Poprzednie częściHistoria prawdziwa -I

Historia prawdziwa -II

Historia ta wydarzyła się kilka lat temu, a rozpoczęła się od przyjazdu zespołu biznesmenów do dużego miasta w Chinach. Lot z Niemiec przebiegał planowo i piękna pogoda na lotnisku powitała wysiadających z samolotu podróżnych, mężczyźni rozmawiali między sobą po niemiecku. Częste podróże w różne zakątki świata spowodowały, że nabyli swobody i pewności siebie. Ogrom państwa środka nie powodował u nich kompleksów, ani nie oszałamiał. Czekający opiekun grupy zaprosił wszystkich do specjalnie podstawionego klimatyzowanego autokaru. Atmosferę miłego przejazdu zakłócały liczne klaksony, jeden uczestnik grupy zapytał tłumacza.

- Czy u was w zwyczaju jest tak częste upominanie innych kierowców.

- Klaksonem u nas okazuje się szacunek – odpowiedział opiekun delegacji i jednocześnie tłumacz.

Wszyscy głośno zastanawiali się, jakie to różne zwyczaje panują w poszczególnych częściach świata. Na takiej dyskusji minęła reszta podróży, dojechali do fabryki, tam przywitano ich i zaproszono do biurowca. Sala konferencyjna była przyszykowana i rozpoczęto rozmowy handlowe, z okien pomieszczenia roztaczała się panorama miasta przylegającego do fabryki. Większa część mieszkańców była zatrudniona w tym zakładzie, do pracy mieli bardzo blisko i nie było potrzeby budowania przed bramą główną dużego parkingu. Chodzili do pracy pieszo, jedynie niewielka część dojeżdżała rowerami, lub motorowerami, dla mieszkańców tego kraju to było czymś powszechnym.

Rozmowy biznesowe trwały do godzin wieczornych, każda ze stron uzyskała dla siebie zadowalające rezultaty i po podpisaniu umowy strona niemiecka została zaproszona na bankiet. Przyjecie zorganizowano w bardzo dużej sali jak na standardy europejskie, lecz dla organizatorów było to wielkością średnie pomieszczenie. Gości zaproszono do stołów, na honorowym miejscu zasiedli dyrektorzy fabryki i ważniejsza część delegacji niemieckiej. Czym dalej od stołu elity to sadzano coraz mniej znaczących uczestników biesiady, przy jednym bocznym stole posadzono szczupłego Europejczyka? Mężczyzna już siwiał i miał takiego samego koloru wąsy. Nagle na przyjęciu rozległy sie brawa, wszyscy wstali z krzeseł, na spotkanie przyszedł miejski Pierwszy Sekretarz Partii. Przywitał wszystkich obecnych i po rozglądnął się wokoło. Zaproponowano mu honorowe miejsce przy głównym stole, on jednak odmówił i oznajmił, że zajmie miejsce przy wąsatym europejczyku. Podszedł do niego, zajął miejsce z lewej strony i był to sygnał rozpoczęcia przyjęcia. Panie obsługujące biesiadników, najbardziej dbały o stół pierwszego sekretarza, potrawy były stale zmieniane, a kieliszki napełniane. Wypity trunek spowodował, że siedzący Europejczyk przestał czuć się skrepowany zachowaniem gospodarzy, którzy przy stole odwracali się, smarkali na podłogę i dalej biesiadowali. Sekretarz osobiście wyjaśnił Europejczykowi za pośrednictwem tłumacza, że jest to ich zwyczaj i panie stojące z boku, specjalnymi łopatkami zbierały smarki z podłogi. Okazało się, że to europejski zwyczaj używania chusteczki jest dla nich obraźliwy i nie życzą sobie narzucania obcych zasad. Przyjęcie trwało w najlepsze, kiedy zapytano się pierwszego sekretarza, dlaczego siadł akurat przy tym panu, on odpowiedział.

– Przypomina mi Wałęsę, następnie krzyknął coś po chińsku.

Na Sali rozległ się głośny aplauz zgromadzonych Chińczyków i oklaski.

Podpity Europejczyk starał się naśladować okrzyki pierwszego sekretarza i również on otrzymywał aplauz i brawa. Nie chwalił się tym, że on jest Polakiem i nie przypomina Wałęsy.

Przyjęcie trwało do późnych godzin, wszyscy bawili się doskonale i jeden z członków delegacji niemieckiej zapytał się siedzącego obok tłumacza.

-Co wprowadziło wszystkich w tak doskonały humor.

- Wy straszycie wasze dzieci Babą Jagą, czy czarnym Luda, u nas wszystkich niezadowolonych z Rządów Partii, straszy się Wałęsą i Polską. Może i nas w przyszłości spotkać taki los, jeżeli pójdziemy taką drogą rozwoju – odpowiedział opiekun, tłumacz.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • NataliaO 29.04.2015
    Masz fajny styl pisania, lubię go ; 4:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania