Poprzednie częściDysonans: Ciemna materia cz.1

Dysonans: Ciemna materia cz.7

Eris, X i trzy dziewczyny z klubu siedzieli w pokoju hotelowym. Eris ostatni raz widziała swoje znajome przed wyjazdem do akademii, i nieczęsto miały okazję się widywać. „Czy Orion i Cass nie powinni już wrócić?” –Pomyślał X.

–Pamiętam jak zawsze byłyśmy nierozłączne. Nie mogę uwierzyć, że tak bardzo się zmieniłaś. –Powiedziała jedna z nich.

–Wy wybrałyście sztukę świateł i kolorów, a ja sztukę wojny. –Stwierdziła Eris i przez dłuższą chwilę siedzieli w ciszy.

Niespodziewanie usłyszeli, że ktoś stoi na balkonie i desperacko dobija się do drzwi. To byli Cass i Orion. Eris otworzyła im drzwi.

–Skąd nagle wzięliście się na balkonie na 6 piętrze? –Zdziwiła się.

–Musimy natychmiast się stąd zabierać! –Rozkazał Orion.

–Czekaj, tak nagle wpadasz do nas na balkon i każesz im się zabierać? –Zapytała jedna z dziewczyn równie zaskoczona jak wszyscy.

–A co, mają skończyć jako worek treningowy tych gości, co nas gonią? –Odpowiedział jej.

–Zaraz, gonią? Skąd… -Przerwała na widok grupy uzbrojonych osób biegnących wzdłuż dachu budynku naprzeciw hotelu.

–Idźmy stąd, póki jeszcze mamy jak chodzić! –Krzyknęła Cass.

–Miło było się z wami spotkać. Jakby co, to nie macie z nami nic wspólnego i byłyście naszymi zakładnikami. –Wytłumaczyła Eris i wybiegła za drzwi.

–Znikacie na kilkadziesiąt minut, potem nie wiadomo skąd wpadacie do nas do pokoju i mówicie, że goni was banda gości z blasterami? –Dziwiła się Eris, ale nikt nawet nie próbował jej tego wyjaśniać.

Biegli wzdłuż oświetlonej na niebiesko uliczki, kiedy zorientowali się, że nie mają żadnego planu działania. Nie wiedzieli, czy zostać na Arkadii, czy spróbować dostać się na Eden. Ukryli się w opuszczonym budynku.

–Orion, i co teraz? W końcu ty jesteś tu od ściągania kłopotów. –Zapytał X.

–Ale to Cass chcieli zabić, nawet nie mam pojęcia dlaczego! –Odpowiedział –Czy ty nam czegoś nie powiedziałaś?

–Ja nic nie zrobiłam… –Zdziwiła się Cass.

–Ej, może zamiast rozmawiać zaczniecie myśleć, w jaki sposób się stąd wydostać? –Przerwała im Eris. –Pamiętacie, gdzie stoi nasz prom?

–Właśnie! –Wykrzyknęła Cass –Ten gość, który nas gonił był naszym pilotem... prawdopodobnie statek stoi tam, gdzie wcześniej.

–Masz zamiar ukraść statek jakiemuś gangsterowi? –Spytał Orion.

–To wymyśl coś lepszego! –Mruknęła Cass.

Udało im się przejść do hangaru nie zwracając niczyjej uwagi. Statek był stary, a klawiatura obok drzwi miała wytarte niektóre klawisze. Wystarczyło tylko wybrać odpowiednią kolejność.

–9, 7, 0, 5. Mówi wam to coś? –Powiedziała Eris.

Cass stała chwile zamyślona, aż w końcu podeszła i wpisała kod. Drzwi otworzyły się.

–Skąd znałaś ten kod? –Zdziwił się X.

–759 przed Erą Postępu. Rok rozpoczęcia Pierwszej Wojny Międzyplanetarnej. –Rzekła Cass z dumą.

–A umiesz tym latać?

–Niby gdzie miałam się tego nauczyć?

–Przecież ja umiem. –Odezwała się Eris.

Modele pasażerskie pamiętające czasu Drugiej Wojny nie miały zbyt skomplikowanej blokady panelu sterowania. Eris nacisnęła kila przycisków i udało im się unieść w górę. Usłyszeli komunikat:

–AC-43, nie masz zgody na lot.

Orion włączył mikrofon i krzyknął:

–Przepraszamy!

Na ich szczęście na Arkadii nikt za bardzo nie zwracał uwagi na przylatujące i odlatujące statki. Gdyby zrobili coś takiego odlatując z Edenu, już byliby ścigani.

–I gdzie teraz? –Spytała Cass, ale nikt jej nie odpowiedział. Nie mieli napędu Warp, żeby polecieć dalej, zostało im tylko udać się wgłąb układu planetarnego, w nadziei, że nikt nie zwróci na nich uwagi.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Paradise 09.05.2017
    Ciekawe, ciekawe :D czy Cass wróci do domu na czas? A może wpadnie na ojca? Czy będą ich ścigać? Zostawiam 5 i czytam dalej :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania