cykl o Annie... Ucieczka od śmierci
Nawet najtrudniejsza pamięć jest lepsza niż brak pamięci.
~ Maria Fredro-Boniecka
Pamiętała do końca swoich dni o tamtym świcie,
kiedy musiała uciekać od macierzanki, od malw wysokich i pszenicznego złota.
Tamtego lata, mrok zmieszał dym palących gniazd, z zapachem lipcowego miodu.
Niedziela, a dzwony biły nie na jutrznię - tylko na rzeź.
Anna spoglądała w stronę swojej wiosny, dalekiej od miejsca, a wciąż bliskiej w niej samej.
Tam płonęła, tutaj krwawiła, tak samo jak niebo nad jej ławką pod gruszą.
Spoglądała na śpiące dzieci na wozie i na Tomasza, by znowu zamgleniem spojrzeć
w tamto miejsce.
Wtedy nie wiedziała, że po raz ostatni...
Komentarze (2)
Serdecznie pozdrawiam !
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania