Poprzednie częściHistoria prawdziwa -I

Historia prawdziwa-VII

W świadomości większości osób utarło się przekonanie, że przyjaźń miedzy kobietą i mężczyzną nie może zaistnieć. Wcześniej czy później przerodzi się w jakiś związek i on będzie końcem bezinteresownych relacji. Tym bardziej, kiedy to dotyczy młodej ślicznej panienki i zaledwie o dwa lata starszego przystojnego kawalera, a właściwie dwóch panów w podobnym wieku. Dodatkowo wszyscy pracują w jednym biurze w systemie wielozmianowym i każdego dnia przebywają wspólnie przez wiele godzin. W momencie rozpoczęcia wspólnej pracy żadna z tych osób nie miała kogoś uważanego za sympatię, chłopaka, lub partnerkę, czy starającego się o względy.

Szefowie wiele lat temu zatrudniając pracowników kierowali się wyłącznie kwalifikacjami kandydatów, stanem zdrowia, chęcią do pracy i ich dyspozycyjnością. Gdyby ktoś któregokolwiek z nich wtedy zapytał.

- Czy w takim zespole nie nastąpi rywalizacja panów o względy atrakcyjnej pani?

Prawdopodobnie odpowiedzieliby.

- Nie będzie mnie to interesować do czasu, jak będzie miało to wpływ na pogorszenie wydajności. Zawsze w zespołach wcześniej czy później rodzą się konflikty i moja rola polega na funkcji rozjemcy. Natomiast Dyrekcja wymaga ode mnie wyników i umiejętności kierowania podległym personelem.

Początkowo praca przebiegała w przyjaznej atmosferze i nic nie wskazywało na to, że może ulec zmianie. Panowie poprawnie traktowali koleżankę, trzymali ręce przy sobie, nigdy nie składali jej niemoralnych propozycji i nie opowiadali przy niej niestosownych żartów. Tereska nawet cieszyła się z takiego towarzystwa, ponieważ wcześniej w poprzedniej pracy była molestowana i napastowana przez męskich szowinistów. Natomiast w tej niczego takiego nie doświadczyła, koledzy w przeciwieństwie do tamtych nie chcieli nic w zamian i służyli jej nierzadko bezinteresowną pomocą przy cięższych fizycznych obowiązkach. Stale rewanżowała się za przysługi swoimi umiejętnościami kulinarnymi, co oni doceniali i sielanka trwała.

Przyjaźń panów kwitła, odkryli wzajemne zainteresowania. Zaczęli spędzać ze sobą czas nie tylko w pracy, lecz coraz częściej po godzinach i oddawali się swoim pasjom. Często rozmawiali na zmianie o wspólnych planach na resztę dnia.

Natomiast ich koleżanka poznała chłopaka, który zaczął ją odprowadzać do pracy i z pracy, zwłaszcza w porze nocnej. Kiedy inni kładli się spać, albo wstawali on był stale do dyspozycji dla swojej dziewczyny. Uczucie miedzy nimi rozwijało się intensywnie i postanowili po roku założyć rodzinę. Tereska, jak to przyszła panna młoda, w związku z ceremonią miała całą masę spraw do załatwienia.

Panowie po pewnym czasie przestali ukrywać swój związek i zaczęli okazywać wzajemnie płomienne uczucia, nie zwracając uwagi na przebywającą w ich towarzystwie kobietę. Tereska była mimowolnym świadkiem uścisków, przytuleń i pocałunków. Jako osoba tolerancyjna nikomu o tym nie mówiła, nie skarżyła się na ostentacyjne zachowanie panów i traktowała ich jak dawniej. Pozornie w pracy nic wokoło niej się nie zmieniło, jednak tematy poruszane przez parę gejów zaczęły wpływać na jej psychikę.

Zmiany w jej osobowości, jako pierwszy zauważył młody małżonek, wszystkie objawy zaczął przypisywać ciąży i ich wspólnym relacjom w życiu prywatnym. Tyle ważnych rzeczy w młodym małżeństwie się działo, poczynając od meblowania mieszkania, zakupu wyposażenia, a kończąc na ubrankach dla przyszłego dziecka. Okres ostatnich dni ciąży, poród, urlop macierzyński był czasem odpoczynku od pracy zawodowej i poświęceniu go na wychowywanie syna.

Dziecko nawet szybko zostało oddane do żłobka, jego przywożeniem w wózeczku do i odbiorem po południu zajmował się w zdecydowanej większości ojciec. Natomiast matka ze względów finansowych powróciła do pracy. Czas poświęcony tylko rodzinie pozwolił jej spojrzeć z innej perspektywy na kolegów z pracy. Pomimo, że posiadała jeszcze niewielkie doświadczenie życiowe, w jej ocenie oni zachowywali się jak małżeństwo i takim zachowaniem na nią oddziałowywali. Doskonale po okresie nieobecności zdała sobie sprawę z ich postaw, które stale wywoływały w jej świadomości uczucie własnego zboczenia. Ona współżyjąc z mężczyzną i pozostając w nim związku postępuje niewłaściwie i to oni mają w przeciwieństwie do niej zdrowe relacje.

Pomimo wielu prób i wizyt w gabinecie specjalisty nie udało się jej przezwyciężyć tego uczucia i jedynym wyjściem okazało się rozwiązanie umowy o pracę.

Ktoś może pokusić się o stwierdzenie, że słaba psychicznie kobieta nie potrafiła zapanować nad swoimi fobiami. Winę za to ponosi jej wychowanie oraz okres dzieciństwa, w którym wszelkie odmienności seksualne w środowisku były zwalczane.

Prawdopodobnie największą winę jak zawsze ponosi jednak człowiek, który swoje przekonania i racje narzuca innym. Wszystko odmienne niepasujące mu jest zwalczane i wyrzucane poza margines. Liczy się zawsze nie tolerancja odmienności i uszanowanie mniejszości tylko siła przebicia.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania