Próba Anioła - Uczucia (tom I) - Rozdział 5. cz. 5

Nikola

 

Usiłowałam otworzyć MMS’a drżącą dłonią. Jakim cudem aż tak bardzo pochłonęła mnie wizja? Sama nie wiedziałam, co robię… To było jakieś chore uczucie… Niczym obsesja… Ale ta twarz, cała zalana krwią od jednego strzału…

Nareszcie udało mi się dostać do wiadomości.

“No, to teraz dawajta mi MOJE WYNAGRODZENIE!!! xP

»PLIK«”

Otworzyłam plik i zobaczyłam jezioro.

TO jezioro.

- Chodź, podwiozę cię. - Poczułam dłoń zaciskającą się na przedramieniu mojej prawej ręki. Szybko zerknęłam na godzinę na wyświetlaczu i zablokowałam telefon.

Spojrzałam na Nataniela. Teraz już widziałam go normalnie, ale i tak spuściłam wzrok. Idiotka. Cudowne wrażenie zrobiłaś.

- W porządku - odparłam w odpowiedzi. Było mi trochę niezręcznie, jednak i tak nudziłam się w tamtym towarzystwie. Poza tym może nawiążę jakąś rozmowę, dzięki której nieco zatrę to chore zachowanie.

Zaczęliśmy iść w kierunku wyjścia z plaży. Słońce już zaszło, chociaż dochodziła dopiero osiemnasta.

- Przepraszam za tamto - powiedziałam pewniejszym głosem. - Nie do końca chciałam to zrobić, ale wyszło jakoś samo z siebie. Mam nadzieję…

- Nieważne. W porządku - przerwał mi wpół zdania.

- Jakoś ciężko uwierzyć. Przejechałam ci słoną wodą po oczach.

- Nie martw się, nie zabije mnie to.

Zaczęło mnie nieco irytować rozmawianie z jego plecami.

- Jestem wdzięczna za podwiezienie, ale zostawiłeś Joshuę. On też przyjechał tutaj razem z nami.

- Zostawiłem również twoją współlokatorkę. Znajdą sobie transport. - Wyczułam zirytowanie w jego tonie.

- Jeśli aż tak cię zdenerwowałam, to nie ma potrzeby, bym dręczyła cię swoją osobą również w twojej limuzynie.

W odpowiedzi stanął, puścił mnie, odwrócił się i uraczył bardzo uprzejmym, ale i lekko krzywym uśmiechem.

- Przykro mi, jeśli tak odebrałaś moje zachowanie. - Pozbył się irytacji z głosu. - W najmniejszym stopniu nie chciałem urazić twojej osoby. Byłoby mi niezmiernie miło, gdybyś uraczyła mnie swoją obecnością w trakcie przejażdżki do akademika. Cóż zatem?

- Dla mnie będzie to sama przyjemność - odpowiedziałam równie uprzejmie, po raz drugi zgadzając się na jego propozycję. Przyzwyczaiłam się do tej fałszywej kurtuazji.

Znowu ruszyliśmy, tym razem jednak wolniej. Przy wyjściu z plaży wytrzepaliśmy buty. Na drodze już czekała limuzyna. Podeszłam do niej razem z Natanielem, który otworzył mi drzwi.

- Heej! Czemu jedziecie beze mnie?! - Usłyszałam za sobą krzyk Sandry.

Zanim na nią spojrzałam, udało mi się ujrzeć lekkie drgnięcie powieki Nataniela.

- Nie wiedziałem, że również chcesz się z nami wybrać - powiedział do niej.

- Oczywiście, że chcę. Poza tym nie jestem tak bogata, jak reszta. Podwózka pod mieszkanie zawsze pozytywnie widziana.

- W takim razie zapraszam. - Wykonał szykowny gest ręką.

Pozwoliłam sobie wsiąść pierwsza. Po chwili zobaczyłam, że w środku jest już ochroniarz Nataniela. Trochę przerażający jest fakt, że dostał się tu przed nami… Usiadłam przy oknie, a po chwili w środku znajdowali się też pozostali.

- Jakże miło, że nas zaszczyciłeś. Czyżby dotarł do twej persony fakt, iż bym na ciebie nie czekał? - zapytał kąśliwie Nataniel.

- Jaką matką bym był, gdybym ukazywał synowi wzór rodzica, który nie wywiązuje się z obowiązków? - Nataniel zmarszczył lekko brwi, a ochroniarz przewrócił oczami.

Bardzo dziękuję za wzięcie mnie pod uwagę w czasie tej rozmowy.

Ignorując innych, wyciągnęłam telefon i jeszcze raz spojrzałam na zdjęcie. Dokładnie takie samo. Nieco inna perspektywa i gorsze kolory, ale zdecydowanie jest to to jezioro. Skąd on to wie?

“Po co przesłałeś mi to zdjęcie?”

Krótko i zwięźle. Nie dam mu tej satysfakcji i nie pokażę, że wie o mnie tyle, ile faktycznie o mnie wie. Oparłam się o podłokietnik i wpatrywałam w szybę. Po kilku minutach poczułam wibracje.

“To moja rodzinna wioska~ Z tego, co wiem, sporo legend krąży tam wokół tego jeziora.”

“Tak więc po co…”

Nie zdążyłam dokończyć SMS’a, bo pojazdem zaczęło nagle trząść. Niewiele czasu minęło, a my już staliśmy na poboczu drogi. Razem z resztą wyszłam z limuzyny. Ochroniarz podszedł do szofera, który był przy dymiącej się masce. Cudownie.

- Jakim cudem syn prezydenta jeździ zniszczoną limuzyną? - zapytałam Nataniela stojącego obok mnie.

- Za tę sytuację obwiniłbym prędzej Eryka. Ojciec chce dla mnie jak najlepiej - odpowiedział poważnie.

Wzruszyłam ramionami i znów skierowałam wzrok na dym wydobywający się spod maski. Oby naprawili to szybko, bo miejsce do tej usterki wybrali tragiczne. Nigdy nie lubiłam przedmieść wypełnionych budynkami i uliczkami.

Wyciągnęłam telefon i dokończyłam SMS’a.

“Tak więc po co mi to przesłałeś?” - Wysłałam.

“Bo pomyślałem, że może chciałabyś odwiedzić to miejsce~”

“A z jakiego niby powodu?”

“ <facepalm> No przecież ci powiedziałem, że widzę to, co ty, c’nie?”

- Nikola - przeszkodziła mi Sandra, chwytając mnie za rękę. Czy dzisiaj jest jakiś dzień łapania ludzi? A może chcą mi po prostu ukraść całe ciepło w ten zimny dzień? - coś tu jest…

Usłyszałam krzyk, tym razem męski. Rozglądnęłam się szybko. Wśród nas brakowało jedynie Nataniela. Eryk gwałtownie wbiegł w jedną z uliczek. Postanowiłam zrobić to samo.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • katharina182 04.12.2016
    No i temat z morską wodą rozwiązany: )
    Myślę że woleliby tylko w dwójkę wracać. Może jakaś ciekawa rozmowa by była.
    No ale za to koniec znowu ciekawy i dlatego poganiam do dalszego pisania bo kurczę chce wiedzieć co będzie dalej! :P
    Oczywiście zostawiam jak zawsze zasłużone 5.
    Aha. Dziwiłaś się jak mogę tak szybko pisać... a więc już się tłumaczę:
    To wcale nie jest tak że szybko pisze, po prostu mam już całość napisaną i tylko dodaję co jakoś czas kolejne rozdziały; )
    Tak nawiasem to chciałam Ci jeszcze podziękować za propozycję narysowania tego medalionu z mojego opowiadania. Postanowiłam zrobić kilka ilustracji do mojej "książki " normalnie rysuję do innych; )
    Niedługo dodam linka do mojej strony gdzie wstawiam prace. Zobaczymy czy Ci się spodobają; )
    Miłej niedzieli życzę i serdecznie pozdrawiam.
  • NikoRetka 04.12.2016
    Na początek pięknie dziękujemy za komentarz i ocenę ^.^ Siostra przeczytała i zdecydowanie ma teraz o wiele większą motywację do napisania (tak, kolejna cześć jest znowu od Nataniela). Cieszymy się, że jest ciekawe xD
    No i... Teraz to w sumie możemy uznać, że nasze tempo pisania nie jest aż takie złe (dziękuję za wyjaśnienie ^.^). A co do rysunków, to super, że wzięłaś moją propozycję pod uwagę. Niby wiem, jak to wygląda, ale i tak o wiele lepiej będzie to zobaczyć dokładnie tak, jak Ty to widzisz (a już nie mówię o ilustracjach bohaterów bądź innych rzeczy, które tam planujesz. Świetny pomysł~ xD).

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania