Double-Drabble – Dylemat
Prostota rozwiązania nęciła, wskazując pożądany kierunek, jednak rozsądek nieśmiało odradzał podsuwane rozwiązane. To co miało dać tyle radości, prowadziło do powolnej zguby, a tego zdecydowanie nie chciałem.
Tylko co miałem robić?
Czy godzić się na dyktat zimnej kalkulacji, czy też ponieść się fantazji i chociaż na chwilę zatonąć w rozkoszy? Czułem coraz większą irytację i bezradność, chciałem krzyczeć, ale przecież to i tak niczego by nie zmieniło.
Walcząc z nieuniknionym, otworzyłem szufladę i z powodu braku innej rozsądnej alternatywy wyciągnąłem tępy nóż – narzędzie mojej ostatecznej zguby.
– To musi się tak skończyć – niezrozumiale bełkotałem, trzymając w drugiej ręce słoik z nutellą.
***********************************...***************************
Nadzieja umykała jak spłoszony królik, nie zważając na wciąż żywe uczucie. Co robiłam źle? Stale towarzyszące mi pytanie terroryzowało mnie, nie pozwalając na odnalezienie właściwej odpowiedzi.
A przecież kiedyś było inaczej.
Podziwiałam świat ze szczytów gór, wisząc na ścianie wspinaczkowej, obserwowałam zachodzące słońce. Kochałam się bez wytchnienia, nie zważając na ograniczenia. Bo wtedy ich nie było! Byliśmy ponad to! Niestety granica szczęścia zacierała się, aż w końcu pozostała szarobura rzeczywistość.
– Czy nie dawałam z siebie wszystkiego? – szeptałam bezradnie, mając przed oczami coraz bardziej zniechęcającą krągłość.
– Czy tak ma to wszystko wyglądać? – pytałam w myślach, mając przed oczami ukochanego zżerającego nutellę.
Komentarze (4)
To, na co zwracam uwagę, to branie winy na siebie przez kobietę. Niektórzy mówią, że to oznaka słabości, a ja jestem pewien, że jest inaczej...
I właśnie to ostatnie mi sie tu podoba.
Pozdrość.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania