Miłość z przypadku - Rozdział 7

Jak już wspomniałam, początki są trudne. Nie tylko jeśli chodzi o samo przebywanie z Maćkiem, ale i wyjście z domu. Nie mogłam, przecież powiedzieć rodzicom „Idę się spotkać z chłopakiem, zakochałam się w nim”, czy coś w tym stylu. Kolejny raz musiałam skłamać. Powiedziałam, ze idę do koleżanki. Ale to nie koniec problemów. Musiałam jeszcze wyjść z domu i być niezauważona przez nikogo ze znajomych. Było to trudne, ponieważ gdzie się nie obejrzeć, mieszkają ludzie, których znam. No ale spróbować trzeba.

Ze złym samopoczuciem wyszłam z domu. Nie dosyć, ze czułam się źle ze świadomością, że zdradzam Seweryna, to jeszcze było mi niedobrze jak cholera. Miałam tylko nadzieję, że nie zwymiotuję.

Na szczęście ulice były puste. Po drodze nie spotkałam nikogo. Szłam kilka minut i w końcu zauważyłam, że czarne audi jadące z naprzeciwka, zatrzymuje się. Poznałam kierowce, a moje serce zaczęło walić jeszcze mocniej niż wcześniej.

Trochę niepewnie, ale jednak pchana przez jakąś tajemniczą siłę, wsiadłam do samochodu. Pierwsze spojrzenie w jego oczy i myślałam, że oszaleję. Nie wiem co ono wyrażało. Z jednej strony smutek, z drugiej szczęście. To chyba to. Nie chcę wiedzieć jakie było moje spojrzenie i co mówiło. Podejrzewam, że zajęło by to kilka minut, jeśli ktoś chciałby opisać wszystkie moje emocje, uczucia, odczucia i co tam jeszcze można sobie pomyśleć.

Przejdźmy jednak dalej. Pierwszym pytaniem Maćka był to, ile mam czasu. Mimo że wiedziałam, że nie mogę siedzieć z nim do późna, to nic o tym nie wspomniałam. W związku z tym zaproponował, żebyśmy pojechali do niego, żeby móc spokojnie porozmawiać o całej sytuacji. Tego właśnie się obawiałam. Jednak nie zaprotestowałam. Czemu? Czemu tego nie zrobiłam? Chyba dlatego, ze czułam się tak słaba emocjonalnie, że nie potrafiłam.

Przez całą drogę niewiele mówiliśmy. Można było wyczuć pewnego rodzaju napięcie. Dziwna atmosfera była wręcz namacalna. Czułam się okropnie. Byłam rozdarta. Wiedziałam, ze skutki tego spotkania będą nieodwracalne. Albo podejmę najlepszą decyzję w życiu, albo po prostu wszystko spieprzę.

Po drodze, która zdawała się nie mieć końca, nareszcie byliśmy na miejscu. Wiecie, ze z nerwów nawet nie zauważyłam jak wygląda budynek, do którego wchodzę? Śmieszne, ale prawdziwe.

Maciek wprowadził mnie do swojego domu, a potem do pokoju. Nie wiedziałam co mam zrobić ze sobą. Nieśmiało usiadłam na brzegu łóżka i wsparłam głowę na łokciach. Nie umiałam spojrzeć mu w oczy. Nie umiałam zacząć rozmowy. No, bo co miałam powiedzieć? Że go kocham i chce zostawić swojego chłopaka, ale boję się tego wszystkiego? Przecież to głupie....

Naprawdę nie pamiętam jak zaczęła się nasza rozmowa. Wiem jednak, że to on ją zaczął. Jak sięgam pamięcią do tamtej chwili, to ma po prostu dziurę. Nie potrafię sobie niczego przypomnieć. Przynajmniej jeśli chodzi o początek. Pamiętam jednak jak zapytał „Mogę pocałować Cie w policzek?” Wydało mi się to tak głupie, że gdybym nie czuła się tak źle, to na pewno roześmiałabym się wtedy.

Powiedziałam „Tak”, a on dotknął swoimi ustami mojej skóry. Wydało mi się to tak piękne, ze aż nieprawdopodobne. Jego pocałunek, o ile mogę to tak nazwać, był tak delikatny, że prawie nie było go czuć. Od razu motyle w moim brzuchu zaczęły fruwać, doprowadzając mnie do szaleństwa. Jak można się domyślić, chciałam więcej. Przestałam myśleć o Sewerynie. Wiem, ze to głupie, ale wtedy liczyło się dla mnie tylko moje szczęście. Nie wiedziałam jednak i chyba trochę się wstydziłam, dać Maćkowi do zrozumienia, że chce czegoś więcej. Powoli oparłam głowę na jego ramieniu, marząc tylko o tym żeby w końcu mnie objął. Minęła dłuższa chwila zanim to zrobił. Jednak warto było czekać. Gdy nasze ciała znalazły się tak blisko siebie, miałam ochotę płakać ze szczęścia. Jego ciepłe ręce znajdowały się na moich plecach i lekko się na nich poruszały. Czułam się jak zahipnotyzowana. Jego bliskością, zapachem, dotykiem. Po prostu tym, ze jest i że to wszystko dzieje się naprawdę.

Po jakimś czasie dowiedziałam się czemu chłopak rozmawiając ze mną poprzedniego dnia niezbyt chętnie patrzył mi w oczy.

Leżeliśmy obok siebie, gdy zdarzyło się to samo. Maciek znów uciekał ode mnie wzrokiem. Przyznam, że coś takiego troszkę mnie denerwuje. Gdy z kimś rozmawiam, to zawsze patrzę mu w oczy i oczekuję tego samego.

- Dlaczego nie patrzysz na mnie? - zapytałam wtedy, nie mogąc już wytrzymać.

- Przepraszam, ale jak patrzę w Twoje oczy to mam ochotę Cie pocałować – odpowiedział, spoglądając na mnie tylko przez chwilę.

Zaśmiałam się pod nosem. Aż tak na niego działam?

W tamtym momencie ja również odwróciłam wzrok. Sama nie wiem czy chciałam pocałunku. Jakaś część mnie chciała. Większa część. Ale jednak było we mnie coś,co podpowiadało, że nie mogę, że to zdrada. Chociaż jakby się dobrze zastanowić, to zdrada już nastąpiła. Sam fakt, że spotkałam się z innym chłopakiem, w dodatku jestem u niego w domu i rozmawiamy o tym, że oboje się w sobie zakochaliśmy, dowodzi, że zdradziłam. No i jeszcze się przytulamy, a ja sama marzę o Jego pocałunku.

Nie wiem ile czasu minęło, ale było już trochę ciemno. Jak wiadomo co się miało stać, to się prędzej, czy później stało. Pocałowaliśmy się. Jedyne co mogę o tym powiedzieć, to to, że cały świat mi zawirował. Wszystko stanęło. Wtedy uświadomiłam sobie, że tak naprawdę to nigdy nie było prawdziwej miłości między mną, a Sewerynem. Nie było i już nie będzie.

Pamiętam słowa Maćka, które wypowiedział przed pocałunkiem:

- Nie mogę już wytrzymać. Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi tego za złe.

Zaraz po tym miałam na swoich ustach jego usta. Delikatne i takie cudowne.

Potem już nie było między nami żadnych barier. Oczywiście nie doszło do niczego poza pocałunkami!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • KarolaKorman 10.05.2015
    Już nie mogę się doczekać powrotu do Seweryna i całej reszty wydarzeń, a może powrotu nie było. Nie uprzedzajmy faktów 5 :)
  • BreezyLove 10.05.2015
    Będą powroty, wzloty i upadki i dużo innych rzeczy :)
  • KarolaKorman 10.05.2015
    To już jestem nakręcona :), bo zapowiada się ciekawie :)
  • NataliaO 10.05.2015
    I nie mogą się doczekać tych dużo innych rzeczy :); Lubie Cię czytać ;5:)
  • Prue 16.05.2015
    Dam 5 Pozdrawiam
  • NataliaO 18.05.2015
    HALO , gdzie się podziewa Breezy. Pozdrawiam :**
  • KarolaKorman 18.05.2015
    Dołączam się do pozdrowień :)***
  • BreezyLove 19.05.2015
    Gdzies tam jest :) chyba wena odeszla ode mnie ;) ale milo, ze pamietacie dziewczyny :**
  • NataliaO 19.05.2015
    :**
  • Megi :3 22.05.2015
    Przeczytałam. Ekspesowo. Tak mnie wciągnęło, że mało komentowałam. W każdym razie czekam na więcej! 5 :)
  • BreezyLove 22.05.2015
    Dziękuję bardzo Megi :) postaram się kontynuować to opowiadanie ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania