Wilcze życie przepełnione magią #8
Biała wilczyca odeszła od Nighturn i kierowała się w stronę strumienia.
N-Zaczekaj! Gdzie idziesz?
S-Wracam do domu.
N-Poczekaj. Pogadajmy.
S-Przepraszam, muszę już wracać.
N-Dobrze...
S-Znajdziesz mnie w każdą pełnię na Górze Mizo.
Nim Nighturn zdążyła coś powiedzieć wilczyca pobiegła nad strumień i zniknęła za krzakami.
N-Hmm...ona nie jest normalna. Coś ukrywa. Nie jest zwykłym wilkiem, oj nie.
Ka-Ona jest szamanką.
Wilczyca podskoczyła wystraszona czyimś głosem zza pleców. Odwróciła się i ujrzała Kajana.
N-Co ty tu robisz? Nie jesteś w jaskini?
Ka-Nie, nie lubię jaskiń.
N-Oh króluś się znalazł.
Ka-Gdzie szamanka?
N-Ona nie jest szamanką.
Ka-Ależ jest. Widziałem! Ona umie czarować.
N-Mały, nie ma czarów wiesz?
Ka-Powie mi pani gdzie ona poszła?
N-Do domu.
Ka-Spóźniłem się.
N-Pewnie jeszcze ją dogonisz jak się zbierzesz i pobiegniesz w tamtą stronę.
Ka-Dobrze, to ja lecę. Do widzenia!
N-Do widzenia.
Szczeniak pobiegł za tajemniczą szamanką a Nighturn wróciła do rodziny.
K-Mama!
N-Już jestem.
R-Rozmawiałaś z nią?
N-Tak.
M-Gdzie poszedł Kajan?
N-Powiedział, że biegnie za Soul.
M-Soul?
K-Kto to Soul?
N-Ona.
R-Ma na imię Soul?
N-Tak.
R-Co ci mówiła?
N-Z wrażenia nie pamiętam prawie nic.
K-Ona nie wygląda mi na normalną. Śniła mi się krwiożercza bestia a okazała się miłym wilkiem.
N-O tak, jest bardzo sympatyczna ale...
K-Ale?
N-Coś mi się w niej nie podoba.
R-Co?
N-Nie wiem.
M-Hmm..
K-Nad czym myślisz siostro?
M-Dlaczego Kajan do niej poszedł?
N-Pewnie ona się nim opiekuje.
M-Ach, no tak.
R-Nie przejmujmy się, z czasem prawda wyjdzie na jaw.
N-Dokładnie.
K-Racja. Mean idziemy nad strumyk?
M-Tak! Prosimy!
N-Nie. Nie chodzimy nad strumyk! Zakaz!
K-Mamo...kazałaś się nie martwić.
N-Nie dziewczyny. Pobawcie się przed jaskinią.
M-Dobrze.
R-Ach te dzieci.
Siostry poszły bawić się przed jaskinią w berka a ich rodzice odpoczywają w jamie. Ze zmęczenia i nadzwyczajnej ilości emocji, zasypiają. Kiyo wykorzystuje ten moment na przekonanie młodszej siostry do ucieczki.
K-Ej Mean!
M-Gonisz! Czemu stanęłaś? Koniec gry?
K-Ciszej bądź. Chodź, idziemy nad strumień.
M-Ale mama nie pozwoliła.
K-Oj nie zawsze trzeba się słuchać mamy.
M-Wtedy też tak kombinowałaś.
K-Nie marudź! Idziemy.
M-Ja zostaje.
K-Pokarze ci ryby...
M-Chodźmy prędzej!
K-Haha wiedziałam, że cię przekonam.
Małe wilczyce ruszyły biegiem nad potok. Gdy dotarły do brzegu, Mean z podziwem patrzyła na płynącą cichym nurtem wodę.
K-Widzisz? Tam płynął ryby.
M-Jej! Ale one są fajne.
K-Śliczne.
M-Co to?
K-Ważka.
M-Ona gryzie jak komary i muchy?
K-Nie, jest niegryząca.
M-Jej tyle jeszcze nie wiem...a to co...
K-Cicho!
M-Dlaczego?
K-Słyszysz? Ktoś się zbliża.
M-Chodź za krzaki.
Siostry schowały się za krzewem i czekały na coś, co wyłoni się zza kamienia na drugim brzegu. Myślały, że to może być znów ta biała wilczyca, ale się myliły. Najpierw wyłonił się szaro-brązowy, szczenięcy ogon. Obie dziewczynki zamarły z wrażenia, gdy ich oczom ukazała się Elsa.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania