Wilcze życie przepełnione magią #3

N-Ktoś widział Elsę?

K-Elsa? Elsa?

N-Nie ma jej.

Wystraszona Mean wraz z mamą i siostrą rozmyślały gdzie podziewa Elsa i dlaczego to zrobiła. Tymczasem Rudo zaczął węszyć.

R-Wyszła z jaskini jakieś dwie minuty temu. Nie mogła daleko uciec.

N-Ruszajmy!

K-Dokąd? Nie wiemy nawet gdzie jest.

N-To prawda.

R-Trop nie doprowadzi nas do końca.

M-Wiem gdzie może być!

N-Gdzie?

M-Gdy traciłam przytomność, słyszałam, jak mówiliście o wyprawie nad strumień.

K-Mean jesteś genialna!

R-Ruszamy nad strumień.

N-Już!

Nighturn, Rudo i dwie ich córki wyruszyły na poszukiwania Elsy. Tymczasem gdy oni pędem dążyli do Elsy, ona w zamyśleniu spacerowała brzegiem potoku. Przyglądała się żabom, ważkom, płynącym konarom i małym kijankom.

Zbliżał się wczesny wieczór. Słonko zbliżało się do zachodniego horyzontu. Elsa nie rozumiała swojej rodziny.

E-Oni chwalili Kiyo...nie mnie. Jakby to była jej zasługa. Walnęła w Mean. Gdy ja i Mean się bijemy, to zazwyczaj mama mnie beszta, a teraz kiedy Kiyo...ah szkoda słów.

Elsa i jej rodzina. Dzieli ich tylko 20 metrów.

R-Jest blisko. Zapach się nasila.

M-Czekajcie.

N-Co jest Mean?

M-Widzę ją!

K-Tam! Nad strumyczkiem!

N-To ona!

R-Elsa!

N-Elsa!

Młoda wilczyca słysząc znajome głosy, zaczęła biec.

R-Elsa wracaj!

N-Córeczko!

R-Elsa zatrzymaj się!

K-Elsa! Siostra!

M-Siostrzyczko!

R-Biegnijmy.

Pogoń trwa. Mała uciekinierka widząc, że tata zaraz ją dogoni - improwizuje. Nie zważając na ryzyko, przeskakuje strumień.

R-Elsa!

Skok udany. Wilczycy udało się dostać na drugi brzeg.`Nie odwracając się pędzi przed siebie.

N-Rudo biegnij. Ja zostanę z dziewczynkami. Nie dadzą rady ciągle biec.

R-Dobrze. Złapię ją. Nie martw się. Wracajcie do jaskini.

Wilk ruszył za córką. Biegną przez las. Tata dogania Elsę. Został metr! Tylko metr a Rudo chwyci uciekającą wilczycę.

R-Elsa przestań biec!

Uciekinierka nie wie co zrobić. Musi wymyślić jakiś plan. Nie może jej złapać. Wtedy będzie musiała się tłumaczyć i znów ona zostanie winną. Tak nie może być. Elsa, niby na rozkaz taty przestaje biec. Gwałtownie się zatrzymuje. Rudo nie zdążył się zorientować, że szczeniak został w tyle jakieś 3 metry. Ścigający nagle staje i obraca się. Nie ma córki.

R-Elsa w tej chwili pokaż się!

Wilk obraca się, krąży. Rozgląda się dookoła. Nigdzie ani śladu małej wilczycy.

R-Córeczko, dlaczego uciekasz?

Rudo odpowiada jedynie cisza. Ściemnia się coraz bardziej. Ni stąd ni zowąd na nos ojca trzech wilczyc spadła kropla deszczu. W mgnieniu oka cały las pogrążył się w totalnej ulewie.

R-Ah...trop już się zmył. Ślady też.

Wilk skrył się pod wielkim drzewem. Jego planem było przeczekanie deszczu i poszukanie w tej okolicy swojej córki. Nie musiał czekać długo. Po półgodzinnym oberwaniu chmury, niebo stało się czyste. Było widać wszystkie gwiazdy i księżyc. Las był wilgotny. Rudo rozpoczął przeszukiwanie terenu. Gdy węszył dokładnie pod starym, wielkim dębem, z góry na jego grzbiet spadła złamana gałązka. Zdziwiony wilki spojrzał w górę. Na jednej z cieniuteńkich gałęzi siedziała Elsa.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • vilemo 05.08.2016
    Ciekawe, tylko gdzie ta magia? Trochę błędów interpunkcyjnych i stylistycznych. Daję 4
  • firekostisa 06.08.2016
    Dzięki, a magia będzie...doczekasz się. Hihi
  • Afraid13 06.08.2016
    Znalazł ją... ^^ 5
  • firekostisa 06.08.2016
    Hehe tak tak. Znalazł. :)
  • firekostisa 06.08.2016
    I dzięki :)
  • firekostisa 06.08.2016
    Napisałam już 4 i 5 część, ale obie są w oczekiwaniu na zatwierdzenie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania