TW – Dzień Fanthomasa! – "Erotyk... che, che"
masztowy o wysokim IQ
łódź podwodna
kubeł, pasta, korpus i dwa masła
erotyk, czy coś takiego
Francisa obudziły tajemnicze odgłosy. Od razu je rozpoznał, bo za młodu oglądał dużo pornosów. Ktoś udawał orgazm. Pospiesznie zeskoczył z koi i opuścił kajutę. Cały okręt podwodny drżał i wibrował niczym żywy organizm. Jęki dobiegały z kuchni. Niepokojące było to, że wśród załogi nie było ani jednej kobiety, a okrzyki wyraźnie sugerowały coś przeciwnego.
Na początku nazywano go Masztowym, z uwagi na wysoki iloraz inteligencji, jednak w wyniku długiego przebywania z prostymi ludźmi zaczął się dostosowywać do reszty. W obecnym czasie nie potrafiłby już ułożyć kostki Rubika w minutę. Trafił tam przez przypadkowy błąd w bazie danych. Jako nastolatka zamiast na Uniwersytet w Princetown wysłano go do szkoły morskiej w Chuy Dalecho, a potem skierowano do pracy na okręcie podwodnym. I tam pozostał już na wieczność.
Kiedy dotarł do kuchni, członek prawie rozrywał mu spodnie. Szybko pomyślał o chudych anorektycznych modelkach i mu przeszło. W ciemności obok stołu leżała jakaś postać. To z jej gardła wydobywały się te jękliwe odgłosy. Całe ciało drgało w rytm nieznanego tańca rozkoszy. Francis poczuł zapach podniety, ale wciąż miał przed oczami obraz anorektyczek, więc zachował trzeźwość myśli.
Tuż obok poruszył się inny kształt. Pewnie jeden z marynarzy też przybył, zobaczyć, co się dzieje.
A działo się...
Francis zapalił światło. Na podłodze leżała kobieta, a w zasadzie rzucała się jak w transie. Wyglądała jakby przebywała w świecie hedonistycznych fantazji.
- Co tu się wyprawia? – zdziwił się ten drugi marynarz, Kotiuba.
- Nie mam pojęcia.
- Skąd się tu wzięła?
- Leć po kapitana. Ja się nią zajmę.
Francis od kilkunastu lat pościł, a od kiedy wypłynęli z portu na Nagasaki nie widział żadnej kobiety, dlatego wtedy poczuł, że pora kończyć celibat. Rzucił się na dziewczynę jak jaguar na antylopę. Zerwał z niej ubranie, które tylko przeszkadzało. Powędrował wzrokiem wzdłuż krągłych piersi z małymi twardymi sutkami, bioder, aż do miejsca, które mogło być dla niego krainą rozkoszy.
Niestety dostępu do niej broniła nieprzebyta dżungla amazońska. Francis zmartwił się. Zazwyczaj sprawy wyglądały inaczej.
- Ona ma tam więcej włosów niż na głowie – pomyślał. – Muszę się pospieszyć.
Niestety stres wpływał ujemnie na męskie przyrodzenie i jego penis zaczął się gwałtownie kurczyć. Szybko przypomniał sobie swoją pierwszą miłość i natychmiast zadziałało. Żołnierz stanął na baczność. Teraz wystarczyło tylko…
Kobieta spojrzała na niego turkusowymi oczami pozbawionymi białek. Co to za istota? – zdumiał się.
Było już jednak za późno na przemyślenia, bo wszedł w nią i zapomniał o całym świecie. Zobaczył obrazy, które znikąd pojawiły się w jego głowie. Podwodne jaskinie, kolorowe rybki, ogromny przestwór oceanu. A na końcu kryło się coś nieuchwytnego i bardzo groźnego. Miało ostre zęby, a w oczach tliła się pierwotna chęć niszczenia. Krzyknął głośno i wyrwał się z letargu, natychmiast eksplodując. Niestety niepojętym sposobem nie był już w dziwnej niewieście, a swe ziarna rozsiał po całej kuchni.
Wtedy przybyli kapitan i kapelan.
Na widok tego, co się stało obaj aż zakrzyknęli.
- To straszne! – zawołał kapelan i zakrył oczy.
- Nie. To nie to, co myślicie.
Kobieta znów rzucała się po podłodze, dostając orgazmu za orgazmem i głośno wyrażając swe zadowolenie.
- Czemu ona tak jęczy? – zapytał kapitan.
- Może boli ją brzuch, bo pojadła kapusty – zasugerował kapelan.
Francis miał ochotę zapaść się pod ziemię. Wciągnął spodnie, próbując ukryć swe narządy zewnętrzne. Nagle spostrzegł, że brakuje mu dwóch palców.
- O cholera! – zakrzyknął głośno. Nawet nie czuł bólu.
- Wynocha stąd! – warknął kapitan. – Ty cudzołożniku.
Potem okazało się, że jedynie chwila dzieliła Francisa od katastrofy. Natknięto się bowiem na obgryziony korpus innego marynarza. Pojawiły się opowieści o morskich wiedźmach, syrenach, czy innych stworzeniach, które swym głosem doprowadzały marynarzy do zguby.
Dziwną kobietę zamknięto dla bezpieczeństwa w odosobnionej kajucie i rozpoczęto naradę. Nic to jednak nie dało. Następnego dnia zaginęło kolejnych dwóch marynarzy. Prawdopodobnie ulegli oni swej chuci i zapłacili za to straszną cenę.
- Ta istota uczy nas, by żyć w czystości i bez grzechu – pouczał kapelan. Wkrótce zostawili go w najbliższym porcie i popłynęli dalej.
- Masz tu kubeł, pastę i dwa masła. – powiedział kapitan do Francesca dnia następnego.
- Po co to?
- Kubeł wiadomo na co, makaron pasta do jedzenia, a dwa masła na szkorbut. Jeden dla ciebie, a drugi dla damy. Tylko uważaj na naszą panią i bądź ostrożny. Już raz dostałeś nauczkę. Inni się boją i nie chcą ryzykować. A ty swoje nabroiłeś. Teraz odpokutuj za to.
Francis udał się do kajuty, gdzie przebywała morska wiedźma. Ostrożnie uchylił drzwi i znieruchomiał. W środku nie było nikogo.
- Uciekła… Ona uciekła!
Za późno jednak dostrzegł jak za nim wyrasta postać, która pojawiła się znikąd i w nicość odeszła. Zdążyła jednak wcześniej powoli i metodycznie wyeliminować całą załogę, nim zniknęła wśród morskiej toni. W odmętach oceanu nikt nie słyszał krzyków marynarzy.
________________________________________
Linki:
– oryginał – http://www.opowi.pl/erotyk-che-che-a39629/
– idea TW 3.0 – http://www.opowi.pl/tw-30-a-czy-ty-posiadasz-wyobraznie-a44044/
– wątek na forum TW 3.0 – http://www.opowi.pl/forum/tw-30-w1079/
– najlepsze teksty TW – http://www.opowi.pl/trening-wyobrazni-najlepsze-teksty-a44045/
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania