POBUDKA *z wcześniejszego życia* ROZDZIAŁ 15
- Spierdalaj - wymamrotała.
Słowa dziewczyny były dla niego jak cios w serce. Nigdy nie pozwalał, by ktoś go obrażał. Z natury miał silny i dominacyjny charakter. Mimo wielu przeżyć, nie zmieniał się na lepsze. W dalszym ciągu stał naprzeciwko Rosje. Panowała ciężka do zniesienia cisza.
- No, leć do swojego aniołka, jednakże on święty nie jest - gniewnie powiedział.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytała.
W jej wypowiedzi słychać było irytację. Nataniel standardowo uśmiechnął się szyderczo. Ross dostrzegła ten gest. Zdenerwowała się bardziej.
- Koteczku, co ty sobie kurwa myślałaś? - Zaśmiał się, by jeszcze bardziej dogryźć nastolatce, po czym zaczął kontynuować - Że to książę z bajki?
- Możesz przejść do rzeczy?
- Chyba wiesz o tym, że rodzice Steva są odpowiedzialni za te badania. Jest po mojej stronie. Rozmawiałem z nim i powiedział, że jutro wkradnie się do laboratorium i zabierze ten lek, dla mnie - rzekł, podkreślając ostatnie słowo.
- Kłamiesz... - Z niedowierzaniem patrzyła w jego stronę. - On nie zrobiłby tego!
- Przekonasz się jutro, przegrałaś słońce. - Nie ukrywał triumfu.
- Odprowadź mnie do mojego pokoju, z dala od ciebie.
- Sama se idź, piąte drzwi po prawej.
Rosje od razu wyparowała z pokoju, dumnym jak paw krokiem. W głębi jej serce gniło. Była zdradzona przez dwie osoby jednocześnie. To za duże rozczarowanie, w tak krótkim czasie dla młodej dziewczyny. Trzasnęła drzwiami, by podkreślić swój temperament. Standardowo ogarnęła ja ciemność. Jednakże dopiero pierwszy raz ją doceniła. Przesuwała się do przodu, stawiając małe kroki. Z jej oczu zaczęły spływać gorzkie łzy. Ręką dotykała prawej ściany. Co kilka metrów spotykała na swojej drodze drzwi. Liczyła je. W pewnym momencie doszła do piątych. Delikatnie nacisnęła na klamkę.
Znajdowała się w dobrze jej znanym pokoju. Tutaj również panował mrok. Nie czekając na dalsze wydarzenia powędrowała do łóżka. Położyła się, a następnie zimną kołdrą przykryła swoje plecy. W dalszym ciągu łzy spływały po jej drobnej twarzyczce. Długo nie musiała zastanawiać się nad swoim losem. W ciągu kilku minut zdążyła usnąć.
********************************************************************
- Ross! Wstawaj szybko!
Lekko otworzyła oczy. Ton osoby mówiącej stawał się coraz głośniejszy. Przed swym obliczem zobaczyła Steva. Chłopak ewidentnie śpieszył się.
- Spieprzaj, wiem o wszystkim - syknęła nerwowo.
- Dziewczyno, zaraz będzie za późno. Wstawaj!
Złapał ją za rękę, ciągnąc w stronę drzwi. Zwlekła się nieprzytomna z łóżka. Nie rozumiała o co chodzi.
Dopiero potem, gdy dotarło do niej, iż stoi obok nastolatka, który ją zranił, oprzytomniała.
- Nie odzywaj się do mnie, odejdź! - krzyknęła z pogardą. - No, na co czekasz? Idź daj Natanielowi lek!
- Ty nic nie rozumiesz! On mnie zaszantażował. Rosje, ja cię kocham, nie zrobiłbym tego! - Z żalem podsumował.
- W dupie to mam. Pokazałeś na co Cię stać.
- Uratuję ciebie, tylko chodź! Musimy go oszukać.
To przekonało ją. Steve ciągnął ją za rękę, wyprowadzając z pokoju. Ross ledwo szła. Nie zdążyła się przebudzić, a już miała wędrować ciemnym korytarzem.
- Szybko - wyszeptał jej do ucha.
Poczuła mocniejsze szarpnięcie. Zaczęli biec. Stawiała delikatne kroki, by o nic się nie potknąć. Nie było czasu na pytania. Nie wiedziała gdzie zmierzają, ale postanowiła milczeć. Chciała zaufać szatynowi. Zimne powietrze otoczyło jej ciało. Nagle skręcili w prawo. Ross prawie straciła równowagę, ale w ostatniej chwili udało jej się uniknąć upadku. W pewnej chwili zwolnili. Zmęczona, odetchnęła.
- Uważaj, teraz będziemy iść po schodach - powiedział równie zmęczony.
.......................................................................
Od autora: Napisałam dosyć spontaniczny rozdział. Mam nadzieje, że spodoba się. Mam dwie wiadomości. Zacznę od tej gorszej, a dla niektórych, może i lepszej - jest to przedostatni rozdział. Druga wiadomość - dzisiaj mam trening. W związku z tym nie będę na opowi. Widziałam, że opublikowałyście dużo tekstów. Jutro na pewno przeczytam! Zachęcam do komentowania i wyrażania swojej opinii. Dodatkowo dziękuję wam, że przy mnie jesteście.
Komentarze (50)
Już dodałam nowy rozdział swojego :) Czekam na komentarz od ciebie i pozdrawiam :*
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania