Opowii *** Graffiti
W naszej wiosce zamieszanie.
Zgorszone kumy zamalowują chatkę mojej babci. Nawet proboszcz, pędzlem macha.
Wywiad z poszkodowaną na ścianach
–– Proszę powiedzieć, jak doszło do aktu wandalizmu?
–– Dureń wychodził, a zimno jest.
–– Może pani jaśniej?
–– Po lampę mam iść?
Dopowiada dziadek
–– To wina czcigodnej małżonki. Spełniłem prośbę, a teraz gdera. I dogódź tu takiej.
–– Mogłeś psiajucho słuchać wyraźniej, skoro do znudzenia biadolisz, żeś ułomny.
Uzupełnia sąsiad
–– Zboczeniec jeden. Gołymi babami chałupę ojców obmalował. Teraz muszę patrzeć.
*
–– Co pani wrzasnęła, gdy wychodził?
–– Nie zapomnij zaszalić!
–– ...
–– Szalem szyję.
–– O!
*
–– Łatwiej dziergać drutami.
*
–– Zrozumiałem, że mam zaszaleć.
–– Tyś taki głuchy, jak ja niewymowna.
Komentarze (2)
Podoba mi się
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania