Poprzednie częściCud - Wstęp i rozdział pierwszy

Cud - Rozdział dwudziesty i Zakończenie

List

 

„Kochana córeczko,

Wiem, że nigdy tego listu nie przeczytasz. Piszę go jednak, ponieważ w pewnym stopniu chcę sobie ulżyć i pragnę wyrazić to, co tak naprawdę czuję.

Wszyscy bardzo Cię kochaliśmy. Właściwie słowo kochaliśmy nie jest trafne. Wszyscy nadal bardzo Cię kochamy. Dzięki Tobie nauczyliśmy się, że należy przebaczać każdemu, nawet największym wrogom. Od początku wiedziałam, że będziesz niezwykłym dzieckiem i (jak sama wiesz) nie myliłam się.

Wciąż nie mogę przeboleć Twojej śmierci. Czuję się tak, jakby rozdzielono mnie z połową mojego serca. Cała rodzina bardzo cierpi, jednak ja chyba najbardziej. Wiem, powinnam wziąć się w garść, jednak nie potrafię. Albo inaczej. Nie potrafiłam. Znajduję się teraz w szpitalu z powodu depresji, w którą wpadłam po Twojej śmierci. Przede mną leży kartka papieru, na której stawiam litery, które układają się w ten list. Mówiąc szczerze, właśnie Ty uratowałaś mi życie. Zrozumiałam, że nie chciałabyś, żebym się załamała. Pojęłam, że mam jeszcze Julię i Krisa, którzy również mnie potrzebują. Że mam męża, który bardzo mnie kocha. Postanowiłam, że dla Ciebie i dla nich będę walczyć.

Dzięki Tobie nauczyłam się kochać każdego człowieka, nawet ludzi, których kiedyś uważałam za wrogów. Dopiero niedawno zrozumieliśmy jak bardzo Bóg działał przez Ciebie. Zrozumieliśmy, że Ty naprawdę żyłaś wiarą, żyłaś Nim i Jego miłością, miłością, która jest nieskończona.

Dzięki Tobie nauczyliśmy się także, że należy pomagać każdemu człowiekowi, bo każdy zasłużył na to, by pójść do nieba i stać się świętym.

Kończąc ten list chcę Ci za to wszystko podziękować i obiecać, że nigdy o Tobie nie zapomnę. Ani ja ani nikt z nas. Pozostaniesz w naszych sercach na zawsze, a Twój obraz w naszych głowach nie zgaśnie.

Kocham Cię,

Twoja zawsze o Tobie myśląca mama.

 

Zakończenie

 

To była prawdziwa historia dziewczynki, która przeszła dużo, a mimo to walczyła do samego końca. Naszego promyka, cudu, który odmienił nasze życie. Ta mała pokazała nam jak żyć, nauczyła nas tego, chociaż pewnie sama nie zdawała sobie z tego sprawy. Myślę, że i Was, moi drodzy czytelnicy, także wiele nauczy. Wierzę w to gorąco. Ta opowieść dowodzi, że są trzy rzeczy ważne w naszym życiu: wiara, nadzieja i miłość, lecz z nich wszystkich najważniejsza jest miłość, gdyż miłość nigdy nie ustaje.

 

Wyjaśnienie: W opowieści został wykorzystany fragment piosenki Dawida Kwiatkowskiego pod tytułem "Na zawsze".

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • KarolaKorman 18.02.2016
    Przez cały czas, gdzieś po głowie, chodziła mi taka myśl, że opisujesz prawdziwe zdarzenia, ale bałam się zapytać. Teraz wszystko się wyjaśniło. Wzruszająca opowieść. Piękne słowa piosenki. Pozdrawiam :)
  • Celtic1705 19.02.2016
    Wielu czytając płakało, więc nie dziwi mnie Twoja reakcja, ale cieszę się, że Ci się podobała cała historia. :)
  • Alicja 19.02.2016
    Byłam od początku z tą historią i uwierz mi, że wiele łez uroniłam. Wiele emocji mi towarzyszyło czytając tą opowieść. Pozdrawiam :)
  • Alicja 27.11.2016
    Jeszcze raz dziękuję Ci za tę historię :) To dzięki niej trafiłam na Opowi.pl. Tak się cieszę, że wróciłaś :)
  • ausek 19.02.2016
    Nie mam już tyle czasu co wcześniej, ale obiecałam sobie, że doczytam Twoją historię. Piękne opowiadanie. Cieszę się, iż śledziłam je do końca. Naprawdę jest warte przeczytania. Dziękuję za wzruszającą lekturę. Zasłużone pięć. :)
  • Celtic1705 19.02.2016
    Dziękuję za takie pozytywne komentarze. Szczerze przyznam, że ja sama, pisząc tą historię, bardzo ją przeżywałam i od początku do końca byłam z moimi bohaterami zżyta.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania