Magia to nie żarty! Rozdział 1: Moc w rękach dziecka?!

Opowieść zaczyna się w domu pewnej dziewięcioletniej dziewczynki imieniem Zosia. Miała ona kręcone czarne włosy, małe zielone oczy, pulchne różowe policzki i małe jasnoróżowe usta.

Jej 30-letnia mama – Klara pracuje w piekarni, lecz niewiele na tym zarabia, dlatego też mieszka razem z córką w małej drewnianej chatce bez szkła w oknach, która znajduje się na wsi, niedaleko miasta.

Tata Zosi – Stefan zmarł niedawno, a dokładnie, gdy miał 29 lat, gdy jechał po córkę do szkoły. Wtedy to jakiś pijak wjechał w jego samochód i tak doszło do wypadku, w którym to ojciec stracił życie.

Zosia oprawiła w ramkę ostatnie zdjęcie taty i położyła je na biurku. Zawsze rano witała się z ojcem na obrazku, a wieczorem – żegnała i płakała. Źle jej było codziennie na myśl o zmarłym tacie, po którym została tylko kołysanka, którą każdej nocy śpiewał jej do snu. Brzmiała ona tak: "Śpij księżniczko, śpij kochana, niech ci się przyśni sen, który do życia cię będzie nakłaniać, byś marzenia spełniała swe. Gdzieś w wieży żyła księżniczka. Czekała na księcia z bajki, lecz każda noc udręki pełna była, aż dziewczę zaczęło wylewać łzy. Pewnej jednak nocy książę zjawił się. Rozwalił magicznie wieżę. Do dziś żyją razem. A to dzięki miłości magii". Zosia marzyła, że taki książę z bajki do niej przyjdzie i że ją pocałunkiem wyrwie z transu rozpaczy.

Pewnego dnia uzbierała wystarczającą ilość pieniędzy, by pojechać na wymarzony "Pokaz Magii". Mama też zbierała na ten niezwykły dzień, więc obie pojechały w miasto. Pokaz miał prowadzić niejaki Lucas Alain – wysoki, chudy chłopak o pięknych i długich blond włosach.

Oczywiście wszystkie magiczne sztuczki były tylko na popis i kłamstwem, jednak Zosia, jako iż była mała, nie miała pojęcia, że to oszustwo. Myślała, że to prawdziwa magia i koniecznie chciała się dowiedzieć o niej jak najwięcej, więc po przedstawieniu, jako jedyna została właśnie ona.

Gdy magik pakował swoje rzeczy ta stała i ze zdumieniem przypominała sobie te wspaniałe zaklęcia i czary. Wtedy chłopak spytał:

— Co ty tutaj jeszcze robisz, dziewczynko? — Zosia przejęta, że może podjąć rozmowę z prawdziwym czarodziejem, odpowiedziała:

— Też bym chciała czarować tak, jak pan.

Lucas wyjął z torebki fioletowy, błyszczący klejnot i rzekł:

— Za coś cennego dostaniesz ten klejnot, a daje on bardzo ciekawe moce.

Zosia zaczęła grzebać po swoich kieszeniach, ale jedyne, co miała to 5 zł i cukierek. Dała więc to Lucasowi i powiedziała:

— Nie mam nic więcej. — Magik zastanowił się chwilę, czy warto oszukać wścibską dziewczynkę za tak marny łup. Pomyślał, że i tak ten klejnot nie ma większego znaczenia, więc przyjął dar i w zamian dał jej fioletowy kamień. Zosia była tak szczęśliwa, jak nigdy dotąd. Czuła się, jak prawdziwa czarodziejka i myślała, że naprawdę trzyma w rękach prawdziwy skarb.

Wróciła do domu i pokazała go mamie, mówiąc: — To jest magiczny artefakt! — Mama zaniemówiła, lecz po jakimś czasie spytała:

— A kto ci go dał?

— No ten Lucas Alain. Ten, który pokazywał magię. — Mamie ponownie odebrało mowę.

— Masz mu to oddać! — powiedziała, gdy doszła do siebie.

— Ale to jest moje! — krzyknęła Zosia i pobiegła do swojego pokoju, a tam zaczęła płakać.

Nagle, gdy jedna z jej łez kapnęła na klejnot, przed nią pojawił się jakiś chłopak, na oko dwudziestoletni.

— Witaj mój mistrzu! — rzekł i ukłonił się, ale gdy zobaczył, z kim ma do czynienia, przeraził się. — Dziecko?! W posiadaniu magii?!

— Magii?! Prawdziwej magii?! — spytała podekscytowana Zosia.

— Skąd masz BDS? — zapytał ją ostro chłopak.

— Co mam? — dopytywała, nie rozumiejąc dziewczynka.

— BDS to skrót od Bijou De Souhait. Chodzi o klejnot, który masz w ręce. — Chłopak wskazał na przedmiot.

— To jest magiczny klejnot? — spytała zdziwiona Zosia.

— Tak, ale jest zbyt niebezpieczny, by mogła nim dysponować mała dziewczynka — powiedział chłopak, chcąc odebrać Zosi magiczny kamień.

— Nie jestem małą dziewczynką! — krzyknęła Zosia, nie pozwalając chłopakowi nawet dotknąć klejnotu. Wtedy to właśnie jej mama jej przyszła do jej pokoju i spytała:

— Z kim rozmawiasz?

— Z moim przyjacielem — powiedziała Zosia, jednak mama nie widziała nikogo w pokoju, prócz swojej córki.

— Nie wnikam, co ci się stało z mózgiem — powiedziała i wyszła z pokoju.

— Magiczne byty są niewidzialne dla niemagicznych, którzy nie mają klejnotu — wytłumaczył chłopak, jak widać nierozumiejącej Zosi. — Oddaj mi klejnot, a obiecuję, że nie stanie ci się krzywda — poprosił, ale Zosia krzyknęła:

— Nigdy! — i machnęła ręką, a z tej wystrzelił magiczny pocisk, którym trafiła w chłopaka. Przerażona dziewczynka podbiegła do niego. Nie chciała mu zrobić krzywdy.

W rzeczywistości była dobrym i pomocnym dzieckiem.

— Przepraszam cię! Naprawdę nie wiem, co się ze mną dzieje — powiedziała, lecz chłopak nie był na nią zły. Wiedział, że magia w rękach istoty tak nierozumnej może prowadzić do ogromnych problemów.

— To nie twoja wina, po prostu magia nad tobą zapanowała. — Zosia pomogła mu wstać i powiedziała zainteresowana klejnotem.

— Jeżeli on potrafi takie rzeczy to ciekawe, co jeszcze umie!

— Nie używaj go! — rozkazał chłopak. — On jest do walki ze złem, a nie do zabawy. Zapamiętaj do końca życia te słowa: "magia to nie żarty"! — mówiąc to, chłopak zabrał jej klejnot, jednak ten wrócił magicznie do dziewczynki. — Widać, że klejnot jest ci przypisany.

— Super! — powiedziała Zosia.

— Nie, to nie jest super! — zaprzeczył chłopak. Nie mogę ci odebrać klejnotu, więc będę cię pilnować, żeby nikt z ludzi nie ucierpiał. Może czas, żebyśmy się zapoznali. Jestem Nathan Allard, a ty?

— Jestem Zosia Kaleta — przedstawiła się dziewczynka.

— Fajnie, a teraz słuchaj! Nie możesz używać magii do własnych zachcianek! Właściwie to w ogóle jej nie używaj! — powiedział Nathan.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Megartist123 rok temu
    Tam gdzie napisałam -jdzie miało być Zosia marzyła że przyjdzie i słowo wierzę w zdaniach: Gdzieś w wierzy gdzie żyła księżniczka i rozwalił magiczną wierzę powinno być wieży i wieżę. Jak wiecie jak edytować swoje opowiadania to dajcie znać, plis!
  • Megartist123 rok temu
    Już ogarnęłam temat. Dzięki za pomoc, nikt.
  • zsrrknight rok temu
    Pod względem poprawności jest nieźle, ale cała reszta... W sumie w podstawówce/gimnazjum sam lepiej nie pisałem i jakoś ciężko mi tu doradzać jakieś konkrety... Po pierwsze powinno to być dużo mniej chaotyczne, by nie był to zbiór myśli, a faktyczna forma prozatorska
  • Megartist123 rok temu
    Dziękuję, miło, że nie boisz się mówić co myślisz. Wielkie dzięki za pomoc. Nie jestem najlepsza w ortografii, a płynność opowiadań też nie idzie mi najlepiej. Jestem w klasie 5 i chyba powinnam już to umieć, więc będę się starać.:)
  • MKP rok temu
    "Jej trzydziestoletnia mama - Klara pracuje w piekarni" - bez myślnika przed Klara
    "małej drewnianej chatce bez szkła w oknach, który znajduje się na wsi" - jeśli chatka, to "która" a nie "której"
    "Tata Zosi - Stefan zmarł niedawno" - bez myślnika. Zapamiętać :)
    " Zosia ostatnie zdjęcie taty oprawiła w ramkę i na biurku położyła je" - "Zosia położyła na biurku oprawione ostatnie zdjęcie taty" to tak najprościej: można kombinować.
    "Zosia marzyła, że taki książę z bajki i że ją pocałunkiem wyrwie z transu rozpaczy." - że taki książę z bajki co? Coś tu uciekło :(
    "A to dzięki miłości magii" - magia kogoś kochała?

    Generalnie to cały tekst jest do przepisania, bo zdania są strasznie toporne... Trzeba dużo czytać i będzie dobrze:):)
  • Megartist123 rok temu
    Dziękuję za komentarz. Postaram się poprawić:)
  • Megartist123 rok temu
    Zabawne to zapytanie: czy magia kogoś kochała? Miłości magii, czyli, że miłość to najsilniejsza z magii.
  • Długie jak na ciebie. Jest co poprawiać, ale ogólnie jakiś tam zamysł się przebija-przewija.
  • Megartist123 rok temu
    Wiem, że nie jestem dobra w ortografii i w interpunkcji, ale nadal staram się to poprawiać.:)
  • MANACHI 9 miesięcy temu
    No to się porobiło o.O Biedny i zmuszony pilnować dziecka XD
  • Megartist123 9 miesięcy temu
    No niestety, ale cóż biedaczyna miał zrobić, skoro klejnot ją wybrał. Niestety nie ma wpływu na zdanie klejnotu.:( Klejnot mu stanowczo odmówił XD.
  • Sandra 8 miesięcy temu
    💎Nie będę wnikać, co ci się stało z mózgiem💎 — to. jest. ikona.

    No just ❤️
  • Megartist123 8 miesięcy temu
    Również nie mam pojęcia...
    <3

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania