Józka Sznurka wizja wirtualnego ślubu

Józek Sznurek opowiedział dziś w pracy o swoim śnie. Nad ranem przyśniło się mu, że ubrany w strój młodego pana czekał na swoją narzeczoną. Ona przyjechała ubrana w ślubną suknię.

Razem poszli do parku miejskiego "Radosne miejsce" i stanęli przed dużym ekranem. Do automatu wpłacili kilkanaście złotych i po tym się wyświetliło kilka rodzajów ceremonii ślubnych do wyboru oraz pokazał się komunikat: "To kod do aplikacji zawarcia małżeństwa: nr 234 5672. Należy go wpisać po zarejestrowaniu się na stronie: www. malzenstwo-doskonale.pl".

Narzeczeni sięgnęli po swoje telefony komórkowe i weszli na ową stronę. Tam podali dane osobowe oraz numery PESEL, a przy tym wybrali rodzaj ceremonii: "Ślub prosty, ale w naturze".

Na ekranie pokazał się mistrz ceremonii, powiedział coś tam o wartości małżeństwa jako groźnego przeżytku społecznego, lecz jeszcze tolerowanego.

Podał formułkę zawarcia ślubu oraz stosowne numery jego identyfikacji. Po tym uśmiechnięty mistrz ceremonii złożył życzenia w imieniu Wielkiego Brata Cybernetycznego i zniknął z widoku.

Na ekranie pokazał się napis: małżeństwo zostało zawarte.

Po chwili pokazała się reklama: "Polecamy wirtualne ceremonie pogrzebowe, więcej na stornie: www. miły-pogrzeb.pl. Płatność przelewem. Myśląc o Waszej przyszłości, dajemy kredyty nawet nowożeńcom. Mamy spore ulgi dla zaszczepionych".

Wszyscy, którzy słuchali opowieści Józka Sznurka, tym razem się nie śmiali, bo dobrze wiedzieli, że to zapowiedź tego, co wkrótce nastanie: życie online, będzie jedynym źródłem wartości moralnych i obyczajowych.

Postscriptum

Zdaje sobie sprawę, że to nie utwór literacki, tylko skrótowa opowieść snu Józka Sznurka. Dlatego proszę o życzliwie komentarze, a na niemyte dusze nie reaguję - tak i tak sami się wykończą, bo nienawiść najpierw ogłupia, wprowadzając danego osobnika w stan pychy i pogardy do innych, a potem nieodwracalnie niszczy ducha i ciało.