤️ostatnio sama wzięłam się za pisanie i kurde nie idzie więc rozumiem cie :D
  • candy 03.08.2016
    Kociara a co piszesz? :D
  • candy 03.08.2016
    btw, ja wciąż czekam, aż mi wyjawicie z Lottą ten wasz sekret :|
  • Kociara 03.08.2016
    marcepanowypotwor następna bratnia dusza xD
  • Kociara 03.08.2016
    candy fantastyke, jestem elfem xD daj znać jak skończysz pisać tą serię to ci powiemy :D
  • candy 03.08.2016
    Kociara elfy są fajne :D pisz :D echhhh, ta seria będzie najkrótsza, bo tylko 10 rozdziałów ,a i tak idzie do dupy xd
  • Kociara 03.08.2016
    candy uwielbiam elfy :D tak mało? To będzie leciało na łeb na szyję albo mało się działo. Mam nadzieję że to pierwsze :D napewno będzie świetne jak zwykle :D
  • dainty 03.08.2016
    candy ale potem bedzie kolejna, prawda? Tylko ciekawa jestem jaki bedzie tytuł? "Spróbuj miec ze mna dziecko, a nie z moja siostra" xd
  • candy 03.08.2016
    Kociara myślę, że to pierwsze :D upchnę więcej akcji w mniejszej liczbie rozdziałów :)
  • Kociara 03.08.2016
    Potem będzie o dzieciach znowu :D
  • candy 03.08.2016
    dainty haha, nieee :P oczywiście napiszę coś nowego, ale to już będzie inne, Rose i Ryan mi się przejedli :D
  • dainty 03.08.2016
    candy dawaj trzecie pokolenie :D
  • Kociara 03.08.2016
    Candy my już wiemy o czym będziesz pisać xD
  • candy 03.08.2016
    dainty nieeee xd Kociara, o czym? :D
  • Kociara 03.08.2016
    candy namowie się z Lotcią to może Ci jutro powiemy tylko na mesengerze :D
  • candy 03.08.2016
    Kociara no dobra, ale jakby co to ja mam już plan xD najwyżej wasz będzie czekał w kolejce :D
  • Kociara 03.08.2016
    candy jak możesz xD nasz lepszy xD
  • candy 03.08.2016
    Kociara dopiero to ocenię :D
  • Kociara 03.08.2016
    candy właśnie sobie przypomniałam że musimy ci już powiedzieć bo... Planujesz ciążę dla Rose już tu? XD
  • candy 03.08.2016
    Kociara nie xd nie mówcie że znowu każecie mi pisac kontynuację
  • dainty 03.08.2016
    candy Taak, prosimy <3
  • Kociara 03.08.2016
    candy TAK TAK TAK TAK TAK XD
  • candy 03.08.2016
    A czemu nie chcecie innej historii? Też będzie fajna xdd
  • dainty 03.08.2016
    candy no w sumie moze byc, ale pare rozdziałów to za mało jak na zakończenie historii Rose i Ryana :)
  • candy 03.08.2016
    dainty może, ale szczerze mówiąc mam już dosyć tej serii i przesyt tych samych bohaterów...a postaram się zrobić tak, żeby nie było za malo
  • dainty 03.08.2016
    candy okej, ufamy Ci <3
  • candy 03.08.2016
    dainty to dobrze <3 siła wyższa mnie wzywa, lecę robić obiad :)
  • Kociara 03.08.2016
    Candy my kochamy tych bohaterów ❤️już sobie wyobrażam Lucasa grającego w piłkę z wn.... Za dużo powiedziałam xD
  • Kociara 03.08.2016
    Może być jakaś inna pomiędzy ale później fajnie by było z naszą rodzinką :D
  • Kociara, zgadzam się xd
  • Kociara 03.08.2016
    marcepanowypotwor znów xD
  • Kociara 03.08.2016
    Potworku jak się nazywasz na fb?
  • Kociara 03.08.2016
    Bo mamy grupę i chcemy cie dodać :D
  • Nuncjusz 03.08.2016
    Kociara no nie wiem czy chce podawać tu swoje dane, może lepiej u mnie?
  • Nuncjusz 03.08.2016
    marcepanowypotwor tu masz link na grupę fb
    https://www.facebook.com/groups/772877136161089/
  • Nunek, ale Ty wiesz, jak ja się nazywam, bo mnie pytałeś na grupie autorów ;)
  • candy 03.08.2016
    marcepanowypotwor ale my nie wiemy xD
  • Candy, już :D
  • Nuncjusz 03.08.2016
    marcepanowypotwor sorki XD ale w ogóle tego nie pamiętam :D
    poza tym tu lepiej swoich danych nie podawać :)
  • Nuncjusz, spoko loko :D już się znalazłyśmy ;)
  • xyyzz 03.08.2016
    Prosze dodaj dzisiaj kolejny !!! :(
  • candy 03.08.2016
    kurcze noooo :c nie wiem co robić :( dziewczyny nie chcą dziś...
  • Kociara 03.08.2016
    xyyzz jutro będzie, nie naciskaj
  • Kamila 03.08.2016
    Cieszyłabym sie gdyby ta ciąza okazała sie pomyłką , oby tak wlasnie bylo .Jestes naprawde cudowna , kocham twoje opowiadania i czekam dzisiaj na kolejny rozdział Candy :* Pozdrawiam
  • candy 03.08.2016
    Ogromnie dziękuję! <3
  • Afraid13 03.08.2016
    Świetne. Szkoda mi Rose, lecz inaczej chyba nie mogła postąpić.
  • Afraid13 03.08.2016
    Oczywiście 5
  • candy 03.08.2016
    Dziękuję :)
  • Czekałam na ten rozdział jak i na kolejne :-)
  • candy 03.08.2016
    Kolejny pewnie jutro :)
  • xyzz 03.08.2016
    Kurcze olejj dziewczyny , dzisiaj dodaj prosze :(
  • kiniaa 03.08.2016
    Masz racje xyzz chcemy dzisiaj kolejny rozdzial Candy zrob to dla nas :(
  • Kociara 03.08.2016
    Dziewczyny nie, zrozumcie Candy, jak da nam dziś to jutro nie da bo ma mało rozdziałów
  • kiniaa 03.08.2016
    To , jak chcesz to jutro sb przeczytasz rozdzial ktory dzisiaj doda , wyjdzie na to samo !! A ja nie wytrzymam
  • Rzeczywiście, tragedia -.- i co zrobisz...?
  • Kociara 03.08.2016
    A ty jutro będziesz chciała następny.. Zniknę dziewczyno wyluzuj
  • Kociara 03.08.2016
    Bez zniknę..
  • Julia 03.08.2016
    spokojnie dziewczyny ;)) Widzisz candy ile twoje opowiadania dla nas znaczą ,aż wszyscy się tu zaraz pokłucimy przez nie xDD
  • candy 03.08.2016
    aż mnie przerażacie :c
  • Teska 03.08.2016
    Candy jak obiecałam tak się stało.
    Zwarjowałam i ide wypić wode utlenioną.
  • candy 03.08.2016
    nie graj moim sumieniem kochana :P będzie rozdział jutro, tak jak powinien być :)
  • Julsia 03.08.2016
    Super rozdział *.*
  • Julsia 03.08.2016
    Oczywiście 5 :)
  • candy 03.08.2016
    Julsia dziękuję :*
  • Olala22 04.08.2016
    Kckckc jesteś świetna :-) walnełabym Rayana prosto w ten jego głupi łeb i Melanie podwójnie co za idiotka jak ja jej nie lubie ale było by fajnie gdyby się okazało że to nie jego dziecko haha
  • candy 04.08.2016
    Dziękuję dziękuję:) nie bij ich, wszystko naprawię xd
  • Teska 04.08.2016
    Candy dod... wiesz o co chodzi :P :)
    Ba ja ciągle odświerzam strone a tam nie ma :(
  • Kociara 04.08.2016
    Candy dopiero wróciła z mordowania ludzi... Znaczy z jazdy xD
  • Teska 04.08.2016
    No tak, to do niej podobne.
  • Teska 04.08.2016
    Ta jazda oczywiście : D
  • candy 04.08.2016
    Teska pfffff XD nikogo nie uszkodziłam
  • Też czekam :-)
  • candy 04.08.2016
    Dodam jak wrócę do domu :)
  • Olka22 04.08.2016
    Też czekam :D <3 z niecierpliwością
  • Jolcia223 04.08.2016
    Super rozdział :) 5
    zapraszam do siebie :) pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy :)
  • Lucinda 04.08.2016
    Cóż, nie dziwię się, że Rose tak ostro zareagowała. Po pierwsze wszystko jej się w ten sposób zawaliła, była rozgoryczona, a poza tym musiała mieć już dość rozwiązywania wszystkich problemów siostry, zwłaszcza jeśli tamta była nieostrożna i nie przemyślała swoich decyzji. No i relacja z Ryanem znowu staje się napięta… 5 :)
  • candy 04.08.2016
    Dziękuję :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania