POBUDKA *z wcześniejszego życia* ROZDZIAŁ 2
Nataniel ponownie zaprezentował swój podły uśmiech.
-Wstań i chodź- Powiedział, po czym posłał groźne spojrzenie w stronę dziewczyny.
Ta zawahała się. Mimo to ani drgnęła, by wstać. Chciała postawić na swoim. Za każdym razem, gdy był obok niej Nat dostawała gęsiej skórki. Sama nie wiedziała co sądzić o nastolatku.
-Widzę, że nie zamierzasz przestrzegać regulaminu?
Rosje milczała. Chciała sprowokować Nataniela, by pokazał na co go stać. Jednak po chwili zobaczyła, iż wprawiła chłopaka w gniew.
-Wstań! To już nie są żarty- gniewnie prychnął blondyn.
Ross nadal próbowała udawać, jakby jego słowa były dla niej obojętne. Chłopak czekał, aż dziewczyna wypełni jego polecenie, lecz ona wyraźnie go lekceważyła. W pewnym momencie nie wytrzymał. Wyjął z kieszeni białej bluzy nieznany przedmiot. Po czym podszedł do dziewczyny zdecydowanym krokiem. Bez zastanowienia wbił w chudziutką rękę strzykawkę.
Rosje otworzyła szeroko oczy- z przerażenia. Wykonała manewr ręką, w celu odgonienia napastnika, lecz on zdążył docisnąć strzykawkę, tak by ciecz w niej będąca dotarła do krwi. Dziewczyna wydała z siebie charakterystyczny jęk bólu. Popatrzyła z niedowierzaniem na Nataniela, ten uśmiechnął się do niej, pokazując tym gestem, że z nim ciężko wygrać. Brunetka strasznie bała się tego, co mógł spowodować wpuszczony wcześniej płyn, do jej ciała. Nat stał w progu drzwi, wyraźnie na coś czekając.
W pewnym momencie Rosje dostała bólu głowy i zawrotów. Gwałtownie jej jasna cera przybrała koloru śniegu. Powieki bezwładnie opadały. Dziewczyna ewidentnie próbowała walczyć, lecz nie miała na tyle silnego organizmu, by wytrzymać atak trucizny. Nagle całkowicie zamknęła oczy. Jej głowa lekko się przechyliła. Ciało Ross zaczęło zsuwać się z krzesła. Nastolatka miała świadomość, czuła co się z nią dzieje. Dostała tylko paraliżu ciała. W ostatniej chwili, gdy miała spotkać się z podłogą, złapał ją Nataniel. Czuła dotyk jego dłoni otulający jej talię. Później trucizna dała się mocniej we znaki. Przestała kontaktować. Zemdlała.
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
Ross delikatnie uniosła powieki. Rozejrzała się dookoła. Siedziała na krześle, oparta o stół. W dalszym ciągu dokuczał jej ból głowy. Miała wrażenie, że jej ręce i nogi stały się dziwnie sztywne. Dopiero po kilku minutach zrozumiała, że jest w innych pomieszczeniu, niż poprzednio. Odwróciła się, w celu zbadania pokoju. Nic w nim nie było, oprócz wysoko umieszczonego okna, krzesła, stołu i drzwi. Nagle dostrzegła stojącego w progu Nata. Podszedł do niej, po czym na stole położył jakiś materiał i talerz z bułką.
-Lek zaraz przestanie działać, niedługo poczujesz się normalnie. A teraz przebierz się i zjedz, bo przed tobą ważny dzień. –powiedział, po czym opuścił pokój zamykając drzwi na klucz.
Dziewczyna wzięła w dłonie owe ubranie. Okazało się, iż była to niebieska sukienka zapinana na suwak, sięgająca za kolana. Ucieszyła się, że wreszcie będzie mogła zdjąć z siebie starą kremową koszulkę, przesiąkniętą potem i jasnoniebieskie jeansy. Bez zastanowienia rozebrała się do bielizny, po czym ją założyła. Poczuła nieograniczoną swobodę. Sięgnęła z tyłu ręką, w celu zapięcia sukienki. Suwak poszedł do góry, lecz nie udało jej się zapiąć do końca. Następnie popatrzyła na talerz. Jego zawartością była bułka posmarowana masłem, a do tego obok dwa plasterki cienkiej szynki. Dopiero jak zobaczyła jedzenie, zdała sobie sprawę z tego, że jest naprawdę bardzo głodna. Chwyciła bułkę bez zastanowienia. Od dawna nie pamiętała tego smaku. Zjadła ją bardzo szybko. Wstała, po czym zorientowała się, że mdłości i zawroty głowy przeszły. Podeszła do drzwi, złapała za klamkę, lecz były one zamknięte. Chwilę później usłyszała dźwięk przekręcania klucza. Otworzyły się. Nataniel wymienił spojrzenie z Rosje.
-Widzę, że jesteś już gotowa- powiedział cicho.
Ross odwróciła się do niego plecami. Wiele kosztował ją moment, w którym musiała poprosić go o pomoc.
-Mógłbyś? –wyszeptała cicho.
Zasugerowała Natowi, by pomógł jej zapiąć sukienkę. W oczach chłopaka widać było zdziwienie. Chwilę się zastanawiał, po czym wyciągnął ręce w stronę suwaka. Gdy Ross poczuła dotyk jego dłoni na swoich plecach, aż przeszły ją ciarki. Po tym, gdy miała już zapiętą suknię, odwróciła się wdzięcznie w stronę Nataniela
-Dziękuję –wyszeptała niepewnie;
Nat pominął słowa dziewczyny- Chodź za mną –po czym wskazał ręką na drzwi.
Ross wyszła jako pierwsza. Znowu szli ciemnym korytarzem. Dziewczyna rozmyślała nad tym, gdzie znowu ją prowadzi. Czuła, iż zaczęła lubić Nataniela, mimo to w dalszym ciągu starała się trzymać do niego dystans. Wędrowali mrocznym korytarzem dobre dwie minuty, po czym Nat zatrzymał się przed jakimiś drzwiami. Otworzył je i wskazał Ross, by weszła do pomieszczenia, następnie dodał:
-Rozgość się, to twoje miejsce- po czym delikatnie popchnął dziewczynę do środka i odszedł.
Komentarze (84)
Nie rozumiem jak można lubić takiego tyrana...
Wczoraj nie mogłam przeczytać, bo nie wiedziałam gdzie mój telefon xD
Czekam aż wstawisz kolejne
Do usług ^.^
Postaram się doczekać xD
Cieszę się ^^
,, dzień. –powiedział,'' - tu bez kropki po dzień i spacja po myślniku
,,lecz były one zamknięte.'' - bez one, bo wiadomo, że drzwi
,,Nat pominął słowa dziewczyny- Chodź za mną –po czym wskazał ręką na drzwi.'' Nie znam się do końca na dialogach, ale w 99% jestem pewna, że powinno to wyglądać tak:
Nat pominął słowa dziewczyny.
- Chodź za mną – powiedział, po czym wskazał ręką na drzwi.
,,Wędrowali mrocznym korytarzem'' - tu zamieniłabym na: wędrowali w mroku, by uniknąć słowa ,,korytarzem'' i tym samym powtórzenia.
,, miejsce- po czym delikatnie'' - miejsce.- Po czym delikatnie
To niewielkie potknięcia, które przydarzają się każdemu, z czasem pozbędziesz się ich :)
(twoj)
Brunetka strasznie bała się tego, co mógł spowodować wpuszczony wcześniej płyn, do jej ciała. - tu zmieniłabym to zdanie na "co mógł spowodować wpuszczony wcześniej do jej ciała płyn"
co do dialogów, to brakuje mi w nich spacji. KarolaKorman już napisała, jak one powinny wyglądać : ) lecę dalej
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania