cykl o Annie... zespolenie się kobiety w kobiecie...
kiedyś kiedy świat był taki maleńki
wiele rzeczy dotykała bezgłośnie dłonią
wskazywała miejsce nazywając własnym to tamto
wrastała w życie jak topola ucząc się
poznawać i nazywać rzeczy po imieniu
kiedy stary Singer pod stopami Anny turkotał
mężczyzna wychodził i wchodził
a kobieta szyła codzienność i czekała
modląc się śpiewem chwaliła życie
ona gaworząc wtedy sama ze sobą
raczkowała po całym domu nie dostrzegając nikogo
była piątym upragnionym niechłopcem
po niej szósty i kolejny i dopiero ósmy
narodzony potomek odtąd już
wychodził i wchodził z mężczyzną
spełniona kobieta stała nieruchomo
w oknie i wyglądała powrotów
to tutaj tamto tam...
Komentarze (8)
Pozdrawiam
Czuje się cichy i potulny (i samotny) żywot krawcowej.
Troszkę się gubiłam, kto tu jest kim, bo czas tu szybko płynie. No i szkoda, ze kobieta ma imie, maszyna do szycia ma nazwę, a mężczyzna aż tak bardzo tego imienia nie posiada. To się rzuca w oczy:
kiedy stary Singer pod stopami Anny turkotał
mężczyzna wychodził i wchodził
I w całej tej strofie też nie wiem do końca, czy Anna to ta sama kobieta, co 'szyła codzienność", bo najpierw jest Anna, później - kobieta, i wydaje się, że mówisz o dwóch różnych osobach: Jakby za blisko to wyszczególnienie.
kiedy stary Singer pod stopami Anny turkotał
mężczyzna wychodził i wchodził
a kobieta szyła codzienność i czekała
modląc się śpiewem chwaliła życie
Tak jakby Anna wytwarzała przy pomocy maszyny los jakiegoś mężczyzny i jakiejś kobiety. Jakby to nie była maszyna do szycia, a projektor W sumie - nawet to ciekawe. Taka jakby obcość. Może tytuł ma związek właśnie z tym?
Jak zawsze ciekawie snujesz myśli i dobrze! Wiersz jest wspomnieniem i ukazuje patriarchat mężczyzny. Jedna kobieta o imieniu Anna i stary Singer i mężczyzna akurat bez imienia... wychodził do pracy i przychodził, zarabiał na życie, to samo które ona szyła. Pomiędzy jest topola nazwa żeńska - ale jako drzewo stabilności, bezpieczeństwa już rodzaj męski. Pojawiają się w między życiu, dziewczynki... jedna z nich raczkująca miała być chłopcem? Wiele pokoleń starało się o potomka, a dziewczyny były tylko przy okazji tego starania. Kobiety trwały w przysiędze na dobre i na złe. Anna na swój sposób była szczęśliwa, a wyczekiwanie na mężczyznę było wpisane w rytm dnia.
Kiedy przyszedł na świat, ten upragniony... razem wychodzili i wchodzili. A kobiety wyczekiwały ich "powrotów"... ojca i brata.
Tytuł? Kobiety zespalały się w sobie, by szyć codzienność i tworzyć ć nowe pasma rzeczywistości, których istnienia byśmy nigdy nie poznali.
Dziekuję za wgłębienie się w wersy. Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania