Poprzednie częściBatman (inaczej) cz.1

Batman (inaczej) cz.24

Udała się do lasu, by jeszcze trochę poćwiczyć rzuty nożami i nauczyć się walczyć swoją nową bronią. Zrobiła sobie wpierw rozgrzewkę i pobiegła nad dobrze jej znany strumień. Tam przejrzała się w wodzie i nie ujrzała wyłącznie swojego odbicia. Zza niej wychyliła się czarna postać, Ruda gwałtownie się obróciła i w porę zrobiła unik. Zauważyła przed sobą Kobietę-Kota. Kostium rzeczywiście przywodził go na myśl, maska i gibka postawa wskazywały tylko na to. Jej paznokcie były o wiele dłuższe niż normalne i ostro zakończone. Zrobiła zamach dłonią, lecz Ruda kopnęła ją w dal, unikając ciosu. Nie wzięła ze sobą na rozgrzewkę młota, lecz miała za pasem nóż. Wyjęła go i ustawiła się w pozycji bojowej. Nagle coś zaczęło drapać ją w nogi - spojrzała w dół i ujrzała dwójkę kotów. Nie miała ochoty robić im krzywdy, ale nie chciała, by zniszczyły jej strój, a co gorsza, dodały kolejnych szram.

Złapała je za karki i rzuciła w dal, obydwa mocno uderzyły o kory drzew i spadły na cztery łapy, lecz nie podniosły się. Po jej łydkach spływały strużki krwi. Podniosła głowę i od razu się schyliła, ponieważ przeciwniczka skoczyła wprost na nią i wpadła do strumienia. Ruda postanowiła, że zostawi ją samą ze sobą i pobiegła z powrotem do Jokera. Gdy była już blisko domu zauważyła, że ten walczy z Batmanem.

'’Znów ty’' pomyślała. ‘'Ani chwili spokoju'’.

Musiała coś zrobić - twarz psychopaty znów była zmasakrowana, a tamte obrażenia nie zdążyły jeszcze zniknąć. Gdyby nie to, że jeszcze sam trzymał się na nogach, to można by go uznać za trupa.

Wyjęła swój nóż i rzuciła w łydkę Człowieka-Nietoperza. Wiedziała, że poniżej kolan ma słabszy pancerz. Broń jednak uderzyła w twardą powierzchnię i spadła na ziemię. Wytrzeszczyła oczy. Udało jej się zwrócić jego uwagę - obrócił się w stronę Rudej. Spojrzeli sobie w oczy. Po raz pierwszy nie zobaczyła w nich troski. Coś jej w środku pękło.

Postanowiła jednak się otrząsnąć, nie miała czasu na takie rozmyślania. Popędziła w stronę Batmana, by pomóc Jokerowi. Mroczny Rycerz już zadał mu kilka kolejnych ciosów, z każdą chwilą było coraz gorzej.

Gdy był zajęty okładaniem Jokera po twarzy, wskoczyła na niego od tyłu i oplotła go nogami w pasie, a rękami za szyję. Odchyliła mu głowę do tyłu i mocniej zacisnęła dłonie. Ten jednak złapał ją szybko w talii i rzucił lekko przed siebie. Na jej szczęście, nie uderzyła o dom, lecz dzięki swoim gimnastycznym umiejętnościom zwinnie opadła na ziemię, kucając. Podniosła się i spojrzała na niego. W jego oczach ujrzała żądzę mordu. Musiała go powstrzymać.

Jokerowi udawało się unikać niektórych ciosów Batmana - zostało mu trochę siły, by w porę się schylać lub blokować jego dłoń. Obydwoje z Rudą wiedzieli jednak, że długo tak nie pociągnie.

Musiała wykorzystać sytuację, póki nie zjawiła się tu jeszcze Kobieta-Kot. Popędziła prosto na Batmana i pchnęła go swoim drobnym ciałem. Lekko się zachwiał, lecz nic poza tym nie wskórała. Puścił Jokera, który odsunął się na bok i dał jej pełne pole do popisu. Wymierzała mu ciosy pięściami, robiła uniki i starała się kopać, lecz on wszystko zwinnie blokował. Spojrzała szybko w prawo i ujrzała swój młot. Zrobiła szybki przewrót w jego stronę i mocno go chwyciła. Uniosła do góry i zamachnęła się nim na zdezorientowanego Batmana - siła jej broni odepchnęła go do tyłu. Upadł ciężko na ziemię, a Ruda w tym czasie spojrzała na słabego Jokera, który ledwo co trzymał się na nogach. Zdobył się jednak na uśmiech, a ona podeszła do niego.

- Masz pistolet? - szepnęła. - Nad strumieniem spotkałam kota - wypowiedziała to słowo z wyraźnym wyróżnieniem i zauważyła, że Joker zrozumiał.

- Mam trzy naboje. Postaram się ją zlikwidować.

- Dobrze, ja zajmę się Batmanem.

W porę od siebie odskoczyli bo Batman już rzucił batarangiem w ich stronę. Poszybował przez pustą przestrzeń pomiędzy nimi i wrócił do Człowieka-Nietoperza.

Na planie pojawiła się Kobieta-Kot, która wybiegła zza gęstwiny drzew, a za nią szóstka kotów. Cała grupa znajdowała się teraz na otwartej przestrzeni. Ruda uświadomiła sobie, że najpierw musi pozbyć się kotów - Joker zajmie się największym. Kątem oka dostrzegła, że Batman patrzy na nią i zaraz wykona jakiś ruch. Dobrze myślała - wyrzucił hak w jej stronę. Zdążyła się schylić w porę, lecz nie zauważyła, że za nią czai się szóstka kotów. Gdy tylko znalazła się bliżej nich - wszystkie na nią skoczyły. Wbiły swoje ostre pazury w jej ciało, krzyknęła. Czwórka z nich zaczepiła się na rękach i nogach, a pozostała dwójka na plecach. Nie mogła wykonać żadnego ruchu, zadawały jej okropny ból. Rzuciła się na ziemię, by choć trochę je przygnieść, udało jej się omamić wszystkie oprócz tych na nogach. Złapała je za karki i wyrzuciła daleko za siebie. Gdy się podniosła - zdjęła czwórkę z pleców i rąk i ruszyła w stronę Batmana. On stał, uśmiechając się od ucha do ucha, czekając, aż do niego podejdzie. Nie chciała dawać mu tej satysfakcji i zaczęła wykonywać gibkie ruchy w tył, w stronę Kobiety-Kota.

Nagle usłyszała huk i stanęła. Obróciła się i zauważyła, że Kotka kuca, a Joker mierzy do niej z pistoletu. Szybko doskoczyła do Kobiety-Kota i ją obezwładniła. Przytrzymała jej ręce swoją jedną - drugą dusząc za szyję. Tamta próbowała ją kopać, lecz Ruda sprytnie blokowała ciosy nogami. W końcu uderzyła ją kolanem w plecy i Kotka zgięła się, klękając na ziemię.

Batman rzucił w ich stronę hakiem. Tym razem Ruda go nie zauważyła i linka obwiązała się wokół jej pasa. Nietoperz zaczął je ciągnąć do siebie. Harley starała się wyswobodzić z uścisku twardej liny, lecz ta nieprzerywanie pchała ją w przeciwną stronę. Gdy znalazła się przed Batmanem poczuła, jak ten łapie jej ręce i zagina do tyłu - zorientowała się, że chce zamienić się z nią rolami i uwięzić, tak jak ona Kotkę. Udało jej się jednak zwinnie wyswobodzić i kopnęła do tyłu. Uderzyła jednak w twardy pancerz, obróciła się szybko i wymierzyła cios pięścią, którego nie udało mu się zablokować. Co prawda widziała tylko jego oczy, ale wiedziała, że zostanie mu solidny siniak. Nagle coś kopnęło ją w plecy i klęknęła na kolana przed Nietoperzem. Odwróciła się i szybko złapała stopę Kotki, która wykonywała solidnego kopniaka. Pociągnęła ją do siebie, a tamta upadła na ziemię.

Znów usłyszała huk. Zauważyła, jak z ramienia Kobiety-Kot wypływa krew.

'’Celnie, ale nie do końca o to nam chodziło’' pomyślała i kontynuowała walkę.

Odwróciła się z powrotem do Batmana i zamachnęła się na niego nożem. On zrobił unik i złapał jej rękę. Pociągnął ją i uderzyła o jego twardy pancerz, opadła na ziemię. Jej oczy zaczęły się zamykać.

‘'Nie teraz!’' krzyczała w myślach. Po dłuższej chwili się otrząsnęła i powoli podniosła. Zauważyła, że w jej stronę biegnie grupa kotów. Powaliła każdego na ziemię, kopiąc lub waląc pięściami i odwróciła się w stronę Jokera.

Jej oczom ukazał się okropny obraz. Batman trzymał Jokera w powietrzu jedną dłonią za kołnierz koszuli, a drugą przykładał pistolet do jego skroni. Kobieta-Kot trzymała swoje pazury przy jego gardle.

- Pozwolę sobie kogoś zacytować. - oznajmił Batman, zwracając się do Rudej. - Czyje życie chcesz poświęcić? Wybieraj. Jego - Poprawił palec na spuście, a za sekundę wycelował pistolet w nią - czy swoje? Musiałem trochę zmienić słowa, ale chyba obydwoje pamiętacie tą cudowną scenę.

- Teraz powinieneś powiedzieć, że to tylko żart - zauważył Joker z uśmiechem, a Batman uderzył go pistoletem w skroń. Jego oczy się zamknęły, a głowa opadła.

- Swoje - oznajmiła cicho Ruda, lecz wystarczająco głośno, by każdy usłyszał.

- Powinienem był się tego spodziewać - powiedział rozczarowany Nietoperz.

- Myślałeś, że dam ci go zabić? - spytała zdziwiona. - Sam dobrze wiesz, że nigdy ci się to nie uda.

- Żebyś się za niedługo nie zdziwiła - odparł z uśmiechem Batman i puścił Jokera. Jego ciało ciężko uderzyło o ziemię. – Spójrz, z kim się zadajesz. Zobacz, co z tobą zrobił.

- Sama to zrobiłam - oznajmiła i podniosła z ziemi swój nóż. Usłyszała za sobą huk i odruchowo się schyliła. Gdy się odwróciła, stała za nią grupa policjantów. Wszyscy trzymali w dłoniach pistolety.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania