Poprzednie częścicykl o Annie... ostatnia chryzantema

cykl o Annie... w bezczasie

do tamtych drzwi wciąż biegnie ścieżka

porośnięta ciepłymi daliami

dziś kiedy przymykam powieki widzę złote światło bijące z okna

i postać stojacą przy krzywej balustradzie

nieruchomą jak czający się w sieci pająk

 

zatrzymuję bieg by zaczęrpnąć garść powietrza

 

z uchylonych drzwi rozkwita świetlisty kobierzec

a z wnętrza unosi się woń suszonych ziół

dobiega turkot starej maszyny do szycia

i zaśpiew Anny ścisza zaklęcia

pukam w drzwi popycham nie trzeszczą

tylko naoliwiona cisza w której nikt nie mieszka

nie hurgoczą o ganek targane przez wiatr stare gałęzie szklanki

i nie skrzypi szara reneta

 

odeszło wszystko z Anną

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Sufjen 9 miesięcy temu
    Urodziwy tekst. I ma moją ulubioną cechę - żywe emocje. Dzięki za podzielenie się nim. Pozdrawiam :)
  • Pasja 9 miesięcy temu
    Dzięki za ciekawe spojrzenie ujęte w żywych emocjach.

    Milego wieczoru
  • kamińe 9 miesięcy temu
    anny brak
    ło żesz fak
  • Pasja 9 miesięcy temu
    czasem tak
  • Poncki 9 miesięcy temu
    Osobliwie jest w tym miejscu. Przyjemnie choć smutno.
  • Pasja 9 miesięcy temu
    Dzięki za osobliwość i przyjemność ze smutkiem.

    Pozdrawiam serdecznie
  • Lotos 9 miesięcy temu
    Bardzo mi się podoba, ładny klimat stworzyłaś.
  • Pasja 9 miesięcy temu
    Dziękuję i miłego wieczoru życzę
  • Maurycy Lesniewski 9 miesięcy temu
    Szare i złote renety to moje ulubione jabłka.
    A jeśli chodzi o utwór to też smakowity :)
    Pozdrawiam:)
  • Pasja 9 miesięcy temu
    Pięknie dziękuję za jabłka i pozdrawiam serdecznie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania