Wilcze życie przepełnione magią #2

Przestraszona mała wilczyca zaczęła biec, ale ból i strach sprawiły, że nogi stały się giętkie i obce. Upadła i zaczęła skomleć. W jej oczach rósł strach, a żyłki robiły się napięte z bólu. Nikt niestety nie słyszał jej pisków, a po upłynięciu paru minut Mean zemdlała z wycieńczenia.

E-To było pyszne. Tato jesteś najlepszym polownikiem.

R-Hehe...dziękuje skarbie.

K-Według mnie mogło być więcej chrząstek.

N-Oj Kiyo...

K-Możemy iść się pobawić nad strumykiem?

N-No nie wiem, tam jest niebezpiecznie.

K-Oj mamo nigdy nas nie puszczasz samych.

R-Nie martw się Nighturn, kiedyś musi być ten pierwszy raz.

N-No dobrze, ale musicie uważać na Mean.

E-Dobrze mamo.

K-Mean idziemy!

........................cisza......................

K-Mean! No chodź leniu!

E-No nie bądź taka.

Wilczyce pobiegły do jaskini. Gdy zobaczyły leżącą siostrę, stanęły jak wryte. Nie mogły nic zrobić. Wreszcie Elsa nic nie mówiąc wybiegła z jaskini po pomoc. Zaczęła szturchać mamę łapą.

E-Eee...eee...

N-Co jest Elsa?

E-Mee...Meean.

N-Coś się stało? Nie chce iść?

E-Eeee...chodź.

Elsa pobiegła czym prędzej do jaskini, a za nią ruszyła Nighturn. Kiyo nadal stała sztywno z otwartym pyszczkiem i wzrokiem wpatrzonym w kapiącą z pyszczka Mean krew. Gdy ujrzała to matka trzech wilczyc, po pięciosekundowym przerażeniu zaczęła działać.

N-Elsa przynieś wodę! Kiyo zawołaj tatę.

K-E.. tak już już!

E-Już mam.

Rudo przybiega, gdy Nighturn wlewa do pyszczka Mean wodę, przy czym chłodzi jej pyszczek.

R-Jeju co się stało?

N-Nie wiem. Jest nieprzytomna.

R-Schłodziłaś jej czoło i zwilżyłaś warki?

N-Tak.

R-Możemy jeszcze poklepać ją po plecach.

N-Nie wiemy co jej się stało.

R-Kiyo! Elsa! Przynieście mięso które zostało z lisa. Ale nie dużo.

E-Tak jest!

K-Tak jest!

Elsa złapała pierwszy lepszy kawałek mięsa i popędziła z nim do jamy. Kiyo wzięła lepszy kawałek i ruszyła tuż za siostrą. Elsa z pośpiechu upuściła zdobycz. Chciała się po nią wrócić, ale za nią pędem biegła Kiyo. Nie zauważyła, że siostrze upadł tłusty kawałek lisa i nadepnęła na niego. Wpadła w poślizg i całym ciałem walnęła w brzuch Mean. Rodzice odskoczyli ze strachu a Kiyo poturlała się pod ścianę. Z pyska małej nieprzytomnej wilczycy wypadła kostka, a ona podniosła się i z przerażeniem w oczach złapała głęboki oddech.

N-Mean!

R-Nic ci nie jest?

M-Ojej co to było!?

N-Dobrze że żyjesz.

R-No brawo Kiyo.

K-Aua. Co to nie moja wina!

R-Będzie siniak.

K-Poślizgnęłam się.

N-Niepowtarzalna akcja.

M-Kiyo tak mi zawaliła w brzuch?

K-To było nie chcący.

N-Kiyo uratowałaś ją!

K-Ja? A...ja. To znaczy: Jasne, że ja to było przemyślane.

Wszyscy wybuchli śmiechem, jedyna Elsa stała zaskoczona.

R-Ej Elsa co jest?

E-Nic nic. To było dziwne.

K-Daj spokój.

M-Haha nigdy tego nie zapomnę.

K-Następnym razem gdy ktoś będzie nieprzytomny, Elsa musi mi położyć kawałek mięsa pod nogi!

M-Hahaha!

R-Hehehehe...

N-No, ale lepiej żeby nie trzeba było.

K-Dobrze, że był "Happy End".

M-Oj tak.

Mała Elsa nie wiedziała o co chodzi. Śmieją się? Przecież to było straszne? Nie krzyczą na nią, że upuściła mięso? To był dobry uczynek? Dlaczego chwalą Kiyo? Przecież gdyby ona nie upuściła mięsa, Mean mogłaby zginąć. To jej zasługa.

W sercu Elsy budziła się zazdrość. Nie zważając na nic wyszła z jaskini. Reszta, zajęta Mean, nawet nie zauważyła, że nie ma jednego członka rodziny. Elsa wykorzystała tą chwilę i ruszyła nad strumień.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • FanAnime 05.08.2016
    Opowiadanie same w sobie może być, ale na przyszłość polecam unikać powtórzeń, które dość często wystąpiły.
  • firekostisa 05.08.2016
    Okej. Dzięki za uwagę, przy następnej części będę trzymać się tej rady. ;)
  • firekostisa 05.08.2016
    Kurczę, czytam to 4 raz i fakt, jak tak się przyglądam to trochę ich jest. Nie wiem już jak zastąpić nazwy tych małych wilczyc. Można: Elsa, Kiyo, Mean, siostra, wilczyca, szczeniak, młoda, mała. Nie wiem jak inaczej.
  • Afraid13 06.08.2016
    5. Opowiadanie posiada swój urok i charakter.
  • firekostisa 06.08.2016
    Dziękuję!!!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania